Cześć i czołem, ja z małym ogłoszeniem, krótką spowiedzią i nadzieją, że ktoś się zlituję i pomoże :) Historia jest dość krótka, nabywając uprawnienia do prowadzenia moto do 125cm z racji posiadania kat B już ponad 4 lata, sięgnęłam po taką pojemność. Moto smutne stało w garażu od listopada aż do teraz. Wyciągnęłam, posłuchałam paru rad innych motocyklistów i z zapałem do jazdy siadłam i pojechałam. No prawie. Mam ogromne problemy z ruszeniem z miejsca... 156cm wzrostu i waga zaledwie 45kg to mało korzystne wymiary do prowadzenia motocykla. Nie stawiam całych stóp na ziemi, niestety więc w głowie siedzi myśl "tylko nie przytul asfaltu". Początkowo miałam iść na kurs, jednak każdy kogo spotkałam mówił "kurs Ci nic nie da, sama się nauczysz, kurs potrzebny jest tylko do zaświadczenia na egzamin". Więc poszukuję osoby z Lublina lub okolic, która zechciałaby w ramach uprzejmości dopomóc mi ogarnąć motocykl na tyle, żeby nie zgasł mi 10 razy zanim uda mi się ruszyć z miejsca. P.S. Nie jestem tępą dzidą, która nie umie nic. Jak już uda się ruszyć z miejsca to ciurkiem przelatuje te 30-40km. Biegi zmieniam, redukuję, wchodzę w zakręty, wyhamować też potrafię. Problemy leży tylko w ruszaniu :mad: więc może akurat ktoś będzie w stanie mi to wytłumaczyć osobiście a ja wreszcie w pełni będę cieszyć się jazdą :rolleyes: