Jestem motocyklistą z Wrocławia. Tylko Motorsfera. W zeszłym roku nie potrafiłem zawrócić na zwykłej drodze swoim motorowerem bo nie wiedziałem co to przeciwwaga czy jakiś tam przeciwskręt. Każda godzina jazdy z instruktorem sprawiała, że miałem dość tych cholernych motocykli, wracałem z miasta na plac spocony i zadawałem sobie pytanie, czy to jest zabawa dla mnie. Instruktor jest także od tego, aby pokazać mi, co mnie czeka na ulicy po zdanym egzaminie, który nie okazał się trudny choć brakuje tam tylko palenia gumy i stoppie. Nie mam doświadczenia z innymi szkołami jazdy, uważam, że każdy instruktor ma do przekazania jakieś cenne treści które warto zapamiętać a najwięcej zależy oczywiście od zaangażowania samego kandydata na kierowcę. Jak ktoś uczył się gdzie indziej i zdał egzamin to spoko, byle jeździć bezpiecznie ale myślę, że Motorsfera jest ok, bo był duży nacisk na technikę jazdy, teorię i samą jazdę w bezpieczny dla siebie i innych sposób :)