to moje fotki ,teraz na fotkach jest bez bagażnika https://picasaweb.google.com/115740221931349435455/20130429?authuser=0&authkey=Gv1sRgCNvStrSwgdn-Vw&feat=directlink a stało sie tak , kupiłem go przed majowką , przylecialem do kostrzyna z człuchowa (200 pare km ) wszystko ok ,nie dymil na zimnym ,nie stukal , chodził rowno , zrobiłem tą traske i ok (olej był ),zrobiłem jeszcze ok 600 takie kominowe latanie ,i dalej wszystko ladnie (dalej olej byl ),ale zabrałem połowice nad jeźioro do Sławy ,dojechaliśmy ładnie piknie ,ale czas spierdzielal ,zabralem sie i pognalem ku domowi ,a że już było ciemno to postanowiłem troszke szybciej polecieć i wbilem sie na trojke kolo świebodzina ,gnałem ok 160km/h tak gdzies 10-15km i moto zhamowało , wyglądało to tak ,jakby zabrakło pradu ,albo wachy , stanełem i oczewiście silnik zgasł , po chwili chcialem odpalić ,ale ciezko mu sie krecilo ,pomyślalem ,że padł regulator i ugotowałem aku , ale zapchałem i odpalił ,i tu zaczelo sie stukanie , zgasiłem i zadzwonilem po busa , po rozebraniu okazalo sie ,że wał dostał korby dostaly ,kartery wytarly sie nawet z boku na panewach , góra cala a kupiłem go od gościa ktory sprzedawal ,bo kupil valkirie , niby zimą przywiózl z niemiec i do sprzedaży zrobil 10-20km zostalo mi tylko szukac pieca ,albo opchac go bez pieca ,i jeszcze jedna opocja nad którą sie waham (znalazlem kartery i wal i korby ,sprawdzany wal w moto szlif kraków -prosty ,ale zlapal na jednej panewie , wystarczy szlif i dorobić panewy ,co sądzicie ?)