Skocz do zawartości

easo

Forumowicze
  • Postów

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez easo

  1. Mam pytanie. Mój Versys (650) zaczął świerszczeć lub brzęczeć (metaliczny dzwięk) gdzieś w okolicach śilnia. Dzwięk pojawia się przy odkręceniu manetki i przy hamowaniu silnikiem. Jak jadę ze stałymi obrotami nic nie słychać, tak samo na biegu jałowym (no chyba że odkręcam gaz wtedy brzęczy) Osobiście stawiam na łańcuszek rozrządu (Kawa ma 47k przebiegu). Czy jest coś jeszcze co mogłoby ewentualnie powodować takie objawy ?
  2. Jestem w trakcie robienia kursu u jak to ująłeś "sławnego Waldka", ale mam torochę inny ogląd na to, jak wygląda szkolenie w tej szkole. Piszę to, bo wydaje mi się niesprawiedliwe to co napisałeś. Jestem w dosyć podobnej sytuacji do ciebie / twojego znajomego / znajomej - smigam już całkiem długo po ulicach 125'ką a wcześniej 50'ką i zdążyłem się dorobić kiepskich przyzwyczajeń - na które nie wiem czy teoretyk zwórciłby ugawę, a Waldek mnie wkółko opie**ala (to najwłściwsze słowo). Faktycznie może tekst w stylu "jaja na baku!" nie każdemu przypadnie do gustu i jeśli już czegoś miałbym się czepiać to właśnie styl bycia. Na pięć godzin jazdy 5 waliłem kółka i slalomy, ale jeśli mam być szczery to właśnie na tym wychodzi słabość mojej techniki. W szkoleniu na kierowcę (przynajmniej dla mnie) intotne jest, żeby łyknąć technikil, a nie siłując się z kierownicą jakoś przekulać się po placu tak, że na koniec łapy telegrafują jak po przerzuceniu tony węgla. Przynajmniej w moim przypadku to, że jeżdzę po mieście o niczym nie świadczy. Czy Waldek dużo gada przez tel, czy nie - nie wiem - możliwe, ale nie przeszkadza mu to mnie opierdolić (nie odrywając słuchawki od ucha). Waldkowi można zarzucać słabą organizację - umówić się na jazdę to jest 'challenge' i pare innych pierdół, ale chyba nie, że słabo szkoli, czy to że stara się niepodzielić wiedzą. Nie można powiedzieć, że stoi i pracuje z tobą 100% twojego czasu na placu, ale też nie oszukujmy się kurs kosztuje 1500 zł, gdyby kosztował 1500 EUR możnaby wymagać prowadzącego na 100% Może pogadaj z Waldkiem i wygarnij mu - może dowiesz się dlaczego tak, a nie inaczej
  3. W sumie sprawdzenie całej instalacji i tak pewnie mnie nie ominie - tym bardziej że kierunków z tyłu brak, a żeby go odpalić trzeba kabelki zwierać (tu akurat chyba tylko przełącznik wysiadł) Przyszło mi do głowy że ma oświetlenie amerykańskie ;) w końcu awaryjne miga po amerykańsku. Żarówek jeszcze nie oglądałem (generalnie mało co udało mi się obejrzeć) No ale jakby był amerykański to kierunki też powinny migać, a nie migają i ciekawy jestem czy przerywacz może być nie teges. Motor jest z NL i tam śmigał. Nie bardzo się orientuję czy tam można jeździć z amerykańskim oświetleniem, ale zgaduję że nie - co jest dodatkową zagadką co się motórowi przytrafiło i jaka jest jego historia. Tak czy owak w sobotę zaczynam śledztwo.
  4. Moto - Kawasaki KZ 550 LTD. Poprzedni właściciel, a raczej jeszcze wcześniejszy musiał się nieźle napocić nad elektryką, a efekt jest taki Po przekręceniu kluczyka świeci wszystko reflektor, tył i kierunki z przodu (światłem ciągłym) te z tyłu milczą. I teraz co mnie interesuje najbardziej jak włączę któryś kierunek to świeci wyraźnie mocniej ale dalej światłem ciągłym, a jak włączę awarynje to migają, chociaż świecą non stop (mocniej i słabiej, ale wyraźnie migają). Jakieś pomysły od czego zacząć śledztwo?
  5. Szukam jakichś informacji, opini o tym moto. Mogę kupić za w sumie psie pieniądze (do roboty rozrusznik - często padał w tych modelach). Chodzi mi pogłowie żeby ją trochę przerobić i może niekoniecznie zrobić cafe ale przynajmniej istotnie zindywidualizować. Jeden cylinder więc wydaje się idealny pacjent do nauki mechaniki na żywca (chętnie rozłożyłbym na czynniki pierwsze :) ) Coś ktoś wie o tym motórze?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...