marcinsonax

Ja teraz też mam Rometa R250 i się nie wstydzę. Każdy śmiga na czym może i chce. Nie ważne jakim moto jeździmy-wszyscy jesteśmy motocyklową rodziną. Nie ma co sobie na złość robić.

Witam w moim temacie... Mam niewielki dylemat. Pokierujcie mną odrobinę co mam wybrać... Znalazłem Rometa R250 (link http://allegro.pl/romet-r250-i3672605395.html) oraz Hondę (link http://allegro.pl/honda-magna-v30-vf-vf500-vf500c-dla-poczatkujacego-i3645142561.html). Jeździłem kiedyś starą Hondą CB650Z z 1982 roku i naprawdę sprawiała mi frajdę. Romet...w miarę młody, wygląd bardzo mi się podoba ale co dalej...? Co będzie łatwiej sprzedać i z czego byłbym bardziej zadowolony. A może macie jakieś inne propozycje w podobnej cenie. Z góry dziękuję za podpowiedź.

Dzisiaj odbyłem pierwsza krótką jazdę yamaszką, gdyby nie te gaźniki to by było super. Muli się na niskich obrotach. Tak do 3tyś to powoli nabiera obrotów...ale jak przeskoczy 3tyś to normalnie proca. Kurde ale mi się morda cieszy :icon_twisted: :icon_twisted: :icon_twisted: Dzięki Żurek, ciekawa stronka.

Hmmm... Ciężko określić. Patrzyłem w necie to podają różnie. Od 27 do 40km. Ile ma moja to nie mam pojęcia.

Ze względu, że nie mam określonej ceny za motocykl i jest on wystawiony na aukcji allegro w licytacji zainteresowanych zapraszam kliknąć w link http://allegro.pl/show_item.php?item=3155622838 Wszelkich informacji udzielę telefonicznie lub mailowo. Pozdrawiam

Mój moto jest wystawiony na aukcję allegro... oto on...http://allegro.pl/show_item.php?item=3155622838

No właśnie chciałem dodać ale jakoś nie mogę. Nie wiem czy wykorzystałem jakiś transfer czy co... :icon_question: :icon_question: :icon_question:

Motorek powoli dochodzi do siebie. Jest już pomalowany, łącznie ze szparunkami.

Ja ze swoją kapelą gram dla dzieciaków w Ostródzie. ZAPRASZAM!!!

Wychodzę z założenia "RAZ A DOBRZE"... Pierwsza gleba... Honda CB650Z... wychodzę z zakrętu a tu przyczepa rolnicza stoi nie oświetlona na prawej stronie...Pierwszy błąd- nie prostuje motocykla. Drugi błąd- wciskam na maxa przedni hamulec i czy chciał czy nie chciał-gleba. Przelatuję ślizgiem pod przyczepą. Jakby tego było mało... za przyczepą drzewo. Przez 10km nie było drzewa a tu pierd..... musi stać...zasłaniam się rękoma... czuje uderzenie i... cisza. Myślę nie jest źle, przecież nic mnie nie boli. Chce zdjąć kask ale nie mogę... co się okazuje...? Palce jakieś krótsze się porobiły. Znowu myślę, że źle nie jest... bo nie boli. Rozglądam się... kurde boli... serce boli jak motor zobaczyłem. Chce wstać ale jakoś nie mogę, noga jakoś dziwnie wygięta. Znowu robię rekonesans... zaczyna boleć nie tylko serce... nagle wszystko milknie i... ciemno. Budzę się w szpitalu. Finał...? Pół roku na wyciągu... złamane dwie nogi, prawa ręka, dwa obojczyki, palce wyszły wewnętrzną stroną dłoni. Pocieszenie...? JUŻ NIE BOLI!!! PS.Pozdro dla kolesia od przyczepy, który zamiast mi pomóc podczepił ją pod ciągnik i odjechał.

Być może,że się boi... ale jaja by były, naprawia motory z 2000 roku a tu taki stary dziadek w dwusuwie by go pogrzebał. .... dzięki tomjag za podpowiedź. Jak tylko się trochę cieplej zrobi to śmigam do garażu podłubać.

Są tacy co i w 2T zaworów szukali... Poczytam gdzieś o ustawianiu gaźników przy 2T i sam pokombinuje. No chyba, że nie będzie wychodzić to podjadę do MOTO-DOKTORA w Ostródzie. Zobaczymy co on mi powie...

No i właśnie w tym byłem...nie będę podawał nazwy bo nie widzę sensu. Tak czy tak to będę musiał sam sobie jakoś poradzić.

Żurek jest trochę roboty przy niej... pierwsze co to muszę wymienić świece, zalać świeże płyny, kupić aku, pomalować zbiornik i co najgorsze wyregulować gaźniki.

Witam. Mam nadzieję, że moja yamaszka zalicza się do klasyków. Nie ukrywam, że liczę na waszą pomoc w doprowadzeniu jej do stanu używalności.

Byłem wczoraj w pseudo serwisie motocyklowym w Iławie w sprawie regulacji gaźników i ten facet co jest ponoć specem w tej firmie mnie rozśmieszył do łez. Powiedział mi, że w tak starych motorach jak mój nie da rady wyregulować gaźników. Spytałem więc jak to możliwe, że jeżdżą jeszcze starsze motocykle jak mój...? To on mi na to odpowiedział wymijająco, że nie reguluje bo jest nie jednakowe ciśnienie na cylindrach. Musi to być jakiś znawca skoro wie, że ciśnienie na cylindrach jest różne nie widząc motorka na oczy.

Tomjag mam nadzieje, że moja maszynka da mi chociaż połowę takiej przyjemności. Regulowałeś w niej kiedyś gaźniki czy dawałeś komuś do regulacji?

Tayo, co to za porównanie...?

Teraz jest trochę za zimno na grzebanie ale jak tylko zrobi się trochę cieplej to biorę się do dzieła. Mam nadzieje, że będzie śmigał i spotkamy się na nie jednym zlocie. Przez cały czas chodzi mi jeszcze po głowie ile to jest warte... :icon_question:

Tak czy tak to mam kwity i zarejestrowany jest. W zimę pomaluje na wiosnę ustawie e gaźniki powymieniam płyny i... PYR PYR PYR... Mam nadzieje, że chociaż na rozpoczęcie sezonu w Ostródzie się wyrobie...

No i ja w głowę zachodzę czemu XT... ale model wpisany 522. Numery ramy i silnika się zgadzają. Shinigami miał racje co do lampy tylnej. Był numer 69, sprawdzałem i takie lampy miały właśnie motocykle z 1969 roku. Jak na razie reszta to wielka niewiadoma. Co do sprzedaży to nie mam zamiaru jak na razie jej sprzedawać. Za bardzo mi się podoba.

A wiecie może jaka może być wartość tego motorka? Nie chce go sprzedawać tylko z ciekawości pytam.

No i mam dylemat. Na pierwszy rzut oka myślałem że to jest yamaha RD ale porównując ze zdjęciacmi RD 1975 znalazłem kilka różnic. W dowodzie rejestracyjnym mam napisane YAMAHA XT 250-522 Nr. silnika i ramy 522000900 zgadzają się z danymi w dowodzie. A teraz te różnice które zauważyłem: 1 Brak napisów Yamaha na deklach silnika 2 inny kształt lampy tylnej 3 inne mocowania błotnika przednieg 4, brak wlotów plastikowych na boczkac 5, chromowane zegary ( w innych moto widziałem tylko czarne 6, inna deska roździelcza ( kontrolka kierunkowskazów u mnie znajduje się w zegarach). Może ktoś będzie wiedział o co tu chodzi...? Jeżeli napisałem post nie w tym temacie co trzeba to przepraszam i proszę moderatora o umieszczenie go w odpowiedniej zakładce. Lampa Mocowanie błotnika Boczek bez wlotu Niestety więcej zdjęć nie wrzucę bo miejsca mi zbrakło...

Po wypadku miałem duży uraz do motocykli ale w końcu się przełamałem i postanowiłem znaleść sobie jakiś nie duży sprzęcik by wrócić na dwa kułka... podpytywałem się to tu to tam czy ktoś nie ma jakiegoś motorku aż wkońcu trafiłem do dawnego znajomego. Zapytałem się go a on mówi, że ma tylko, że musze sam sobie ją złożyć. Pojechałem do niego. Na początku trochę się przeraziłem... ale chyba nie będzie tak źle. Dałem 1tyś. Z kwitami. Przegląd ma ( co mnie zdziwiło bo od lat leżał u niego rozebrany ale nie będe wnikał jak ją rejestrował...) a OC brak. Mam nadzieje, że nie przepłaciłem. Zawsze chciałem mieć klasyka.