Panowie a co ja mam powiedzieć - wszyscy mi odradzają jazdę motocyklem, bo dziewczyna, bo jest niebezpiecznie, bo po co itd. Wsparcia żadnego, koleżanki najpierw powiedziały, że zwariowałam...potem, że pewnie mi się cos stanie....że pcham się w same kłopoty Koledzy z kolei nie powiem służą radą..... ale też pytają czy jestem pewna, że tego chcę....a jak ktoś mi tak mówi, to ja jeszcze bardziej chcę nic nie poradzę :biggrin: ja na sam dźwięk motocykla dostaje dreszczy .... Jadę autem i zjeżdżam motocyklom, przepuszczam .....oni i tak ciężko mają na drodze - wiem że wśród nich są i wariaci ale kultura na drodze najważniejsza To takie moje przemyślenia :)