Witam, Pilnie potrzebuje porady. Niedawno stałem się posiadaczem suzi gsr. Korzystając z pogody postanowiłem wczoraj trochę pojeździć i pojawił mi się problem. Kiedy jeżdżę spokojnie, do 7-8 tys. obrotów wszystko jest ok, natomiast po ostrzejszej jeździe, kiedy np dojeżdżam do skrzyżowania i nacisnę sprzęgło moto gaśnie. jeśli jeszcze się nie zatrzymałem to puszczam sprzęgło i moto odpala na "popych", jak zdążę się zatrzymać to z rozrusznika, w każdym razie moto odpali bez problemu tylko trochę trzeba pokręcić manetką aby znowu nie zgasł. Sytuacja powtarza się za każdym razem kiedy chociaż przez chwilę będę jechał na wyższych obrotach. Ma ktoś jakiś pomysł co może być problemem? Czyżby paliwo nie dochodziło w wystarczającej ilości? świece? coś z elektryką?