Bardziej konkretnie zapytam tak Mam wprawdzie zaklepaną fazerkę , ale sąsiad mnie namawia na zakup hondy cb 500. Zdaję sobie sprawę z tego że to dwa zupełnie różne motocykle . Jestem jednak zauroczony yamahą , poprostu bardziej mi się podoba. Czy z doświadczenia Was osób ktore już jeżdżą na motocyklach lepiej kupić cos mniejszego , za jakiś czas sprzedać tracąc troche kasy i dopiero kupic wymarzony motorek , czy startowac od razu od czegoś wiekszego. Wszak fazer fz6 to nie litra tylko sześćset i 98 km , tylko czy aż?