Skocz do zawartości

Marino

Forumowicze
  • Postów

    10
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Osobiste

  • Motocykl
    ZXR400/R6
  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Kraków

Osiągnięcia Marino

NOWICJUSZ - macant tematu

NOWICJUSZ - macant tematu (8/46)

0

Reputacja

  1. Co do tematu relacji, mam kolegę, który zajmuje się tworzeniem takowych podczas rajdów, głównie górskich. Nagrywają przejazd każdego zawodnika, jakieś wywiady, tworzą z tego 15 minutowy skrót i sprzedają po np 200zł kto chce. Oprócz tego wrzucają na YT, stronki poszczególnych organizatorów (kumpel był w ciężkim szoku, że nie ma absolutnie żadnej strony www poświęconej WMMP...) etc. Działa to na całą Europę. Myślał żeby stworzyć coś takiego dla WMMP. Pytanie jakie by było zainteresowanie, kiedy trzeba by za to płacić...
  2. Wspomnę tylko że seryjny drogowy sprzęt jest tak zrobiony, żeby działał w każdych warunkach. A to są tabelki do wyczynowych krosówek, gdzie seryjna 125 2t ma ponad 40km, a nie 27. Więc różnice są na pewno bardziej zauważalne. Jeździłem w +7 stopniach i w +35 i drastycznych zmian nie było (w zasadzie żadnych), a to nie mistrzostwa świata żeby walczyć o 0.1 sek poprzez regulację gaźnika. Ale oczywiście jak ktoś chce to niech zatrudnia specjalistów, na alpe adrii miałem okazję jednego poznać, ale oni tam nie jeżdżą zwykłymi rs'kami i różnice są faktycznie "dewastujące". Po prostu nie mówcie człowiekowi który chce pojechać pierwszy sezon, że bez wielkiej wiedzy nt. gaźnika nie ma co jechać, bo różnice są aż tak duże etc... To tak jak gadanie że w 600 nie ma co lecieć jak nie masz włożone 20k w silnik, bo "różnice w takiej byle odpalała a zestrojonej są dewastujące" P.S. Przy takim budżecie nie ważne co wybierzesz, będziesz zadowolony z obu ;)
  3. Seryjna RS od seryjnej ninji będzie się różniła tym, że będzie lepiej hamować i lepiej skręcać. Jak nie będziesz jej grzebał to żadne regulacje, powtarzam, żadne nie będą potrzebne, przejeździłem tak dwa sezony. Kupić zdrowy sprzęt i tylko jeździc, jak padnie kupić tłok i cylinder i ogień dalej. Ale ninja też złą opcją nie jest, jak usztywnisz zawias będzie wporzo. A nie będziesz musiał się martwić o stan cylindra/tłoka, o czym w 2t jednak trzeba myśleć bez względu na "poziom zgrzebania". Ja jak już pisałem seryjnym sprzętem z przebiegiem 12k przejechałem 2 sezony. Aaa tylko rób między gazy jeśli wybierzesz 2t :P
  4. Akurat Moto3 to tylko niedziela czasem była :P
  5. Fakt faktem wszystko odnośnie opłat i licencji jest w regulaminach pzm, z drugiej strony rozumiem osoby które chciałyby spróbować, że nie chce im się przeglądać strony pzmu w poszukiwaniu tych kilku info, mogli by zrobić okienko w stylu "co należy zrobić żeby rozpocząć ściganie". Nie wszystkim aż tak zależy bardzo, żeby czytać cały regulamin od razu...
  6. Podejrzewam, że chodzi o większą sprawiedliwość, ale nawet jeśli, to i tak dość nieudolny podział. Ale na milion % jedziecie w tym samym wyścigu, jak wszystkie "małe" klasy. rabinekZnam Twój zamysł i nie ma w nim nic złego. Ale jeśli chcemy aby szybko czyli w perspektywie paru lat tor zapełniło 30 dzieciaków, na maszynach 125/250 to w naszym kraju nie mogą to być motocykle takie jak moriwaki. Musi być jakiś tani, cholernie tani wstęp. Nawet u Czechów takie "prawdziwe" moto3 to 10 -15 zawodników, a oni już mają swoich reprezentantów w MotoGP. Na obecnym etapie w inny sposób nie zachęcimy młodych ludzi do startów. Jeśli nie pod nazwą Moto3 to pod nazwą open 125, albo wspomniane już 125 SP. Nawet Włosi mają taką klasę. Zakazać ingerencji w strukturę silnika i ogniem.
  7. Marku, jak coś to ja czekam na telefon, transport i zaplecze z chęcią pomogę zapewnić :)
  8. Hehe na focie był olej na tylnej oponie, nie musze mówić jak się skończyło :D. Najlepszy czas seryjną RS wykręcił Wojtek, 1:59 z czymś. Końcówka jeździła 2:05 - 2:10. Moriwaki to inna liga, Tomaskova na podobnym sprzęcie pojechała chyba 1:44. Najlepszy czas na RS 125 wykręcił Pawelec bodaj Tomasz: 1:51.9. Tylko że ten motocykl z seryjną rs miał mało wspólnego i za granicą startował by ze sprzętami takimi jak moriwaki. Ale i tak wrażenie robi :D. Przede wszystkim w tej klasie modyfikacje w motocyklu są dużo bardziej "widoczne" niż w klasie 600. Po zgrzebaniu cylindra różnice w czasach robią się drastyczne. Niemniej naprawdę, do wykręcenia tych 2 minut, ostrej konkurencji i szybkiej jazdy seryjny sprzęt wystarczy. To nie jest 4t, gdzie hamowało się tylko do 3 zakrętów, a wychodząc na prostą startową trzeba było obrać odpowiednią linię, zeby motocykla za bardzo nie pochylić, bo łapał odcięcie i zwalniał... Przez ten sezon już jeździłem na 600 z najlepszym wynikiem na poznaniu 1:43... hmm co dało moto3... Raczej jeżdżąc na 600 zauważałem co mogłem jeszcze poprawić w moto3 :P. Za krótko jeździłem w tej klasie 2 lata to naprawdę nie jest długo (w ciągu roku były tylko 3 - 4 rundy). Na pewno na kartingach moto3 to fun, mega fun i nauka. Zanikają różnice sprzętowe z dużych torów, jestem bardzo ciekaw jak to będzie wyglądało w tym roku na rundach w Koszalinie i Pszczółkach, sam z ciekawości bym wystartował :P. Najbardziej chyba nauczyłem się późnego hamowania w moto3, bo jak się jedzie łep w łep przez prostą startową to masz dużo czasu do namysłu gdzie zahamować i czy ten drugi odpuści czy nie, i to chyba było najlepsze :P. Ogólnie wyprzedzanie, wszystko trwa, są małe różnice, trzeba się napędzać, obierać różne linie, ogólnie kombinować. Na 600 pojawiają się przedewszystkim uślizgi, w moto3 tego nie ma. Żąglowanie oponami mnie przerażało. Sezon przejechałem na 3 różnych firmach... I jak niektórzy wiedzą, w zasadzie przez jedną z nich przedwcześnie zakończyłem sezon :P. Jeżdżąc cały weekend wyścigowy na 1 komplecie, z pierwszą 5'tką kontaktu nie dało się nawiązać, jeśli nie miałeś turbo startu. Ogólnie rola opon w porównaniu do moto3 jest gigantyczna. Druga sprawa kondycja. Do drugiej połowy sezonu nie mogłem przejechać więcej niż 3 kółek pełnym ogniem. Na 1 rundzie w poznaniu pod koniec wyścigu prawie mdlałem przy przekładaniu motocykla między prawym i lewym szybkim. Pompujące przedramiona tak, że prawie przez sławiniaka raz wyleciałem. Wiązało się to trochę ze źle ustawionym motocyklem i brakami w technice, ale byłem zszokowany, bo na kondycję nigdy nie narzekałem. Ale jak widać w moto3 można być kompletnym chuchrem (ważyłem 63 kg przy 176cm), w 600 już niekoniecznie :P. Z drugiej strony dawj czołowi zawodnicy (Krzychu i Wojtek) też do lekkich i niskich nie należeli, jeden miał z 190cm wzrostu i 76kg wagi, drugi wzrost "normalny", ale waga też pod 80. I co? I obaj są mistrzami. Trzecia rzecz jest taka że w rookisach jechało w końcu 20 - 30 zawodników i było się z kim bić na bieżąco. Z moto3 zapamiętałem kilka pojedynków "one to one" ciągnących się cały wyścig. W 600 jest napie***lanie przez tłum, łokcie, wykorzystywanie błędów, etc, jest akcja reakcja, mniej planowania. Myślę, że te pojedynki z moto3 nauczyły mnie że kontakt między motocyklami i jazda na centrymetry to nic strasznego i jeśli w tej klasie będzie coraz więcej zawodników, to właśnie ta jazda na centymetry będzie dawała najwięcej funu i nauki. Nad tempem jazdy nigdy nie ćwiczyłem na dużym torze w moto3, stąd moje wspomnienia dotyczą głównie wyścigu i wszystkiego co z nim związane. Na kwalifikacjach nigdy nie brylowałem i nie bryluję nadal :P. Całe to "planowanie" i więcej czasu na decyzję, o którym wspominałem na pewno pomaga poprawić wiele spraw, na które na 600 brakuje tego czasu. Jeden z moich znajomych tego doświadczył, kiedy zmienił motocykl z 600 na 125 i nagle zaczęło mu się przyjemniej jechać i widać było systematyczny progres w czasach. W jeden dzień. Kończąc temat dla mnie moto3 to przedewszystkim mega tanie ściganie i furtka do zaczęcia przygody z tym sportem, dla "dzieciaków" jak i ludzi, którzy chcą pokonkurować bardziej niż na speeddayu, a nie mają kasy żeby inwestować w opony co runda rookisów :).
  9. Hehe tak właśnie myślałem, że ktoś pomyśli, że się przechwalam, spokojnie mam pełen respekt do Wojtka Jakubowskiego i Krzyśka Żyły, z Krzyśkiem raz walczyłem o podium i właśnie do tego nawiązywałem ;). Z resztą z chłopakami zawsze się dobrze dogadywałem i mi pomagali więc nic im nie umniejszam, a że w sprzęt inwestowali sami nie ukrywali ;).
  10. Siema, jako osoba która 2, a w zasadzie 2,5 roku startowała w Moto3 chciałbym Wam przedstawić jak to wszystko na prawdę wygląda, bo widzę, że jest milion mitów na temat tej klasy. Po 1: odkąd miałem bodaj 8 lat chciałem się ścigać, od 10 roku życia zacząłem się interesować motocyklami. Widziałem jak powstaje i upada klasa cbr 125, w której chciałem startować, ale koszt sezonu wynosił około 15 tys zł, a w jednej rundzie albo połowie rund pojechać nie można było. A to była najtańsza klasa. Jak pojawiło się moto3 pojechałem bodaj w drugim sezonie jej istnienia... Ten krótki życiorys napisałem po to, żeby pokazać Wam, jak kur**sko trudno było zacząć się ścigać zanim powstała ta klasa... Ale teraz konkrety: KOSZTY: Najważniejsza rzecz. Więc, ja za swoją RS 125 z 2001 roku (kupiona w 2012) dałem 4300zł. Do pierwszego startu nie przerabiałem absolutnie nic. Siedzenie tylne zostawiłem bo nie miałem kasy na zadupek z laminatu, poza rzeczami wymaganymi regulaminiem (wywalenie lamp etc. gąbki w baku + zabezpieczenie śrub, koszt 100zł?). Jeśli chodzi o opony, to kupiłem nową pirelli diablo rosso II na przód, bo miałem jakieś zużyte drewno które wyjechało z fabryki z motocyklem. Z tyłu miałem pirelli dragon corse kompletnie zjechaną na środku ale z dobrymi bokami za 5 dych od kolegi. (Na 1 wyjeździe na tym zestawie pojechałem 2:05). Koszt pierwszej rundy razem z badaniami, transportem z krakowa, wpisowym etc wyszedł mnie niecałe 1000zł. Później w motocyklu zmieniłem jeszcze 2 rzeczy: komplet slicków dunlopa moto3 95 na przód i 115 na tył, używane, za 150zł/komplet, jeden taki komplet starczał na 2 - 3 weekendy wyścigowe. Oprócz tego dziura po lampie w czaszy zawalona pianką i zamalowana sprayem... Podsumowowując: - przygotowanie motocykla do 500zł - jedna runda: ~1000zł ... tyle Jeśli chodzi o remont silnika czyli coś o co każdy pyta w przypadku 2t, to mój sprzęt miał przejechane 15 tys km kiedy zacząłem jeździć nim po torze. Zanim zdechł przejechałem nim 2 pełne sezony... JAZDA: Na takim zestawie czyli w zasadzie seryjny motocykl + używane opony moto3 byłem w stanie jeździć w tempie 2:00 i regularnie walczyć o podium. Ze zwycięstwami był problem, bo było dwóch chłopaków którzy mieli już wydechy, gaźniki, zawory i zapłony... Ale jak coś źle wyregulowali to też się seryjnym sprzętem dało :) . Fun przedni, jedyny minus był taki że w klasie było nas w szczytowym momencie bodaj 8 zawodników. Za granicą jest coś takiego jak klasa 125 SP czyli niby z ogarniczeniami wielkości gaźników, nie można zmieniać zapłonu itp. Problem w tym, że przy cylindrze można dalej grzebać. Koszt to kilka tys. zł, i oczywiście zaczyna się kwestia wyregulowania tego wszystkiego, a ludzi którzy robią to dobrze, nawet tam (czechy, słowacja) nie ma wielu. Kończy się to tak, że swoim seryjnym sprzętem podczas pierwszej rundy ścigałem się jak równy z równym, z późniejszym vicemistrzem alpeadrii (byliśmy w połowie stawki), któremu na tą pierwszą rundę nie dostarczyli "zupgradeowanego" silnika. W Niemczech jest puchar Adac Junior Cup, na którym jeszcze w 2014 12 - 21 latkowie ścigali się na RS 125. Nie można było modyfikować niemal nic, na starcie stało 35 zawodników, a koszt sezonu wraz z dojazdami z PL zamykał się w 15 - 18 tys zł (9 RUND, KASK I KOMBINEZON W CENIE WPISOWEGO). Niestety teraz puchar wykupił KTM i koszty wzrosły o zakup nowego motocykla, czyli o około 25 tys zł... Podsumowując: Sezon w Moto3 to koszt ~5tys zł, w sprzęt w cale nie trzeba inwestować drugie tyle, nawet jeśli myślicie o podium, a przynajmniej nie w PL. W Czechach i na Słowacji bez konkretnie zgrzebanego silnika nie powalczycie o czołowe pozycje, ale i tak polecam jechać, bo wjazd w 1 zakręt przy 25 zawodnikach jest ciekawszy niż przy 5 zawodnikach w PL, a i tak w pierwszej 10 dacie rade dojechać. A gdyby zajrzał tu ktoś z PZM, to niech się zainteresuje tym pucharem co był u Niemców :P . Bo to jest wersja idealna tej klasy. Jak ktoś ma jakieś pytania to zapraszam. P.S. Artykuły na ścigaczu o Moto3 niestety nie mówią prawie nic o rzeczywistości. Doceniam starania aby klase zareklamować, ale w PL mało kto ma 25 tys na Moriwaki albo przygotowanie RS'ki. Znalazłem artykuł który przeczytałem 3 lata temu jak zamierzałem startować i z tego co widzę to chyba jedyny sensowny artykuł na temat moto3 (ówczesnego open 125): http://www.motogen.pl/Przygotowanie-motocykla-125-ccm-do-WMMP,-czyli-XI-przykazanie-nie-kombinuj,5267/2.html Jeśli ktoś ma jakieś pytania to postaram się odpowiedzieć. Pozdrawiam i zapraszam, choć sam póki co klase zmieniłem :) EDIT: Pare osób dało mi znać, że wygląda jakbym przechwalał się, ale nie o to mi chodziło. Podaję czasy i np o tych oponach piszę w taki sposób, ponieważ chociażby pod artykułami na ścigaczu wiele osób w komentarzach wypisuje, że trzeba jakiś gigantycznych przeróbek, żeby w ogóle się "liczyć" albo żeby to w ogóle miało sens, że ludzie po 1:50 jeżdżą i gdzie my tam się możemy pchać. A ja chcę pokazać, że naprawdę wystarczy seryjny sprzęt...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...