Skocz do zawartości

KarolinaKk

Forumowicze
  • Postów

    230
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KarolinaKk

  1. miało być w wydźwięku, że dziewczyny też są fajne :biggrin: więc inaczej z jajami, czy bez ważne, że ktoś chętny lekko wspomóc :)
  2. Pomajstrowali coś przy lince i rusza się o niebo lepiej, jednak do czwartku/piątku wykluczyłam się z jazdy bo Honda gasła... mechanik stwierdził, że prawdopodobnie filtr paliwa :sad: jednak jak ściągnę Hondę do Lublina chętnie pojeżdżę po okiem kogoś doświadczonego :) Ku ścisłości - nie, nie szukam chłopa. :)
  3. Coś mi tam pogrzebał, za godzinę będę miała okazje się przekonać czy wyjdzie mi to na dobre czy nie koniecznie :)
  4. Może z tą linką to nie jest taki zły pomysł. Zaraz pomęczę ojca żeby mi gmernął zanim ruszę w kolejną "podróż". I chyba muszę też czulej traktować gaz bo dwa dni temu byłam dla niego zbyt nie czuła i prawie nie wylądowałam na barierkach chcąc opuścić skrzyżowanie ruszając właśnie z postoju :banghead: Szukam wszelkich rozwiązań na ten problem, bo zanim siadłam na moto wydawało mi się, że ruszyć to pikuś gorzej później a okazałam się dziwnym odmieńcem, który nie umie ruszać a jak już ruszy to jedzie i jedzie i jedzie :blink:
  5. Nie jestem obrażalska :biggrin: sama chciałabym wiedzieć dlaczego tak się dzieję. Pytasz jak sobie radzę ze zmianą biegów? Normalnie. W górę i redukcja nie stanowi dla mnie żadnego problemu. Dziś analizowałam sytuację z ruszaniem i mam obawę, że mam za małą dłoń, za krótkie palce... W ostatniej fazie puszczania sprzęgła robię to chyba zbyt szybko - nie wiem, specem nie jestem. Kochany ja wiem, że cbr to piździk ale uwierz, że dla mnie to krowa - żeby w to uwierzyć trzeba zobaczyć moją osobę :biggrin: Więc albo mam małe ręce ale się boję, że ten piździk mi z pod tyłka wyjedzie :sad: Dzięki za info :)
  6. Cześć i czołem, ja z małym ogłoszeniem, krótką spowiedzią i nadzieją, że ktoś się zlituję i pomoże :) Historia jest dość krótka, nabywając uprawnienia do prowadzenia moto do 125cm z racji posiadania kat B już ponad 4 lata, sięgnęłam po taką pojemność. Moto smutne stało w garażu od listopada aż do teraz. Wyciągnęłam, posłuchałam paru rad innych motocyklistów i z zapałem do jazdy siadłam i pojechałam. No prawie. Mam ogromne problemy z ruszeniem z miejsca... 156cm wzrostu i waga zaledwie 45kg to mało korzystne wymiary do prowadzenia motocykla. Nie stawiam całych stóp na ziemi, niestety więc w głowie siedzi myśl "tylko nie przytul asfaltu". Początkowo miałam iść na kurs, jednak każdy kogo spotkałam mówił "kurs Ci nic nie da, sama się nauczysz, kurs potrzebny jest tylko do zaświadczenia na egzamin". Więc poszukuję osoby z Lublina lub okolic, która zechciałaby w ramach uprzejmości dopomóc mi ogarnąć motocykl na tyle, żeby nie zgasł mi 10 razy zanim uda mi się ruszyć z miejsca. P.S. Nie jestem tępą dzidą, która nie umie nic. Jak już uda się ruszyć z miejsca to ciurkiem przelatuje te 30-40km. Biegi zmieniam, redukuję, wchodzę w zakręty, wyhamować też potrafię. Problemy leży tylko w ruszaniu :mad: więc może akurat ktoś będzie w stanie mi to wytłumaczyć osobiście a ja wreszcie w pełni będę cieszyć się jazdą :rolleyes:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...