Cześć wam, postaram się krótko ale i tak wyjdzie długi post, najpierw o sobie żeby wam nakreślić co i jak potem prośba o ewentualne podyskutowanie i podpowiedzi w mojej sprawie. A więc, motorzystą nie jestem chociaż od 6rż jazda na 50cc i 350 jawa i cz ale nic powyżej tego nie było, teraz 35lat. Prawko A jest i cała reszta też, zdane od 1 strzała, Resztę odpowiem po ewentualnych waszych pytaniach, ale na razie tyle o mnie. A teraz moje pytanie i wymagania co do mojej potrzeby. Jak w temacie, chciałbym żebyście mi jako doświadczeni pomogli w wyborze/doradztwie/ (zakupie) jakiegoś motocykla "kryzysowego" który by spełniał takie zadania: -w razie W lub ataku zombie po prostu możliwość ratowania się ucieczką a co za tym idzie musiał by być -coś jak enduro lub ewentualnie cross czyli raczej po wertepach niż na ulicę -w razie kataklizmu możliwość przemieszczania się po nieprzejezdnych terenach (coś jak w "dniu zagłady") -raczej dwu osobowy, dość silny (nie wiem jak się zachowują motocykle pow. 500, czy wystarczy czy mało) -z oświetleniem czyli chyba crossy odpadają, -prosty w budowie czyli bez komputerów i przede wszystkim palony od kopa a nie na rozrusznik i akumulator, (żeby się nie przejmować rozładowanym aku po zimie lub w trakcie) -po prostu jakieś stare moto ale na chodzie (żeby były jakieś części do tego) - i chyba najważniejsze, żeby było tanie i teraz was załamie bo kwota jaką planowałem to do 3500zł, bo w razie jakiejś kradzieży lub przymusu porzucenia nie było wielkiej straty, jeśli możecie ze mną podyskutować to bym bardzo prosił, resztę moich pytań i wymagań wyjdzie w trakcie rozmowy, z moich poszukiwań to znalazłem coś z yamahy tej xtz 660 czy jakoś tak ale po opiniach to już sam nie wiem bo piszą że ciężkie jak do terenu, a i u mnie sił brak. Aha i nie przejmować się że sobie nie poradzę (najwyżej zginę, ale o to się nie martwię) bo to nie ma być do rekreacji tylko do prób ratowania się lub ewentualnie bardziej kogoś z rodziny ( jak się będzie źle działo i trza będzie spieprzać) wtedy zasady się chyba nie liczą co nie?. Proszę się nie denerwować na mnie i z góry dzięki. Hej.