-
Postów
2126 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Prot
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 35
-
Tak mi się nasunęło ... Nie wystarczy chcieć, mieć pasję, motocykl, kasę i czas. Trzeba jeszcze potrafić robić zdjęcia. Zdjęcia przez duże "D". Szacuneczek :bigrazz:
-
No to nie pozostaje mi nic innego, jak zakopać topór wojenny :)
-
Nie wiem co Waldi miał na myśli ( tradycyjnie), ale oferta jest aktualna.
-
Pierwszy właściciel - z salonu wrocławskiego Przebieg ok. 44 000 km W sierpniu obchodzi 3 urodziny Uzbrojenie: - gmole - szyba -lightbary -siedzenie plecaczka przerobione na większe (w Wersonie) -stelaże + sakwy - bagażnik tylny (Kuźnia motocyklowa) -przebieg nakręcony wyłącznie na trasach (byłem tylko raz pod kolumną Zygmunta i raz na placu Solnym we Wrocku ) - pozostałą część czasu motocykl stoi w garażu - do pracy nie jeżdżę bo nie pracuję - w weekendy nie jeżdżę, gdyż nie jeżdżę po spożyciu Powód sprzedaży: nienawiść do kredensów * (za wolny, za słaby, zbyt małe przebiegi między tankowaniami, motocykl nie sprawdził się w Afryce :) ) Cena: do uzgodnienia - średnioważona rynkowa Fotki można znaleźć w tym temacie - http://forum.motocyklistow.pl/index.php?showtopic=99002&st=0 Inne informacje na PW (mam brzydki zwyczaj nieodbierania telefonów których nie znam :banghead: )
-
Łysa gleba - na zjeździe z A4 w Gliwicach
Prot odpowiedział(a) na LYsY temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
jak będą proponować C ciąg dalszy to poproś o wenflon i parę ampułek morfiny :) i wracaj pałko do zdrowia ... trzymam kciuki - dobrze, że tylko tak się skończyło ! -
Ano niestety święta racja. Jak się z moto robi choinkę to potem polskie drogi temu winne. Majki ... pewnie masz spieprzony amorek+polskie tirówki na poboczach+choinka+liche materiały z których robią damkę*=problemik Teoria o polskich drogach=bzdura
-
Jak napisal Krasnal - trzeba jechać ... nieważne jak szybko ale jechać. Ponadto jadąc przez pustynię należy przestać się zastanawiać nad tym ile stopni ma temperatura asfaltu pod kołami, skoro temperatura powietrza wynosi ponad 50 st.C, oraz nad tym co by się stało w przypadku szlifu :bigrazz: A tak serio: mocno rozwinął swą sieć Shell, na którym znajdują się często klimatyzowane bary szybkiej obsługi. Więc w okresie największego skwaru można wdepnąć na Shella i przeczekać okres największego upału w barze. Problem wysokiej temperatury należy poważnie brać pod uwagę przy planowaniu dziennych przebiegów, ponieważ okazywało się (szczególnie bardziej na południu), że przelot dzienny rzędu 200-250 km może stać pod znakiem zapytania.
-
Całkowita racja. Medina niby brudna, niby śmierdząca, niby duża więc niby ok - wszystko w normie ... ale jakaś taka bez klimatu. Pozostała część miasta to jakby (nie urażając nikogo) na wakacje do Katowic pojechać ... albo Poznania i zwiedzać centrum w godzinie szczytu. Z tym, że brak jest całkowice drogowskazów z wyjątkiem wjazdów na autostradę :crossy: ... Omijać Casablankę !!! Natomiast Marakesz ... Fez ... to inna bajka ... A wiecie jak smakuje zimne piwo w Marakeszu ? Nie wiecie ... ;P
-
Naczelny ... A zdarza Ci się jeździć z kimś czy raczej preferujesz wyjazdy solo ? Mam na myśli dłuższe wyprawy,
-
No to fakt. Opony w moim Dragu zmienione tuż przed wyjazdem wyglądają po powrocie jakby chciały jeszcze raz bryknąć tam i nazad ... albo i ze dwa razy ... Niepotrzebnie zmieniałem ...
-
Ja też chcialbym pierdzielnąć powtóreczkę ... z pominięciem jednak Casablanki i promu do Genui ... aaaaa i wykańczających finansowo (paliwo) autostrad niemieckich :icon_mrgreen:
-
A nie chcieli Ci sprzedać nieomalże na oczach policjanta ? Aaaa ? :) A nam w Fezie i owszem ... :)
-
No więc jak już Oleśka wyżej wkleiła zdjęcia to parę słów od siebie. Byliśmy, zwiedziliśmy, cało i szczęśliwie wróciliśmy do Polski. Było zajebiście. Polecam. Maroko - parę informacji dla motocyklistów wybierających się w następnych sezonach. Dojazd. Jadąc na objazdówkę do Maroko należy skoncentrować się na jak najszybszym dostaciu do portu, z którego odpływa prom. W naszym przypadku była to Tarifa w Hiszpanii. Jazda po Niemcowni jest nudna, jak i po Francji, z tym, że w związku z bezpłatnymi autostradami, nieco mniej kosztowna. Jadąc w tempie czoperowo-kredensowym jest to 3-4 dni jazdy. W naszym przypadku to 3,5 dnia - zlało nas w Hiszpanii !!! Od Alicante w Hiszpani zaczynają się nacjonalki(bezpłatne) i całkiem nienajgorsze widoki. Tarifa. Jesteśmy ponad 3 tys. km od Polski. Stąd już tylko 15 km do Afryki. Koszt "super szybkiego" promu na trasie Tarifa - Tanger 61 euro za motocykl wraz z jego właścicielem. Reklamom o 35 minutowym czasie dotarcia z jednego brzegu na drugi nie należy wierzyć. Faktyczny czas płynięcia to ok 80 minut. Promy z Tarify wypływają co 2 godziny począwszy od godziny 7.00 rano. Bilety zakupić można w licznych i rozreklamowanych punktach sprzedaży biletów. Tanger. Po opuszczeniu promu, motocykliści zostają wyłapywani przez Marokańczyków-"pograniczników", którzy bardzo chętnie pomagają w wypełnieniu dokumentów wjazdowych i uzyskaniu marokańskiego dowodu rejestracyjnego. Jednocześnie nakazują ominąć wszystkie czekające na odprawę samochody. Koszt haraczu waha się od 1 euro (szczęśliwcy) do 10 euro (pechowcy). Choć żadano od nas 15 eurasów. Osoby przybywające po raz pierwszy do Maroko kierowane są następnie na posterunek policji, gdzie nadany jest powiedzmy ... marokański pesel, wbijany do paszportu . Wizy od niedawna nie są wymagane. Po załatwieniu formalności został podniesiony szlaban i ... Welcome to Maroko ... Maroko to kraj w sumie cywilizowany ... funkcjonują nienajgorzej karty kredytowe, bankomaty, kantory wymiany walut. Waluta. 11 Dirhamów to ok 1 euro. W naszych rozliczeniach, dla ułatwienia przyjmowaliśmy 10 DH = 1 euro Język. Oczywiście arabski, berberyjski i francuski. Tym ostatnim mówią właściwie wszyscy. Od biedy można dogadać się po angielsku ( głównie z policją i handlarzami). Drogi.Generalnie w niezłym stanie, dużo lepsze niż Polsce. Dziur raczej jest mało, natomiast należy liczyć się z wyślizganym (lecz równym) asfaltem. Dodatkowo w górach (Atlas Wysoki), jakby złośliwie ktoś rozsypał drobny tłuczeń na większości winkli !!! Z Tangeru do Agadiru i Casablanki prowadzi płatna autostrada. Koszt raczej symboliczny (20-25 euro). Asfalt równy, wyprofilowany. Przy autostradzie pasą się zwierzęta i stoją tubylcy-autostopowicze. Przy wszystkich drogach stosunkowo często zlokalizowane są stacje benzynowe. Dosyć gęsto rozmieszczona jest znana nam sieć Shell. Paliwo niezłej jakości w cenie 1 euro za litr. W Casablance w zasadzie brak jakichkolwiek drogowskazów. Jeśli są to tuż przy ślimaku prowadzącym na autostradę. Tylko jak dotrzeeć do autostrady w prawie milionowym mieście ??? Policja. Przy wjeździe do każdego większego miasteczka stoi patrol policji, o którym informują znaki drogowe. W miarę zbliżania się do posterunku na rogatkach miasta pojawiają się znaki ograniczające stopniowo prędkość, aż do 20 km/h przed samym punktem kontrolnym. Na ulicach w wielu przypadkach leży zwinięta kolczatka, przygotowana w każdej chwili do natychmiastowego rozłożenia. Na widok motocykli policjanci przyjaźnie machają rękami, nakazując przejazd. Na nasze podziękowalno-powitalne machnięcie ręką - salutują :) Są mili i uprzejmi dla turystów. Na zadane pytanie informują grzecznie, jak odnaleźć zagubioną drogę. Jeśli potrzebowaliśmy nawrócić, zatrzymują bez proszenia ruch w obu kierunkach i nakazują nam nawrócenie przez podwójną linię ciągłą :) No problem ! Na ulicach i drogach można wyczyniać bardzo wiele - łącznie z jazdą na czerwonym świetle, przekraczaniem linii ciągłej, trąbieniem (obowiązkowo po każdym zapaleniu zielonego światła. Używanie sygnału dźwiękowego ma zupelnie inny wydźwięk, niż w Polsce. Pieszy nie ma na jezdni żadnych praw. Tu rządzą Arabowie w autach. Od starych strucli, po Audi Q7. Nie należy jednak przekraczać prędkości. Jest to wykroczenie za które natychmiast zatrzymany zostaje każdy. NAwet ja. Nieprawdopodobna ilośc zarówno fotoradarów, jak i suszarek wymusza w miarę ostrożną jazdę. Zostałem zatrzymany wysoko w górach, w zapadłej wiosce, przez policjanta za prędkość 68km/h w obszarze gdzie obowiązywało ograniczenie do 60 km. Po elegenckiej wymianie zdań, mającej na celu ustalenie języka porozumiewania się, poinformowano mnie, że przekroczenie prędkości o 8 km/h zostaję ukarany mandatem w wysokości 400 DH (koszt noclegu dwóch osób w hotelu Ibis ). Nie znając zwyczajów panujących w tym wojskowo-policyjnym kraju, widząc druczek mandatu formatu A-4 nie śmiałem zaproponować bakszyszu ... Z problemów wybawił mnie sam pan policjant mówiąc płynną, niejąkającą się angielszczyzną: -are you first time in Maroko ? - pokiwałem głową .... - What have I do with you ? na to ja jakając się i czerwieniąc ... - tell me : Don't drive so fast ... :) koleś na to : ok ... drive slowly !!! ja na to: naturlich-of course-już nie będę ! Senk ju !!! Good bye !!! :D :D :D I w ten sposób 40 eurasów pozostało w kieszeni. Nieco później dowiedziałem się od taksówkarza w Tangerze, że rzadko się zdarza aby policjant wypisał "fakturę" ... Hotele W całym Maroko istnieje sieć hoteli wszelkiej maści. Od ponurych, śmierdzących, zapluskwionych, poprzez średniej klasy marokańskie, 3 i 4 gwiazdkowe hotele. Istnieje też sieć europejskich hoteli Ibis czy Novotel. My polubiliśmy Ibis. Standard europejski, obsługa też na europejskim poziomie. Ceny od prawie 800 DH w Casablance po 400 DH w Warzazat za dwójkę ze śniadaniem. Większość hoteli ma mniejszy lub większy basen, w którym chetnie wypoczywaliśmy po całodziennej jeździe. W hotelach sieci europejskich mozna też napić się normalnego piwa (Heineken), piwa lokalnego (Casablanka, Special), wódki (Smirnoff), whiski(na której się nie znam). W innych hotelach można usłyszeć : it's muslim hotel ... sorry .... :/ i trzeba doginać np 10 km do sklepu, który trzeba mieć szczęście żeby znaleźć. Temperatura Po wjeździe do Marakeszu (ok. godz. 16.00) Irka wypatrzyła na termometrze w centrum miasta +51 st. C . W Warzazat przy sklepie z piwem ok godziny 18.30 zrobiłem zdjęcie termometru ... +43 stopnie ... Czerwiec to stanowczo niewłaściwy miesiąc na jazdę po Maroko. W tych temperaturach zrobienie 200 -250 km dziennie to w zasadzie wszystko czego można dokonać. Wyżej w górach jest dużo lepiej, ale nie na tyle, żeby jeździć w czarnej, skórzanej kurtce motocyklowej. Spodnie skórzane nikomu się o tej porze roku nie przydadzą. Zwyczaje Jak w całym świecie arabskim, trzeba się przyzwyczaić do natarczywości, naciągactwa, hałasu, trąbienia, trzeba nauczyć sie opędzać od przygodnych przewodników w wieku do 15 do 60 lat. Awanturowanie się, agresja jest postrzegana, jako wyraz słabości i wywołuje często śmiech. Bezpieczenstwo - Jeśli pominie się natarczywość to można uznać, że kraj jest bardzo bezpieczny. Można włóczyć się nocą po medinie, włazić w najciemniejsze zakamarkii nie spotkać się z jakimkolwiek przejawem agresji. Może to w związku z jednak ograniczonym dostępem do alkoholu, a może jest zupelnie inny powód. Nie wiem. Wpadki W zasadzie jedyna wpadka to ... prom w drodze powrotnej . Z Tangeru przez Barcelonę do Genui.Najpierw kupiliśmy fotele. Później okazało się, że nasza sala będzie zamknięta i skierowano nas do innej. W sali tej rozbili obozowisko arabowie i berberowie i odprawiali czary. Smród, brud, ubóstwo i krzyki. Zapadała decyzja - kupujemy koję. Po dopłaceniu w sumie ok 240 euro za kabinę 4 osobową, wbiliśmy się do klitki, w której nie przypuszczałem, że może się zmieścić aż 4 osoby. Basen na promie był. Tyle, że bez wody. Pokład słoneczny zlokalizowany tuż przy kominach ... no odlot ! Dyskoteka nocna ... zamknięta. Żarcie podłe i wyliczone. Bar zamykany ok. 24 czwartej. No nuuuuuuuda ! Dwa razy wieczorem odbył się wystę tercetu tanecznego Cuba, Patricia, Noemi ... Taniec brzucha, pokaz tańca klasycznego ... no taki taniec z gwiazdami ... Gwiazdami wieczoru okazała się trójka Polaków ... a ja przez dwa wieczory siedząc w pierwszym rzędzie komentowałem braki w uzębieniu jednej z tancerek :) :) :) ech ... podróże kształcą !!! Dwie i pół doby w plecy !!! Reasumując: Maroko to kapitalny kraj dla motocyklistów, godny polecenia. Należy pojechać tam w kwietniu lub maju. Minimalny czas, który należy przeznaczyć na podróż to 3 tygodnie. Należy omijać szerokim łukiem Casablankę, poświęcić dwa wieczory na Marakesz, tyle samo na Warzazat, resztę czasu spędzić w górach, gdzie jest chłodniej i piękniej. Koszt - nie żałując sobie w zasadzie niczego, nie zabierając ze sobą zupek chińskich, pasztetów, kawy czy herbaty można, się zmieścić w 1500- 1800 euro na osobę. Nie jest tanio, ale ... wszystko inne ...... bezcenne. No to jak się niektórym podobały zdjęcia , to ... tu jest częśc druga ... "wykradzione" Oli ... jeszcze gorące ;) http://picasaweb.google.pl/sulejowek0/Maroko2008Cz2
-
no właśnie ... my tu dumni bo na kredensach oblecieliśmy Maroko w czwórkę ... na trzech sprzętach ... a tu kolega widzę na 2T i samotnie ... Naczelny ... Ty nie jesteś normalny ... lecisz z nami w przyszlym roku ? ;)
-
Hmmm ... Co masz na myśli ? Bo chyba nie choroby weneryczne ;)
-
Witam. Lecimy w trzy motocykle (Krasnal + Irkaa,Oleśka, i ja ) do Maroka. Wyjazd rano w sobotę 7.06. 2008. Start z Bogatyni. Powrót 29 czerwca do Polski. Jazda do Gibraltaru autostradami z pewnymi odstępstwami w miejscach ciekawszych. Tempo cruiserowo-choperowe. Spanie generalnie w hotelach typu Etap, Formuła 1 itp., choć nie wykluczamy spania w namiotach. Rozkład jazdy po Maroku znajduje się tu: http://img180.imageshack.us/img180/7760/marokosh4jq8.jpg Start do Tangeru z Hiszpanii 13.06 Powrót promem do Geniu, dalej via Venezia, Klagenfurt, może Czechy ... może przez Niemcy ... do rozważenia. Generalnie celem jest jazda i zwiedzanie. Planujemy w sumie trzy dni relaksu typu plaża, słońce, tankowanie nocą * plus 48 godzin relaksu na promie do Genui. Wyjazd raczej dla abstynentów.* Gdyby ktoś mial ochotę się podczepić, nie mamy nic przeciwko. Możliwe jest również dołączenie w Hiszpanii i wspólne polatanie po Atlasie . Pozdrawiam
-
Belgu ! Są jeszcze takie miejsca jak hotele dla psów ... tylko nie oddawaj psiny do Hotelu pod Wesołym Igorem !!!
-
I DLATEGO SWOJE URODZINY ROBISZ U HAMIRA ???? :) :) Hamir bardzo proszę podać adres :banghead:
-
Lutowe spotkanie (15-17.02)Mirosławic/Czechy
Prot odpowiedział(a) na pierwoszow temat w Zloty, imprezy, przejażdżki
Coolargol zmień avatarek na jakiegoś Rambo czy innego Arnolda !!! Ten Twój miś-kobiś nie licuje z dokonaniami ;) P.S. A w ogóle zostałeś stałym delegatem EKG na coroczne Zloty Słoni :notworthy: -
Lutowe spotkanie (15-17.02)Mirosławic/Czechy
Prot odpowiedział(a) na pierwoszow temat w Zloty, imprezy, przejażdżki
Zosia ... a foto czaszki Cześka pomazanej markerem ???? :) -
Lutowe spotkanie (15-17.02)Mirosławic/Czechy
Prot odpowiedział(a) na pierwoszow temat w Zloty, imprezy, przejażdżki
Powiem tylko tyle ... "Ewaryst rules" w lutym ... przy ujemnej temperaturze ... ponad 300 km na moto ... :) ... Coolargol - Ty nie jesteś normalny * ... pełna akceptacja ... :notworthy: :buttrock: Dzięki wszystkim za zabawę. Pozdrawiam. -
Lutowe spotkanie (15-17.02)Mirosławic/Czechy
Prot odpowiedział(a) na pierwoszow temat w Zloty, imprezy, przejażdżki
Może ktoś po Zosię skoczy do Poznania dla pewności ? Bo ja mogę tylko przez Wrocek ją przeprowadzić ... jakby co to Zosiu dzwoń ... :biggrin: -
Lutowe spotkanie (15-17.02)Mirosławic/Czechy
Prot odpowiedział(a) na pierwoszow temat w Zloty, imprezy, przejażdżki
Możecie sobie darować tego typu posty ?? :notworthy: Bawcie się jak zawsze, niech Wam Jozin zrobi dziś dobrze ..... :buttrock: -
Lutowe spotkanie (15-17.02)Mirosławic/Czechy
Prot odpowiedział(a) na pierwoszow temat w Zloty, imprezy, przejażdżki
"Jutro" jest dla Was ... Moj Prezes jest nieubłagany ... "wdupiemato" ... do soboty robaczki i ... do piekłaaaaaaaa :) -
Lutowe spotkanie (15-17.02)Mirosławic/Czechy
Prot odpowiedział(a) na pierwoszow temat w Zloty, imprezy, przejażdżki
Lechu będzie przeklinał tego kto dokonał losowania ... stawiam 2:1 że opuści moją sypialnię i przytuli sie do któregoś z Was ;) PS ... A: I z czego sie durniu cieszysz ? B: Bo to już jutro !!!! :)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 35