Skocz do zawartości

marek op

Forumowicze
  • Postów

    31
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez marek op

  1. Ja tez mam ksiazke serwisowa hauera po angielsku i instrukcje obslugi tez :banghead:
  2. Ja tez polecam w 100%. Mam rocznik 98 i zadnyh problemow z nim nie mam (oprucz mechanikow do d**y) Na poczatku mialem troszke problem z tym shimi,bo jak puscilem kierownice to ja lapalo,ale zmienilem lozyska gluwki ramy na storzkowe i problem znikna , nawet jadac z 3 kuframi idzie plynnie i nie husta.A z tym rozrzadem jest tak jak jest wszystko dobrze wyregulowane(zawory i gazniki) to niema zadnego klekotania,jedyne co halasuje to kosz sprzeglowy,co jest przy xj normalne.A oleju tez nie trzeba az takih masakrycznyh ilosci dolewac,wszystko zalezy od tego na jakih obrotah ja krecisz,jak jezdzisz ekonomicznie to wogule nie musisz,do zmiany zupelnie wystarcza. Wogule to xj po98 w zwyrz nie maja zadnyh wad wieku mlodzieczego i nie sprawiaja problemow typu pekajace wahacze. I co wazne maja niewyrzylowane silniki ,przez co so one dlugowieczne,slyszalem o przebiegah zedu 150 do 200 tys kilometrow. POOLECAM W 100%
  3. Kolesie z Motocentrum Opole [ Dopisane: 19-01-2006, 21:15 ] Sprawdziłem-lewe powietrze odpada,wszystko jest szczelne. Możliwe żeby to byla kturas z membran? Wezme ja odpale bez airbaga , i zerkne czy kturas sie sama nie otwiera? [ Dopisane: 19-01-2006, 21:31 ] A propo? Ma ktoś z was manuala po polsku do tego motorka? Ja mam ale po angielsku i niebardzo przez to kumam baze ;)
  4. Dzieki za linka. O napinacz to sam sie zorientowalem jak go zdemontowalem.Mam zamiar w poniedzialek zdemontowac bak i sprawdzic czy gazniki sa prawidlowo zamocowane.Jedyne co sie boje to to ze po tej ich powturnej regulcji gaznikow mogla pujsc jakas membrana,ale juz sam niewie,w koncu nie jestem mehanikiem tylko stolarzem :) Hociarz tempy w tyh sprawah nie jestem i duzo umie zrobic sam,ostatnio wymienialem w niej lozyska gluwki ramy i olej w przednih teleskopah,plyn hamulcowy.
  5. sprawa wygladala tak ze gdy odbieralem ja z serwisu to nie zapalalem jej,a po drugie zauwarzylem to dzisiaj gdy sie dopiero porzadnie zagrzala.Sek w tym ze ja ja juz odbieralem z tzw. gwarancji,bo prendzej tak gdzies w polowie grudnia dawalem moje moto do tego uw serwisu, i mieli w nim zrobic taki rzecz jak : synhronizacja gazników i ich czyszczenie,wymiana lancuszka rozrzadu,wymiana zestawu napedowego.Koles po 4 dniah zadzwonil ze moto jest do odebrania,wiec przyjehalem,odpalil yamaszke i ......... tu moje zdziwienie ,co tak wali w tym silniku? wytlumaczyl mi ze lancuszek musisi ulozyc,i ze po 500km mam sie zglosic na jego powturne naciagniecie,pomyslalem sobie OK w sumie silnik byl zimny,zaplacilem i pojehalem.Na drugi dzien nie dawalo mi to spokoju i po zagrzaniu silnika zrobilem jazde prubna,moto zbieralo sie poprawnie na obrotach nic nie skakala wskazowka obrotosciomierza,tylko ze te waleni w okolicah glowicy przy 100kmg bylo nie do zniesienia myslalem ze ten silnik sie rozpadnie,wiec pierwsze co zrobilem jak wrucilem to zdemontowalem napinacz i stwierdzilem ze......on nie ma regulacji(jest samoregulujacy) a jego stan byl OK tzn.nie byl zurzyty zabki nie byly wyrobione czyli dzialal prawidlowo.Wiec dzwonie i przetstawiam kolesiowi z serwisu sytuacje a on na to "nie mam problemu prosze przywiesc motorek wrzystko usuniemy(naprawde bylem zdziwiony,przygotowalem kolesiowi porzadna zj**e a tu nic) no to im przywiozlem yamahe ,powiedzieli ze to nie bedzie dlugo trwac ze zadzwonia. I tak czas mijal a ja yamahy nie mialem az do tej pory czyli do srody 11 grudnia. Odebralem motorek i juz na drugi dzien stwierdzilem ze "co za niehluje" wyglodalo to tak jak by ten motor phali przez las drutu kolczastego(gdy go odbieralem bylo juz ciemno,poniewarz puzno koncze prace) owiewka porysowana,mnustwo malyh rys na ramie.wgniecenie na baku. Walenie w silniku usuneli (dodam ze gdy dawalem ja na reklamacje to dalem im wydrukowana ksiarzke serwisowa). Stat moja niehec do tego opoolskiego serwisu Mysle ze mnie rozumiecie. W sumie zostawilem u nih 1450zl w tej cenie byla jeszcze przednia opona oraz klocki tylnie. [ Dopisane: 15-01-2006, 22:22 ] zauwarzylem tesz ze te skakanie znika tak przy 4000rpm gdy trzymam manetke gazu.ponizej czyli nawet gdy mam 2500rpm jest wstwnie skorzyc na hwile do 3000, jak sie to ma do jazdy to niwie bo narazie nie idzie tego sprawdzic. Gdy naprzyklad przegazuje ja tak gdzies powyzej 5000rpm i puszcz gwaltownie gaz,to obroty shodza do 2500rpm a dopiero po momencie do przepisowyh 1200rpm i potem zaczyna znowu skakac, z tym puszczanim gazu jest za karzdym razem tak samo,nie zauwarzylem zeby byl jakis wyjatek shodzi do 2500 ,trzyma, i dopiero potem znowu spada. POZDRO DLA WSZYSTKICH
  6. mam problem, po odebraniu motoru z serwisu zauwarzylem ze silnik nierowno pracuje tzn. ma niby te 1200 obrotow ale po hwili delikatnie podbija do 2500 i po kilku,kilkunastu sekundah wraca do normy, i tak w kolo macieju,co moze byc tego przyczyna? oddanie motoru do serwisu nie whodzi w rahube bo mnie skubancy juz tak wkurzyli ze nie hce miec z nimi nic wspulnego,morz ktos z was mial ten sam problem? wie jedno ze przed oddaniem do serwisu Diversionka hodzila jak w zegarku a teraz ZONK :cry: Tylko sie pociac , co oni wtyh serwisah wyrabiaja.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...