(Dt 125 lc III 86r.) Witam. Mam nowego tłoka, zrobiony oczywiście szlif i wymienione płyny. Od początku kupna motor nie chodził tak jak miał chodzić. Na starym (oryginalnym) gaźniku motor chodził ledwo i tylko bez wkładki filtra powietrza. Po złamaniu dyszy gł. kupiłem chiński zamiennik gaźnika z powodu odstraszających kosztów nowego oryginalnego. Gaźnik wydaje się być dobrze wyregulowany, w filtrze powietrza założona jest własna wkładka, żeby nie zajechać silnika ale dalej jest coś nie tak. Na początku gotowało w chłodnicy lecz później przestało samo z siebie. Dodatkowo guma łącząca gaźnik z filtrem powietrza nie dolega dobrze do gaźnika i jest poprzerywana co podejrzewam dodaje lewego powietrza. Moto na pierwszym biegu rusza tylko na full gazie, przerywając. Po ok 4/5 tys. obr. dostaje kopa i każdy bieg tak samo. 4,5,6 nie da się jechać, moto robi "buuuu" i trzeba redukować. Zawór wydechowy od kupna jest cały czas otwarty. Inst. elektryczna w stanie zerowym (tylko, żeby odpalił). Przełożenie na początku było do wymiany więc robiłem na moc, nie szybkość więc tym bardziej powinien się zbierać. Dajcie jakąś diagnozę bo kombinuję już przez miesiąc, a mechanik kosztuje więc najlepiej tłumaczcie tak, żeby zielony zrozumiał. P.S. Szukałem ale identycznych objawów nie znalazłem.