Prowokuje kazdy motor do odkrecania, spasc przy przyspieszaniu mozna nawed ze starych 1 cylindrówek. Ja nie mowie ze zle jest zaczynac od poczatku, ale chyba nikt nie jest tak głupi zeby np po pierwszym nawet malym upadku próbowac to powtórzyć, podobnie jak z odkrecaniem, nie wierze zeby "młody" kierowca po odkreceniu na r1 gazu nie nabral do tego respektu i nie zaczął "myslec", mocniejsze dodanie gazu napewno da duzo do myslenia. A motor to jednak tylko 2 kółka bez żadnej osłony, a o niebezpieczeństwo chodziło mi raczej o sytuacje, drobne stłuczki, czy temu podobne. W aucie przy malej predkosci mozna pogiac blachy a na moto mozna siebie niezle poranic. I to niezaleznie na jakim jednosladzie jedziemy. Nie mam duzego doswiadczenia w jezdzie ale probowalem roznych moto, crosow, scigaczy, chooperów i do kazego z nich mialem repekt, zawsze pierwsze co to odkrecalem manetke przynajmniej delikatnie i to dawalo do myslenia, odrazu nabieralem dystansu, no ale moze pomimo tego ze jestem mlody mam do tego inne podejscie. Dlatego mam takie a nie inne zdanie, kupno mocnego moto nie musi sie wiazac odrazu z wyjazdem na tor, bo wszystkiego odrazu nie mozna miec, ale mozna sie tego uczyc malymi kroczkami i ze tak powiem "wrastac" w nowy mocny nabytek.