Witam, miałem dzisiaj taką akcje. Facet wymusił pierwszeństwo na rondzie, przez co zaliczyłem glebę. Facetowi się nic nie stało, a ja pościerałem sobie kolano, buta, błotnik, i plastikową owiewkę z tyłu. Dodatkowo pare rys w tylnej części zegarów, i trochę na kierunkowskazie,i lusterku. Szkody nie duże, a nie chciałem gościowi robić problemów, tym bardziej, że wyglądał na bardziej przestraszonego niż ja, więc załatwiliśmy sprawę na miejscu. Pytam z ciekawości: Gdybym na miejscu zadzwonił po bagiety, i wszystko poszło by do ubezpieczalni, to ile mniej więcej mógłbym dostać kasy? Pytam z czystej ciekawości GS 500 E 92r