Przyjacielu - ja jestem za Virago 1100. Z tych dwóch, o których wspominasz wybrałbym właśnie ten. Chyba, że planujesz robić trasy powyżej powiedzmy 1000km bez większych postojów, bo na takie eskapady wybrałbym Hondę Goldwing, albo Suzuki Cavalcade (ale to już inne pieniądze). Ja mam 182cm długości zespołu swoich kości i Virażkę 1100 z 1993. Początkowo szanowałem jej pojemność, co miało odzwierciedlenie w obsłudze manetki, ale to mi szybko przeszło i obecnie traktuję ją normalnie. Poza tym to sprzęt niezawodny i dość wygodny, chociaż mi brakuje spacerówek i oparcia siedzenia dla kierowcy :) - to jedyne uwagi. Odnośnie niezawodności - to raz mi zgasł silnik podczas jazdy - bo mi na trasie zbrakło kasy na dotankowanie, a rezerwa się skończyła zanim dojechałem do domu. W efekcie przepchałem ją jakieś 700m. :biggrin: Pozdrawiam.