Skocz do zawartości

CapustaKeeshona

Forumowicze
  • Postów

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Gorzów Wielkopolski

Osiągnięcia CapustaKeeshona

CZYTACZ - zupełny świeżak

CZYTACZ - zupełny świeżak (7/46)

0

Reputacja

  1. Motocykl przed serwisem gaźników i po jego zrobieniu ma ciągle ten sam problem. Pojeździ jeden dzień, a potem na drugi dzień muszę wyciągnąć świece i czyścić
  2. Były wyczyszczone, wyregulowane i zsynchronizowane. Dwa razy, przez różnych mechaników
  3. Mechanik tak naprawdę sam nie wie co może być przyczyną. Najdziwniejsze jest to, że zaczęło się tak dziać po wymianie oleju
  4. Co do dymienia to nic takiego nie zauważyłem. Czasem rano przy rozruchu spaliny są bielsze, ale to nie jest tak, że motocykl kopci. W czasie jazdy jest wszystko ok. Osad z gwintu jest dość śliski ale na elektrodzie nie wydaje mi się żeby ten osad występował. Co do pracy cylindrów to w czasie jazdy jestem pewien, że pracują wszystkie bo motocykl chodzi równo. Kiedy go odpalam oczywiście chodzi nieco gorzej, szarpie silnikiem itd, ale kiedy już trochę pochodzi to nie ma problemu
  5. Nie ma to znaczenia czy odpalam ze ssaniem czy bez ssania. Poza tym, to powinno działać tak czy siak. Nawet jeśli nie zalewałby się bez ssania to przedtem ssanie mogło działać, tak jak napisałem, parę minut i się żadna krzywda nie działa
  6. Cześć, jestem tutaj nowy więc na początku się przywitam 🙂 Mam dość spory problem. Motocykl po wymianie oleju i filtra zaczął zachowywać się bardzo dziwnie. Dodam, że na początku oleju wlałem nieco za duż o około 300 ml, później odlałem. Wymieniłem też miskę olejową. Po dłuższej jeździe, gdy próbuje go odpalić na drugi dzień, włączam go na ssaniu i obroty rosną. Do tego momentu wszystko jest ok. Słychać natomiast, że chodzi trochę inaczej, bardziej "szarpie" silnikiem przy rozgrzewaniu. Po jakichś 15 sekundach obroty zaczynają spadać niezależnie od tego ile trzymam ssanie aż w końcu motocykl zalewa się i zdycha. Dodam, że przed wymianą oleju motocykl mógł chodzić na ssaniu parę minut i nic się nie działo. Każde zalanie kończy się koniecznością wyciągania świec i ich czyszczeniem. Po wyczyszczeniu znowu jeździ jeden dzień, a potem powtórka z rozrywki. Gaźniki i zawory były robione dwa razy przez różnych mechaników, świecę wymieniałem też z dwa razy. Czy ktoś z Was ma pomysł co może być przyczyną? Podsyłam zdjęcia świec po wyciągnięciu z silnika. Mechanik stwierdził, że to nie olej tylko syf z gwintu pokrywy zaworów, ale jakoś mi to nie wygląda na zwykłe zabrudzenia tylko na olej. Wydaje mi się też, że oleju w szkiełku nieco ubywa. Uszczelka pokrywy zaworów sucha, uszczelka pod głowicą też. Przynajmniej od zewnątrz. Jeśli motocykl odpali i się normalnie rozgrzeje to nie ma żadnych ubytków w mocy, w czasie jazdy wszystko jest git. Bardzo dziękuję za wszelką pomoc 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...