Witam, oddałem swoją Hondę XL 600R (PD 03 z roku 1885) do mechaników, którzy są polecani przez wszystkich znajomych z kręgów enduro / cross. Ogólnie mieli wykonać przegląd silnika, ponieważ nie był odpalany ok. roku czasu. Osobiście udało mi się to po 2 godzinach walki, wystarczyło dostarczyć trochę paliwa przez świecę i palił od razu. Chłopaki poczyścili gaźnik, coś tam poregulowali i przyszedł czas na regulację zaworów. Nie wiem do końca jaki jest problem, ale jest gdzieś luz, który powinien być niewielki a wypada tak duży, że można wsunąć palec spokojnie. Mówią, że nie ma sensu tego naprawiać i albo wymienimy chyba całą górę silnika, albo sprzęt wyląduje na złomie. Koszty ponoć są duże, powiedzieli mi w tysiącach... Wynikiem tego luzu jest grzanie jednego kolektora od jednego zaworu, że pół wydechu robi się czerwone podczas spokojnej pracy, a druga rura jest zimna do trójnika, można ją spokojnie chwycić. Proszę o pomoc, bo nie znam się totalnie na silnikach 4 suwowych. Nie wiem, czy problemem nie jest sam wałek rozrządu, być może tylko go trzeba wymienić, nowego pewnie szybko nie znajdę, są na aukcjach używane, nawet kilka całych głowic. Warto się w to bawić, czy odpuścić? Poza tym motocykl pracuje dobrze. Osobiście mam wrażenie, że ktoś nie dbał o rozgrzewanie silnika, dlatego brakowało oleju na wałku i coś tam się rozszczelniło, być może pompa była niesprawna, nie wiem. Pozdrawiam!