Po wielu próbach udało mi się w końcu go zapalić. WFM odpaliła i ładnie pracuje. Uprzednio wymyłem w czystej benzynie gaźnik, dawkowałem paliwo w cylinder. Okazało się, że po 3 dawkach paliwa do cylindra silnik zaczął pracować, ale przerywać. Zmieniałem świecę na kolejne z firmy NGK, wszystko na nic. W końcu wymieniłem świecę co dziwne na używaną komunistyczną Iskrę F75S zamiast nowej NGK i zapalił od 1 kopa. Przejechałem się nim, moc osiąga, biegi wchodzą, super się jeździ. Huraaaa! Problem był ze świecą:) Może była lewa? Wiem że była do bani. Ważne że problem znikł. Dziękuję kolegom za pomoc i zainteresowanie tematem. Pozdrawiam