Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'zapłon k-750' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Motocykle
    • Motocykle
  • Mechanika motocyklowa
    • Mechanika Motocyklowa
  • Fora główne
    • Grupy Motocyklowe
    • Szkoła jazdy, stunt, wypadki
    • Sport Motocyklowy
    • Warsztaty, salony, sklepy, komisy...
    • Rynek Motocyklowy - co, jak i gdzie kupić dla motocyklisty i motocykla
    • Nie tylko 2 koła
    • S.O.S. - pomagamy innym
    • Chwalę się!
    • Powitalnia
  • Zloty
    • Zloty
  • Galerie
    • Galeria Motocyklowa
  • Prawo
    • Przepisy, ubezpieczenia, kredyty
  • Skradzione / Podejrzane
    • Skradzione / Podejrzane
  • Giełda Motocyklowa + gielda.motocyklistow.pl
    • Giełda Motocyklowa + gielda.motocyklistow.pl
  • Informacje i sprawy techniczne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Gadu-Gadu


Telefon


Skype


Strona www


Lubię


Skąd


Motocykl


Antyboot

Znaleziono 1 wynik

  1. Szanowni forumowicze. Wiele lat minęło od mojej ostatniej wizyty na forum. W zasadzie to nawet nie bardzo poznaję forum (od strony wizualnej :) ), a i większości forumowiczów nie znam. Wypada się więc przywitać - SERWUS. A piszę z takim oto problemem: Mam silnik od kataryny po generalnym remoncie i kilku "ulepszeniach". Silnik mam już kilka lat ale jakoś brakowało mocy aby zorganizować cały osprzęt i ruszyć w trasę. Generalnie silnik jest sprawny, tylko że...no właśnie. Sprawa ma się tak, że silnik odpala tylko w momencie kiedy zapłon jest maksymalnie przyspieszony dźwigienką. Na maksymalnie opóźnionym nie ma szans najmniejszych żeby zagadał. Po przestawieniu na maksymalne przyspieszenie gada. Tylko że wtedy oczywiście po odkręceniu odrobinę gazu, gaśnie. Potem odpalamy i znowu nie wchodzi na obroty. Wniosek taki, że koła rozrządu źle spasowane. Koła które mam nie są radzieckie. To koła dorabiane, ebonitowe (ponoć całość lepiej chodzi, ciszej itp. nie wiem bo nie jeździłem jeszcze). Całość złożona na znaki i ponoć na hamowni sprawdzana ( na sucho, wał podłączony pod silnik elektryczny i sobie się kręcił - widziałem nagrania). Tylko teraz nie wiem czy jest możliwe żeby ten kto silnik składał nie dopatrzył się takiego potknięcia? Nie bardzo wiem co teraz z tym fantem zrobić. Jak temat ugryźć żeby postawić ruska do pionu? Od czego zacząć, jak koła przestawić...w którą stronę? Jeśli ktoś może pomóc i w prosty sposób temat naświetlić to będę wdzięczny. Niegdyś ruska technika nie miała przede mną tajemnic zbyt wielu. Miałem Urala, którego rozbierałem każdego sezonu kilkakrotnie i miałem okazję dobrze go poznać. Jednak z dolniakami nie miałem do czynienia nigdy a i z szeroko pojętym "garażowaniem" dawno styczności nie miałem. Pomocy! Misza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...