Cześć mam problem, kupiłem tydzień temu Yame FZ 750 z 87roku silnik i wszystko chodzi super ale jakiś... który malował rame kładł lakier na najprawdopodobniej mokrą powierzchnie skutkiem czego jest odchodzenie lakieru a raczej jego łuszczenie. Poprzedni właściciel w miejscach gdzie farba poodchodziła "zachlapał" pędzlem te miejsca ... no i wygląda jak wygląda :) ... . Moje pytanie :) - czy dużo jest problemu z wyciągnięciem całego silnika i wszystkich kabli tak żeby wszystko później złożyć bez problemów. Myśle że jeśli zostanie wahacz, amory to nie będzie problemu z pryśnięciem??Z GóRY DZIęKI POZDRO :P