Skocz do zawartości

Mazzi

Forumowicze
  • Postów

    20
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mazzi

  1. Oczywiście, Ty masz to pod nosem, zaglądniesz dzisiaj, nazajutrz też zaglądniesz.... ale jak ktoś jedzie dalej niż 100km. to ma trochę inne oczekiwania.... za te 20 zł o których piszesz, możesz sobie kupić prawie dwa czteropaki które możesz wypić pod domem...spoglądając na zlot :biggrin: ... motocyklizm niestety jest to hobby (!) dla ludzi którzy zazwyczaj nie myślą przed zlotem czy wydać 40-50 zł. jeżeli maszyna kosztuje wiele więcej niż przeciętny samochód :biggrin: ..jeżeli kogoś nie stać to nie przyjeżdża (sam kiedyś tak miałem) , a nie wypisuje na forum, tylko aby coś napisać.....że to drogo...
  2. .. no tak , wszyscy by chcieli spać za darmo, jeść i pić za darmo, najlepiej przy dźwiękach muzyki... a może ktoś z Szanownych forumowiczów zastanowi się jakie są koszty zorganizowania takiego zlotu ? Z tego co wiem za cenę wjazdówki jest blacha + jakieś jedzenie+ możliwość spania ( rozbicia namiotu, zaplecze sanitarne), zobaczcie jakie są ceny np. na polach biwakowych... czy ta wejściówka to dużo za 3 dni ? tyle się płaci za sam namiot+osoba na byle jakim polu namiotowym... p.s. jak mnie na coś nie stać to nie szczekam tylko odpuszczam :flesje: a cztery dychy za 3 dni to chyba OK, rok temu w Zdyni było 45 ( w tym roku będzie 50 ! ) i nikt nie płakał...oczywiście z tych co dojechali... a nie tych co tylko piszą na forum i jeżdżą w promieniu 20 km od domu... robher czy to były zloty trzy dniowe wraz z jakimś wyżywieniem i możliwością spania w tej cenie ???
  3. Panowie, są szybkie seryjne autka...miałem przygodę z hondą S2000 , mały lekki (!) kabrio z kontrolą trakcji i 240KM :) do jakiś 170 szliśmy można powiedzieć równo (dwa razy ruszaliśmy spod świateł, w miarę długa prosta w KRK ul.Bora-Komorowskiego) odchodziłem mu dopiero na trójce w okolicach 200, ale ciężko było chociaż srad jaki jest każdy wie...
  4. ..to jest najlepszy kawałek: jakby uslyszeli wczesniej jak sie kumpel nazywa to by byl spokoj ale nie zdazyl bo wiadomosc poszla w swiat... ... który z sąsiadów jest policmajstrem ? ... nie wie co ryzykuje ...ech z resztą to tylko Twoje słowa...każdy chce zwojować świat - mając 15 lat ... (bez komentarza) p.s.znam osoby które pracują w prokuraturze i abw ...będąc na Twoim miejscu (raczej nikła sprawa) nie śmiałbym im robić koło pióra...teraz każdy jest pod lupą...szkoda stracić pracę za "tuszowanie" jakiegoś małolata... a drugie p.s. .... nie dziwmy się, że społeczeństwo mówi - "motocykliści" to debile i dawcy nerek....
  5. Wystarczy "przeprogramować" siebie :buttrock: i nawet "x" koni nie straszne.... :P
  6. :clap: założyłeś cztery identyczne tematy !
  7. Pitolicie Hipolicie...czasami wiecej można "nawyczyniać" GSem niż takim (!)GSXefem :) Wszystko zależy od tego kto co ma pod czupryną....moim zdaniem drugim moto może być coś mocniejszego pod warunkiem, że właściciel ma pod czupryną...i tyle :) , ale każdy człowiek jest inny...jeden potrafi..drugi nie :(
  8. Jakbyś nie jeździł niczym wcześniej (w ogóle) to rzeczywiście mozna odradzać, ale przecież nie jesteś początkującym motonitą i spokojnie dasz sobie radę pod warunkiem, że pod kaskiem masz poukładane... :wink: wiem co mówię...po 15 latach przerwy kupiłem GSX-R 750 (136KM) i on nie prędko się znudzi, a uwierz że wcale nie zacząłem jeździć jak pierdoła...po tygodniu było już w miarę OK..mogłem spokojnie jechać z ludźmi którzy śmigają od kilku sezonów i nie zostawałem na winklach w tyle... p.s. na forach o GS500...zazwyczj piszą ludzie dla których to było pierwsze moto...takie moje zdanie...ja zawsze czułem ten "dryg" ..jak miałem 9 lat jeździłem komarem, wielkim jak na mój wiek(nie dostawałem do ziemi, ale on ma przerwę miedzy bakiem i siedzeniem i startowałem z podnóżki :) ) później jakaś WFM, jak byłem w 7 klasie SP dosiadłem CZ 350 ..to była rakieta ;) ...po skończeniu podstawówki miałem już swoją CZ350 i jeździłem nią dosyć extremalnie przez chyba 3 lata (bez prawka :( ), później nie miałem nic ale czasami czymś tam się przejechałem...po trzydziestce wzięło mnie znowu ale nie wyobrazałem siebie na GSie...myślę, że na nim bardziej bym się "odblokował" (to takie małe) i to mogłoby mnie zgubić...a tak to jednak respekt, a sunia już żwawo, oj żwawo śmiga :clap: Dodam, że jak miałem osiemnaście lat to lampka w głowie zapalała się dużo, dużo później...więc jak się zdecydujesz to bardzo uważaj i nie pozwalaj się sprowokować do popisów bo to zawsze źle się kończy...
  9. Ja również gratuluję :) , sam zdawałem i zdałem na początku listopada...ale frajda :D)..chociaż plastik jeszcze leży w Urzędzie.... Pozdrawiam wszystkich Mazzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...