Niby tak,ale podam swój przykład, gdy robiłem prawko na B. Zapisałem się w listopadzie , 3 miesiące przed 18-stką,na kurs aby szybciej skończyć i uzyskać prawo jazdy. Wybrałem szkołę, w której sporo moich znajomych robiło kurs a instruktorem był dobry znajomy mojego ojca i generalnie, dobra dusza osiedla. Jednak nie spodziewałem się , że jazdy będę wyjeżdżać przez 5 miesięcy (!!!) , gdzie maksymalnie w tygodniu wyjeżdżałem 4h, ale to i tak była rzadkość. te 4h były tylko wtedy,gdy się przycisnęło instruktora. Także sądzę, że kursantom zawsze zależy na szybkich postępach, ponieważ płacą za kurs + egzamin i raczej nie chcą wydawać pieniędzy w coś, co nie ma dla nich znaczenia.