Witam wszystkich! Bardzo proszę o poradę. Mam problem ze swoją maszyną, końcówką ubiegłego sezonu motocykl nagle zaczął pożerać znaczne ilości oleju. Stało się to nagle w trasie. Po przejechaniu 2 tys km wychodzi na to że wziął około 2 litrów (dobrze że profilaktycznie wziąłem zapas). Jak dotąd użytkując go 4 lata, od wymiany do wymiany nie było żadnych zauważalnych ubytków na bagnecie, także jeśli było jakieś spalanie to bardzo znikome. Pierwszym problemem jest dla mnie identyfikacja problemu, rozmawiałem ze znajomym, który robi jakieś drobne naprawy przy motocyklach i obstawia pierścienie. Pytanie do was.. może macie jeszcze inne typy? ubytek wydaje mi się bardzo duży ale brak jest jak dla mnie jakich kolewiek oznak, motocykl ma moc, silnik pracuje równo i płynnie, odma troche pufa ale nie pluje, pojawia się jedynie skraplająca się mgiełka która wydaje mi się normalnym zjawiskiem. z wydechu co prawda lekko przykopci przy ostrych przygazówkach ale dym jest ledwo zauważalny i czarnego koloru więc raczej to wina gaźnika. Pogodziłem się ze góre prawdopodobnie trzeba bedzie robić, a conajmniej przejrzeć, ale dodatkowym zmartwieniem stał się wyciek z bloku silnika na łączeniu, tutaj pytanie do was, czy próbował ktoś z was dociągać śruby bloku? czy to wógóle ma sens czy może jeszcze pogorszyć sprawe? co prawda narazie nie jest to wyciek a pocenie się na uszczelnieniu ale jeśli się okaże, że bede robił góre to pewnie bez sensu w przyszlości robić drugi raz tą samą robote, jednak wywalanie silnika znacząco podnosi koszty. motocykl Dyna 98r evolution, gaźnik, 43 tys mil