Skocz do zawartości

Gieno

Forumowicze
  • Postów

    22
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gieno

  1. Panowie, żeby nie było, że się czepiam co do plusów i minusów w tym artykule, jako prenumerator tego czasopisma od ładnych paru lat stało się moim przyzwyczajeniem, że najpierw czytam spis treści, potem felieton Pana Leszka Potyńskiego, a kolejną rzeczą jest dział motocykl używany, w którym to znowu na wstępie zaglądam do wspomnianych plusów i minusów a dopiero potem czytam dalej. Niewątpliwie zwrócenie mojej uwagi na te + i - było wynikiem dokładnie tego co napisałem powyżej. Motocyklem tym jeździłem jeden sezon, więc nie mam zbyt dużych doświadczeń a moja opinia o nim jest być może wciąż efektem bardziej fascynacji niż realnego podejścia. Fakt jest taki, że jeżdżąc "ciężkimi motocyklami" (przyjmuję pow. 500cm^3) od w sumie 11 lat, nie spodziewałem się, że jakikolwiek motocykl jest w stanie mnie jeszcze tak zachwycić. Mimo, że dla mnie sezon skończył się całkiem niedawno to już tęsknię za jazdą tym motocyklem jak za czasów, kiedy zaczynałem swą przygodę z motocyklami. Co do wad, zastanawiałem się nad nimi troszkę, powtórzę więc po Jeszua: - waga (ale odczuwalna tylko przy niskich prędkościach), - koszty eksploatacji (ale tylko takie jak opony, itp.), dodam od siebie: - wiatr hula, - mi się nie udało zejść ze średnim zużyciem poniżej 8l, nawet na trasie (w sumie to nie starałem się za bardzo), - brak centralnej podstawki, - bez ABS (mam taki) hamulce czasami są aż za dobre, - ??? No i podsumowując należy się zastanowić, czy kupują ten motocykl ludzie, którym przeszkadza waga, częsta wymiana opon czy napierający na klatę wiatr powyżej 130km/h? mam nadzieję, że kupują go ludzie, którzy długo myśleli nad tym jaki motocykl kupić, a wybór nie był przypadkowy. Ja tak właśnie zrobiłem i nie żałuję.
  2. Odświeżam temat. W grudniowym Świecie Motocykli jest artykuł o CB 1300 w dziale "motocykl używany". Brakuje mi w tym artykule klasycznego wyszczególnienia opinii plus i minus, ale po pierwszym sezonie jazdy tym motocyklem (kiedy to przyzwyczaiłem się do zmiany biegów) zgadzam się z zawartą w artykule opinią, że użytkownicy nie widzą w tym motocyklu żadnych wad.
  3. To zdanie sprawiło, że ponownie zadzwoniłem do autoryzowanego serwisu, tym razem innego, wyjaśniłem moją sprawę, oni wyjaśnili mi procedurę i zaprosili do serwisu. Cóż się okazuje, ano Zbyhu miał całkowitą rację, nie ma możliwości zaprogramowania więcej niż czterech kluczyków, ale jednocześnie a co za tym idzie, nie ma ograniczenia do czterech kluczyków za życia motocykla. Dzisiaj w autoryzowanym serwisie zaprogramowali mi nowy kluczyk i tym samym mój problem jest nieaktualny, mam dwa działające kluczyki. Całkowity koszt wynosi: - Pusty wzór kluczyka - 113,46 zł - Nacięcie klucza - 30 zł (to w zakładzie dorabiającym klucze) - Zaprogramowanie kluczyka - 130 zł Łącznie 273,46 zł. W tym miejscu chciałbym odradzić korzystanie z serwisu motocykli Auto Witolin w Warszawie, bo informacje wypisane w pierwszym poście są skutkiem fachowej usługi i informacji serwisowej. Faktem jest, że posiadany przeze mnie kluczyk, który chciałem u nich zaprogramować był wadliwy, ale nie usprawiedliwia to faktu, że zamiast udzielić mi prawdziwej informacji sprzedaje mi się kit o czterech kluczykach i proponuje wymianę modułu i wszystkich zamków za 3000 zł. Dzięki również Chinolowi, który chyba mnie do końca nie zrozumiał podczas rozmowy telefonicznej, skoro chciał mi dorobić ten kluczyk za 1000 zł (wyraźnie podkreśliłem, że mam jeden działający kluczyk).
  4. Tak nie do końca, ponieważ w Hondzie (zapewne nie tylko w mojej) moduł imobilajzera zalany jest razem z komputerem sterującym wtryskiem, stąd zachodzi konieczność wymiany całości (taką informację uzyskałem w serwisie Hondy).
  5. Ja również byłem w serwisie hondy, oczywiście motocyklem, tylko że serwisant nie potrafił mi zaprogramować kluczyka i mówił mi, że jest ograniczenie w ilości zaprogramowanych kluczyków do czterech i prawdopodobnie dlatego nie udało się zaprogramować kolejnego. Koszt wymiany modułu w serwisie Hondy wraz ze wszystkimi zamkami łącznie ze stacyjką to 3000 zł. Dorobienie nowego kluczyka w Poznaniu - 1000 zł, niestety samodzielnie muszę wymontować moduł (a nie umiem) i przesłać do Poznania. Na chwilę obecną pilnuję kluczyka jak oka w głowie i odkładam pieniądze, ale na nową oponę i nowy kask.
  6. Sprawdziłem, koszt dorobienia kluczyka to 1000 zł.
  7. Witam kolegów. Mam pewien problem, może ktoś mi coś doradzi, ewentualnie skieruje do specjalisty. Posiadam motocykl Honda CB 1300 z 2003 r. z imobilajzerem HISS. Wszystko jest super, poza tym, że mam do motocykla tylko jeden kluczyk z działającym imobilajzerem. Byłem w serwisie Hondy w Warszawie przy ul. Witolińskiej, gdzie panowie stwierdzili, że nie mogą mi zaprogramować nowego kluczyka, ponieważ moduł z Hondy ma możliwość zaprogramowania tylko 4 kluczyków i już zostało to wczesniej wykorzystane. Według serwisanta z Hondy jedyna możliwość na chwilę obecną to albo jeździć z jednym kluczykiem (co czynię) albo wymieniać moduł na nowy wraz ze wszystkimi kluczykami, o kosztach nie będę lepiej wspominał. W związku z powyższym mam następujące pytania: 1) czy specjalista z hondy przypadkiem mnie nie nabiera? wydaje mi się to dziwne, że nie można powiedzmy "zresetować" modułu lub coś podobnego. 2) czy znacie warsztat lub kogoś kto może mi pomóc i dorobić dodatkowy kluczyk, który działał by prawidłowo?
  8. Tu artykuł http://www.motogen.pl/artykuly/porady/szko...gazem,art8.html Cytat z tego artykułu: "..Opanowanie zmiany w górę w ten sposób pozwala na bezproblemową zmianę bez użycia sprzęgła. Przyznam szczerze, że używam sprzęgła (oprócz ruszania) tylko podczas jazdy spokojnej, powolnej, spacerowej. Im szybciej jadę, im agresywniej, tym rzadziej korzystam z lewej klamki." Przepraszam za OT.
  9. Mam model SC54 z 2003r. Co do niszczenia sprzęta przy zmianie w górę bez użycia sprzęgła to się nie zgodzę, biegi wchodzą gładko, szybko i bez zgrzytów. Rozmawiałem z kumplem z pracy, on ma Horneta 600 i też mu się zdarza to czasem.
  10. Witam kolegów, Mam pytanko dotyczące zmiany biegów. Kilka tygodni temu kupiłem sobie używaną CB 1300 (2003r). Dzisiaj śmigając sobie bez celu po mieście dwa razy miałem problem ze zmianą biegów w dół, po prostu nie chciały się redukować, oczywiście zmiana w górę a następnie w dół już załatwiła sprawę, ale nie w tym rzecz. Czy u Was też ma to miejsce? Fakt jest taki, że do zmiany biegów w górę nie używam sprzęgła (a może powinienem?). Poprzednio przez ładnych parę lat jeździłem Zephyrem 750, owszem zdarzyło się mi to parę razy, ale to w końcu Kawasaki, więc miał takie prawo. Dodam jeszcze, że jestem zaskoczony zmianą biegów w CB, biegi (zwłaszcza jedynka) wchodzą tak samo głośno jak w zephyrze, może jest to kwestia tego, że w CB prawie nie słychać silnika i szukam dźwięków na siłę, ale jednak mam takie wrażenie.
  11. Jak już ktoś napisał, motocykl to zabawka dla większych dzieci. Mamy swoje hobby i za to płacimy, jeden za cbr 900 inny za Panonię. Jak chcesz jeździć to i tak wyłożysz kasę, a jak nie chcesz płacić za moto to pozostaje samochód ewentualnie autobus, też zależnie od finansów. Ja nie mam samochodu, ale motoru nie sprzedam, na szczęście żona to rozumie.
  12. Cztery sezony jeździłem virago 535 z 1991 roku i nie zdażyło mi się, żeby chociaż raz rozrusznik odmówił posłuszeństwa. A największym zaskoczeniem dla mnie było jak po całej zimie, przy temperaturze 5-8 stopni Celcjusza odpalił od razu bez zająknięcia jakby był ciepły. Teraz mam Zephyra 750 i musze go piłować (tak do 20-40 sekund) nawet po kilku tygodniach stania bez odpalania.
  13. Ja słyszałem, że wielkością motorka i pojemnością silnika uzupełnia się braki w przyrodzeniu ;-)
  14. Super, że się od razu na ściga nie porywasz a później nóżka złamana. Bardzo fajny ten motorek. Spacerówki naprawdę są super, ale zdemontuj lepiej :-)
  15. Paweł chyba przesadza z tym twardym tyłem, można przecież zmiękczyć go troszkę we własnym zakresie. Miom zdaniem jazda 100-200 km ciągłej jazdy jest ok. Fakt, kiedyś zrobiłem traskę 600 km jednego dnia, to nie mogłem zejść z maszyny, ale to nie BMW albo goldas. Moim zdaniem kierowca ma wszystko ok, gorzej pasażer. Kiszka jest tylko z hamulcami w virago, nie wiem jak w EN, bo nie jeździłem. Moja opinia nie będzie bezstronna. bo miałem Virago 535 cztery sezony, ale ja wybrałbym Virago, jakiś taki ładniejszy :-)
  16. Witam. Jeździłem Virago 535 cztery sezony i nie mogę powiedzieć złego słowa na tą maszynę. Moja kończąc prace u mnie miała 54 tysiące przebiegu (na liczniku, w rzeczywistości pewnie więcej, bo kupiłem z przebiegiem 27 tysięcy siedmiolatka) i nie słychać było dzwonienia w silniku, tumanów dumu za motorkiem też. Moim zdaniem nie ma ten motorek istotnych wad, na które trzeba zwracać uwagę, no może poza szprychami, które podobno rdzewieją bardzo szybko (ja miałem zardzewiałe). Nie działał też przełącznik rezerwy ale czytałem, że to normalne nawet w nówkach (wiem, że to dziwne i może nieprawda). Nie wiem czym jeździłeś wcześniej i czy jeździsz, bo generealnie to jest to super motorek na początek przygody ewentualnie przesiadka z Jawy czy MZ. Ogólnie jest po prostu za mały, i wyższy człowieczek będzie się głupi czuł a jeszcze gorzej wyglądał. Ja mam 176 cm wzrostu i był troszkę mały. Dopiero po przesiadce na Zephyra (mój obecny motorek) dostrzegłem więcej wad i zalet Virago. Wady: - kiepskie hamulce, - praktycznie jednoosobowy, bo ta cegła zamiast siedzenia na trasy pow. 20 km to tragedia (tak twierdzi moja żona), - zbiorniczek pod siedzeniem, przez co ten między nogami wygląda troszkę śmiesznie, za mały - troszkę dzwonią zawory, nawet po regulacji (przynajmniej u mnie), - kiepskie światełko, w nocy to trzeba latarkę doczepiac z boku :-) Zalety: - Wał Kardana (mając teraz łańcuch dopiero doceniam wał), - bardzo małe zużycie oleju, - wygodna pozycja kierowcy, siedzenie też duże i sympatyczne, - bardzo łatwy w prowadzeniu, w zakręty praktycznie wchodzi sam, - dosyć odporny na słabą jakość paliwa (raczej pojedzie na biopaliwie) - imponująco wyglądająca atrapa silnika (dużo żeber i tworzywa sztucznego robi wrażenie bydlęcego silnika) - jak na czoperka 500 to nieźle przyspiesza w prawie całym zakresie obrotów Ale się rozpisałem, podsumowując, jeśli zaczynasz przygodę z motocyklem to gorąco polecam, jeśli się przesiadasz, to kup coś większego (niekoniecznie większej pojemności).
  17. Zephyr to fajny motorek, jak się spokojnie jeździ to zużycie paliwka nie przekroczy 6 l/100, ale przy ostrym gazowaniu potrafi wciągnąć nawet do 7,5 -8 l/100, wszystko zależy od woźnicy. Nierówna praca na ssaniu i cykanie przy zwiększaniu obciążenia na niskich obrotach to normalka, podobno nowsze modele tego nie mają. Nie wiem gdzie ktoś widział motorek z '99 roku, bo na europę nie sprzedają zphyra od '96, ale podobno na japoński rynek wychodziły jeszcze kilka lat. Zużycie oleju standardowo jak w Kawie, 200-300 ml/1000 km, trochę mi to przeszkadzało po przesiadce z virago 535, gdzie dolewałem ok 300 ml między wymianami. Najmocniejsze strony Zephyrka to hamulce, prowadzenie jak rowerek (od 20 do 150 km/h) poniżej ciężko a powyżej tragicznie wieje. Silniczek przyspiesza naprawdę świetnie, ale tylko ze startu, bo na trasie bez redukcji biegów to ciężko troszkę, ale to tylko 750.
  18. Ja jeżdzę zephyrem 750 , ale chciałbym mieć 1100 (kto by nie chciał). To z oglądaniem motocykla codziennie to akurat najzupełniej normalne. Ja w sesonie muszę codziennie ogląć a zimą to tak średnio dwa razy w tygodniu zdjęcia przeglądam :-) Pozdrawiam i gratuluję zakupu. A jeszcze jedno, jeśli chcesz zobaczyć trwałość zephyrków to zajrzyj do mnie na stronę i zobacz zdjęcia dwunastoletniego silnika od środka, spodobają się :-)
  19. Ja jeżdzę Zephyrem drugi sezon i bardzo mi się podoba podobnie zresztą jak CB. Moim zdaniem wszystko zależy od ceny za którą da się wyrwać maszynkę, no i oczywiście Hondy są znane z większej niezawodności chociaż silnik zephyra również za taki jest uważany. Osobiście z wyglądu bardziej podoba mi się Zephyr (pewnie dlatego, że nim jeżdzę) a i silniczek pracuje bardzo sympatycznie.
  20. Dzięki VX 800, myślałem, że już nikt oprócz mnie nie lubi Zephyr-ów. Ja jeżdzę nim więc niejako musi być dla mnie najpiękniejszy :) , ale był to świadomy wybór. A jeśli chodzi o dane techniczne to jeśli kogoś to interesuje to mam tego troszkę łącznie z książką serwisową, mogę przesłać.
  21. NIe wiem jak to zrobić, żeby mieszkając na pomorzu sprawdzić moto w okolicach wrocławia, ale pewnie się da :)
  22. Sam posiadam i jeżdzę Zephyrem 750 i uważam, że to bardzo fajna maszynka. W katalogu podają zużycie ok. 7 l/100 (nie wiem skąd w 500 8 l/100) mi spala 5,5-6 l. Nie mam danych o 500, ale za to sporo o 750. Jeśli Cię to interesuje to bawię się stronką www i tam znajdziesz troszkę danych o 750. NIech wygląd strony nie zniechęca, robię to amatorsko, nie jestem zbyt dobry w www, ale o Zephyrze coś tam znajdziesz. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...