Witam zamiast zaczynać nowy temat napisze tu, o tuż mam z takim silnikiem straszny problem a właściwie to silnik zmieniłem a problem pozostał i już nie wiem gdzie szukać i co robić. nowy stary silnik dużo lepiej pracuje tzn ciszej w starym rozrząd był już tragiczny i postanowiłem zmienić silnik kiedy to już stary staną (myślałem że się zatarł co się potem okazało jakiś poprzedni cudny Janek mechanik źle poskładał magneto i wykręcające się z niego śrubki zaczęły zaczepiać o zębatkę rozruchową) mniejsza o to ważne jest to o co chodzi a raczej nie chodzi. Motor odpala jeździ, ale jak się dobrze rozgrzeje czyli wykończę ssanie przejadę się no chwileczkę i zaczyna się problem a mianowicie podczas ruszania brakuje mu mocy nie ma płynności jest tak jakby bardzo słaby przy niskich obrotach, a rozpędzanie też jakby nie było płynne. zawory synchra i cała reszta robiona zaglądałem wszędzie, styki czyściłem przewody czapki i świeczki mieniałem ni nihuhu. podczas np. ruszania jak chcę ruszyć puszczam sprzęgło potem praktycznie przetoczę się pół metra wciskam z powrotem sprzęgło a on jakby podnosił obroty nie dużo tak z 500 obr. ale nie ma też takiej idealnej pracy na wolnych tak trochę falują obroty. Oczywiście zaraz ktoś powie podciśnienie ale to już sprawdziłem, za duży poziom paliwa w gaźnikach nic z tego to też już sprawdziłem sprawa wygląda ewidentnie na zbyt dużą mieszankę paliwa ale jak skręcam te śrubki od króćców to nie wiele to pomaga, ssanie jest sprawne bo przy nagrzanym silniku jak podam ssanie to go zalewam. Skręcając mieszankę paliwową mogłem zauważyć niewielką poprawę ale i tak było źle bo takie sztuczne zabieranie paliwa nie wiele tu da. Dobra to raczej gaźnik ale niech mi ktoś podpowie co z nim zrobić i czy to na pewno gaźnik mi tak bruździ czy coś innego. Pozdrawiam (w razie coś mogę zrobić nowy temat)