
kotek34
Forumowicze-
Postów
38 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez kotek34
-
Mozliwe, ze jesli ja pzegrzales to skrzywila Ci sie glowica. Milaem kiedys podobnie w innym motorku. Wtedy probowalem dawac rozne uszczelki i za nic sie nie dalo uszczelnic, ciagle uciekala komprecha. Znajomy doradzil, aby wziac glowice na "szybe". Czyli nic innego jak kawalek szyby (szyba bo jest w miare najbardziej rowna, choc nie idelana) na to rozlozyc drobniutki papier scierny i delikatnie po tym wykonywac okrezne ruchy glowicy. U mnie pomoglo, zalozylem pierscien aluminiowy i trzymie do dzis. Prawidlowo powinno wykonywac sie to na plycie traserskiej posypanej specjalnym proszkiem, ale zakladam, ze takiej nie posiadasz... PS Dodam, ze rzecz nie dziala sie w zadnym japonczyku, tylko w starej poczciwej MZ, dlatego lepiej niech ktos bardziej obeznany wypowie sie na temat zastosowania powyzszego sposobu w RS...
-
OK. Zamowilem korobowd z Allegro. Dzwonilem do fachowca i powiedzial ze jak dam czesci to mi to zlozy wszystko do kupy. Regeneracja mnie wyjdzie okolo 110z. Teraz mam inna sprawe. Z racji ze za niedlugo (jak dobrze pojdzie) bede skladal silnik, potrzebuje nowe sruby do jego skrecenia bo stare nie bardzo sie nadaja. Czy sruby ampulowe ze silnika z MZ ETZ beda pasowac do silnika z TS-ki. Sa takie na Allegro do ETZ, ale nie wiem czy kupowac bo nie mam pewnosci ze beda pasowac? Ewentulanie gdzie indziej mozna zalatwic takie srubki. Moze ktos juz kupowal do TS-ki nowe srubki i moze cos doradzic/pomoc. http://www.allegro.pl/item117343616_mz_etz...by_silnika.html Pozdrawiam. PS. Jeszcze jedno. Wyczytalem na inym forum, ze na wal powinny przychodzic dwa lozyska z luzem C4 i jedno z luzem C3. Z tego co widze w sklepach ciezko dostac lozysko C4. Patrzylem na Agmocie i sa tylko C3. Co o tym sadzicie?
-
Mialem prawie identyczna sytuacje. Motorek sie nie chcial wkrecac na obroty i byl potwornie mulowaty. Rzecz miala miejsce w MZ TS. Sprawca zamiesznia byl ZAPLON.
-
Witam! Wreszcie udalo mi sie rozpolowic tego bydlaka. Dobrze, ze wpadl znajomy bo bylem blisko rozpieprzenia bloku :) (niezauwazylem dwoch srubek, ktore znajduja sie miedzy zeberkami). Na szczescie po skuteznej reakcji znajomego wszystko poszlo sparwnie i szybko :lalag: Wal wyjety, a skrzynia w calosci zostala, ;) ale nie na dlugo bo i tak musialem powyjmowac te zebatki, bo cche dokladnie kartery wyczyscic. Znajmoy ma to w jednym palcu i powiedzial, ze pozniej zlozy tak jak trzeba, wiec nie ma obawy. ;) Teraz moje pytanko odnosnie regeneracji. Rozwazam dwa wyjscia: -Kupic nowy korobowod na Allegro i zaniesc jakiemus zaufanemu czlowikowi do zlozenia -Nie bawic sie w zadne Allegro tylko dac caly wal do speca i niczym sie nie przejmowac A tak w ogole ile mniej wiece kosztuje regeneracja walu normlanie (bez zadnych takich ze sam sobie zalatiwam korobowd czy cos tylko daje zarzniety wal i ide po odbior zregenerowanego). W 100zl sie zamkne czy bedzie ciezko? Dalej jakie polecacie lozyska na wal. Sa 3. Wiem, ze odkryte, ale kupowac takie jak fybryka dala, czy moze sa juz jakies lepsze patenty? Simmering zauwazylem, ze ejst jeden (od strony sprzegla), z drugiej strony ejst tylko dekielek, ktory, jak slusznie kolega wyzej stwierdzil, jakis spryciarz dal na silikonie i byly lekkie problemy ze zdjeciem. Mysle tak zoprbic na tym silniczku po remoncie (zakladajac, ze nic innego sie nie wysypie) jakies 15-20 tys. Jak myslice dam rade? PS. JAk skoncze i wszystko bedzie skakac i spiewac :D to swtowrze walsnego Tutoriala "How to - Rozbiorka silniczka w MZ TS 150". Oczywiscue jak Bog da to i zdjecia beda. NA razie sobie wszystko notuje na kartce co gdzie bylo, wszystkie podkladki, nakretki, zeby przy skaldaniu czegos nie schrzanic. Kurde chce ten silniczek srobic na cycus glancus. Jutro z rana zabieram sie za dokladne mycie i czysczenie wsszystkich czesci. Pozdrawaim i dziekuje wszystim za pomoc. Wszystkie swoje dalsze poczynania z z tym silniczkiem bede u8mieszczal w tym temacie. Ufff.... ale sie rozpisalem :)
-
Przeczytalem caly topic i mam kilka pytan. Wiec tak: 1. Czy opisywanymi tutaj metodami mozna uzyskac taki efekt jak np. na zdjeciach @WilQ_21 badz @młodymz? Czy raczej do uzyskania takiego czegos jest potrzebne cos wiecej niz filc pasta i papierek scierny? 2. Jesli dobrze zrozumialem to ma to byc tak: -bierzemy papier scierny i delikatnie "jedziemy" pokrywe (jaka wartosc tego papieru?? 120?, 140? 200?) -bierzemy papier wodny i znowu "jedziemy" cala powierzchnie dotad az bedzie w kazdym miejscu idealnie gladka (znowu jaka to ma byc wartosc??) -nakladamy filc na wiertarke potem paste i "jedziemy" do uzyskania zadowalajacego nas wygladu. Czy ta pasta musi byc do metalu (chrom, aluminum). Pytalem w sklepach i ciezko znalezc cos takiego(wiem, ze jest na Allegro, ale przesylka wyneisie wiecej niz towar). Mam w domu TEMPO, nada sie? Slyszalem opinie, ze bardzo latwo przypalic aluminum. Czy ktos moze to bardziej rozjasnic, a raczej co robic zeby tak sie nie stalo? Pozdrawiam.
-
Panowie nikt z Was naprawde nic nie wie. Pogoda ladna, a silniczek dalej lezy.
-
Panowie ja sie tu nie chce wymadrzac, ale tak na chlopski rozum... Skoro lozysko jest kryte tzn. ze nie potrzebuje samorwania z zewnatrz bo jest ono juz zapewnione przez smar zawarty w lozysku. Wiec, trohce nie rozumie stwierdzenia, ze nie nadaje sie bo w lozyska walzu sa smarowane z mieszanki. Sa smarowane jesli sa otwarte, a jesli sa kryte to po co maja sie byc smaorowane. Dalej czego nei rozumie, to to ze sie zatra. Przeciez jak ktos to konstruowal to chyba myslal, ze skoro to jest lozysko to to bedzie sie krecic i musi sie smarowac zeby sie nei zatrzec. To po co by robili lozyska, ktore maja sie zaraz zacierac. Ale to ejst tylko takie moje myslenie, moze sie myle, ale jakos inaczej nie potrafioe sobioe tego wyobrazic....
-
Ja bym sie klocil. Bicie 0,5mm jest biciem wyczywalnym reka, a jak takie rzeczy czuc reka to dobrze nie jest. Ale wrocmy do tematu. Wg mnie nie da sie podac dokladnej, ani nawet przyblizonmej wartosci ile jeszcze zorbisz na nim km. Mialem pdobny luz i tez mowie sobie, "a co tam, jeszcze przeciez pojezdze". Efekt jest taki, ze zatarlo sie lozysko na korobowidze. Stalo sie to po okolo 200km. Znajmoy mial podobny luz i zrobil prawie 1000km. Dodam tez, ze uzytkujac motocykl, tez mowilem sobie o spokojnej jezdzie. I stalo sie. Wnisoek zaopewne wyciagniesz sam. Mozesz zorbic spokojnie 1000km, amoze i wiecej, a wszystko moze sie rozsypac po przjechaniu 200 czy 300. Na to nie ma reguly. Daltego zanim cokolwie zrobisz, przemysl dwa razy. Bo jak wal siadzie, to wielkiego placzu nie bedzie, bo "przeciez i tak nadwal sie do regeneracji", gorzej jesli wal zabierze ze soba rowniez inne elementy silnika. Wybor nazley do Ciebie. Pzdr.
-
Witam wszystkich W gaszczu innych zajec znalazlem chwilke by pobawic sie silniczkiem i... znowu potrzebuje waszej pomocy. Mianowice tak jak mowilem wczesniej kupilem srubokret i udalo sie mi odkrecic okolo 95% srubek sciskajacych polowki. Niestety jedna jest tak objechana, ze srukokretem juz za wiele sie nie da zdzialac. I tu moje pierwsze pytanie czy macie jeszcze jakis pomysl jakby to ofkrecic, czy trzeba wiercic? Druga sprawa, scignalaem sobie wirnik. Po jego zdjeciu ukazal sie mi taki jakby dekielek przykrecony 4 srubkami(ktore oczywiscie udalo sie mi odkrecic). I tutaj sie pytam czy to sie normlanie zdejmuje bo ostukalem to mlotkiem wkolo, probowalem wantowac srubokretami i krucho. Oczywiscie nie staralem sie robic z tym nic na chama, bo niejestem pewien. Wiec powiedzcie czy to sie normlanie sciaga, czy tzreba cos jeszcze gdzies odkrecic/sciagnac? Aha, iedzy tym dekielkiem a polowka jest takie cos co przypomina uszczelke(pewnie uszczelnia przed wyciekami). Mam nadzieje, ze skojarzycie. Pzdr.
-
Kurcze calkowicie zaponailem o tym temacie. Dlugo nie bylo na niego odpowiedzi i odszedl w niepamiec ;) W kazdym razie z zaplonem jzu sobie poradzilem, co prawda metoda prob i bledow, ale moto jezdzilo i przestalo strzelac w tlumik. Wiem, ze takie ustawianie "na zarowke" czy "na srubowkret" jest prymiotywne i bardzo malo precyzyjne, ale nie kazdy ma dostep do czujnika. Zreszta u mnie w okolicy od lat ustawia sie zaplon na "oko" i kazdy jezdzi. Teraz zreszta mam inny problem z motorkiem opisany w osobnym temacie. Dzieki wszystkim za odzew, nawet jesli jest spozniony. Wiece jak to mowia "lepiej pozno niz wcale" :banghead: Pzdr.
-
Pozwole sobie przytoczyc post pewnego uzytkonika innego forum na ten temat. Sam z niego korzytsalem. Mam nadziej, ze autor nie bedzie mial nic przeciwko;). Witam!! No dobra, troche teorii i praktyki. Jeszcze kiedyś jak mialem rometa i bylem zielony ustawienie zaplonu bylo czymś bardzo trudnym, wtedy poznalem gościa który pracował niegdyś w temacie. Świetny z niego mechanik jest naprawde, w tym miejscu pozdro dla niego. Zaplon ustawialem od tej pory tylko u niego. Ostatnio po dłuższej przerwie zajechałem do niego MZtą i umówilem się na regulację. Wzial mnie na warsztat, własciwie MZtke i zrobil mi wykład z ustawiania zapłonu i reszty komponentów. Tak więc spróbuje prosto i zwięźle opisać jak to ma następować: 1. Przed ustawieniem zaplonu bezwzględnie najpierw trzeba ustawić odstęp styków na przerywczu, tak więc przerywacz, o ile nie jest nowy czyścimy papierem ściernym okolo 800 i przemywamy, warto też nasączyć filc smarujący, w przypadku braku czegoś konkretnego nawet hipolem. a) najpierw ustawiamy tłok w punkcie zapłonu czyli przypadku 250/1 2,5-3mm przed GMP, tutaj ważna rada, lepiej żeby było mniej niż ma być więcej, czyli bezwzględnie nie wiecej niż 3mm. b) odstęp na przerywczu(0,3mm) ustawiamy nie w maksymalnym rozwarciu przerywacza tylko w punkcie zapłonu. Po dokręceniu dwóch śruby mocującej podstawe jeszcze raz sprawdzamy poprawność odstępu. 2. Teraz możemy dopiero ustawić zapłon, ważna rada, nigdy nie cofamy wału w kierunku przeciwych obrotów silnika, zawsze kręcimy w strone w która porusza się on podczas pracy. No i tutaj od dokładności zależy jak znjadziemy punkt 2,5-3mm przed GMP, radzę poslużyć się jakimś prostym przyżądem, który zakupimy w sklepie czy samemu wykonamy. a) znajdujemy punkt zaplonu i w tym miejscu doprowadzamy do tego aby styki przerywacza zaczey się rozwierać, jak najbardziej warto się posłużyć żarówką małej mocy lub poprostu właczyć zaplon i obserwować świecę włożoną w fajke i przytkniętą do korpusu silnika. b) po dokręceniu dwóch śrób mocujących podstawę przerywacza jeszcze raz sprawdzamy czy dobrze wszystko zrobiliśmy, w punkcie zapłonu powinna pojawiać się iskra. Sory że rozpisalem się może nieco trywialnie na ten temat ale liczę na to ze jednak przyda się ten opis wielu początkującym. W opisie brzmi to jeszcze dosyć prosto ale sam wiem jak bywa w praktyce :icon_mrgreen: Pozdrawiam!! eMZetkowicz Ten opis jest przydatny tylko wtedy jesli masz zaplon z przerywaczem. A o ile mi wiadomo ETZ 250 mialy juz elektroniczny. Ale mimo wszystko to wkleilem bo moze sie przydac innym.
-
Z ta sruba juz sobie poradzilem. W sumie to juz wyciagnalem silnik z ramy, spuscilem olej. Teraz musze isc do sklepu po srube zeby sciagnac wirnik. Musze sie tez zaopatrzyc w jakis naprawde duzy i solidny plaski srubokret, bo widze, ze srubki sciskajace polowki raczej latwo nie pojda. Udalo sie mi jak na razie odkrecic moze z 5, a reszta ani drgnie. Bilem juz mlotkiem i dalej ostro siedzi, ale mysle, ze jak kupie ten wkretak to jakos to pojdzie. A teraz 2 pytanka. Jutro sie wybieram na zakupy i m.in. 1. Czy sciagacz do sprzegla jest taki sam do wszystkich MZ (jak juz pisalem ja mam MZ TS i jest lekki problem z czesciami, czy sciagasz np. podejdzie od ETZ)? 2. Co z uszczelkami, na 90% w sklepie nie beda miec fabrycznego do TS, czy moge kupic takie jak sa do ETZ, czy trzeba bedzie inaczej kombinowac? Pzdr.
-
Wczoraj juz tak deliktanie zacalem sie przymeirzac do rozbiorki. "Poruszylem" sobie srubki na deklu od sprzegla, na mocowaniach, sciagnalem pradnice. I tutaj mam problem po sciagniecu pradnicy moim oczom ukazal sie wirnik. Wiem, ze zeby go scignac trzeba wkrecic srube. I wsyztko by bylo jasne gdyby nie to, ze od strony zaplonu na wale juz mam jakas srubke(wystaje tylko lepek, jest to srubka na klucz 13). I jak to ugryzc, to sie wykreca, wkreca?
-
Wilkie dzieki za pomoc. Juz mniej wiecej wiem jak sie do tego zabrac. Jak tylko zakupie sciaghacz do sprzegla wezne sie za robote. Jeszcze raz TXH. Jak roziore dam znac w tym temacie.
-
Witam wszystkich! Wiec moze na poczatku troche historii. Otoz wczoraj zatarlo sie mi lozysko korbowodu(chyba). Napierw motor poteznie oslalbl, cos na wzor peknietego periscienia. Nsatpenie zgasl. Przy probie zapalenia na pych, z silnika zaczal wydopbywac sie metaliczny odglos. Przy probie kopniecia powoli czulem jak za kazdym razem kopie sie coraz ciezej, az w koncu dalem mu ostygnac troszke i nie bylo mowy o kopniecu. Bylem pewny, ze sie zatarla. Szybko scigalem glowice, potem cylinder i tlok. I co sie okazalo. Pierscienie cale, nic nie zapieczone, cylinder zszedl bez oporow, glowica ok. Wszedzie tylko masa metlaicznego pylu. Chwycyilem za korbowod. W lozyskach normlanie sie kreci ale sam korobowd ani drgnie, jakby byl przyspawany na sztywno do reszty. Pisze to po to, zeby sioe zapytac dlaczego tak sie stalo, czy jest to objaw zlego smarowania, czy zuzyl sie on juz ze starosci. Benzynke walem jak zwyjle 1:50, dodlaem oleju od pily motorowej. Wiec to bylo zatarcie, czy naturlana kolej rzeczy? (niestety nei wiem ile ten wal mogl juz miec przejechane, pamietam tylko, ze mial juz dosc duze luzy na korbowodzie). A teraz przejdzmy do rzeczy. Chcac nie chcac musze rozbierac silnik. Chce to zrobic sam. NA samym poczatku moje pytanko czy ten wal bedzie sie nadawal jeszcze do regenracji? Nastpenie czy ktos moglby udzielic jakichs konkretnych wskazowek np. 1. Jak sie do tego dobrze przygotowac? 2. Przy czym szczegolnie uwazac podcza rozbierania, na co zwrocic uwage? 3. Gdzie sa jakies sruby z ktorymi moze byc wiekszy problem z odkreceniam, jak sobie z nimmi poradzic? Jakies charakterystyczne meijsca gdzie w koterych trzeba zastosowac, ze tak powiem "myk" ;) Wiem, ze chyba jak sie sciaga wirnik, czy stojan to sie wkreca sróbke. Walsnie o taki cos mi chodzi. 4. Od ktorej strony lepiej zaczc rozbierac, chyba, ze to nie znaczenia 5. Jak wycignac skrazynie zeby sie nie rozsypala, te walki, zebatki i reszta. 6. Jk najlepiej wymotnowac wal. wiem, ze potem oprzy zakladniau lozysk najlopeij podgrzac kartery. O ogoleni jakis przydatne rady. Moze ktos z was posiada na dysku taki plan silnika. Chodzi mi aka plansze, gdzie na mniej jest zanaczony caly silnik rozebrany, takw przestrzeni, np. do Simsona sa takie. Dodam, ze moj motor to MZ TS 150 Bedzie to moj pierwszy raz. Prosze nie piszcie "Lepiej daj do dobrego mechanika", czy "Daj sobie spokoj, nie zrobisz z tym". Ja sie cche w koncu czegos nauczyc. Nie licze na to, ze od razu wszystko sie mi uda. Kazdyu kiedys od czegos zaczynal. Pzdr. dla wszystkich i sorry za tak dlugiego posta.
-
Kolego d8-vid wszytko fajnie, ale co ma piernik do wiatraka. Przeciez jest napisane, ze nie ma iskry. A jakos nie bardzo rozumeim jaki jest zwiazek iskry z gaznikiem. Ale mniejsza o to :D Ja powiem za Ernestem pierwsze sparwdz cewke pod bakiem. Najlepiej od kogos pozycz i podmien na chwile. Jesli iskry dalej brak, to trzeba szukac dalej. Poki co sparwdz to. Pzdr.
-
A iskra jest? Napisales za malo szczegolow. Zgasl Ci i juz nie dalo sie go zapalic. A probowales potem na zimnym? Sprobuj tez jeszcze inna swiece, lepiej sprawdzic na kilku i miec pewnosc. Moze modul odmowil wspolpracy. Napisz cos wiecej.
-
Panowie, wy tu po chlopaku jedziecie, ze silniczek z WSK do motorynki chce wlozyc :D A pomyslcie sobie co by bylo jakby zapragnal wpakowac od jakiej MZ 251, jak to moi koledzy uczynili :) Szkoda, ze nie widzieliscie ramy motoryny kiedy go w niej odpalili :D Zreszta to nie pierwszy ich taki wyczyn, nie mowiac o silniku z motorynki z dwoma walami czy motorka z silnikiem od malucha. Co poniektorzy nie uwierza, ale sa tacy ludzie, dla ktorych nie ma granic. Szkoda, ze wtedy nie pomyslalem zeby zdjecia porobic. Ale wracajac do tematu. Silnik od WSK do ramy w motorynce nie jest trudno zamontowac. Pierwsze trzeba troche ruszyc glowa, sprobowac sobie to wyobrazic a potem to juz samo pojdzie. Jak to mowia "Dla cchacego nic trudnego". Gorsza sprawa moze byc z dociazeniem, jak wiadomo rama motorynki jest troszke za lekka jak na taki silnik. Np. znajomy nie dal rady 3 wrzucic bo w tym momencie przestwala dla niego istniec sterownosc. Nie bylo szans utrzymac kierownicy. Zdawalo sie, ze moto odleci :D Jesli juz robisz to taka mala rada. Zrezta kolega pit_1 juz o tym wspomnial. Mianowice zrob przelozenia na "sile", a nie na "szybkosc". Z motorynki sie nie da zrobic malej MZ'tki. To by bylo na tyle. Pzdr. Aha i najwazniejsze to latwo sie niezniechecac. Nie zawsze wszystko wychodzi za pierwszym razem.
-
Ok. Wielkie dzieki za zainteresowanie tematem. Posprawdzam to wszystko i dam znac co wyszlo. Pzdr.
-
Hehe pierscienie, dobre. Pikus91 z calym szacunkiem, ale posiadam motorek juz jakis czas i widze roznice miedzy prawidlowa praca silnika, a tym kiedy cos jest nie tak. Nie gniewaj sie, ale pomysl troszke zanim cos napiszesz, bo ktos jeszcze poslucha i... sam sie domysl co bedzie. Pzdr. :biggrin: DiboS60 z tym lozyskiem to jakby trafiles, bo podczas remontu zapomnialem go wymienic i wlozylem stare. Juz kupilem nowe, wraz z uszczelka pod glowice (tak na marginesie dalem razem 17zl, czy troszke nie za duzo?). Chetnie bym to poskladal, ale nie wiem co z tymi opilkami, przejmowac sie tym czy nie? Jak najlepiej sparwdzic lozyska na wale. Po prostu nie cche za tydz znou rozbiorki w razie gdyby cos bylo nie tak, tym bardziej jesli to lozyska walu. Bo najpierw lozyska potem wal, a jego mi szkoda bo naprawde dalem za niego duza kase jak dla mnie (prawie 170zl). Aha, jeszcze jedno. Czy razem z tym lozyskiem powinienem wymienic rowniez sworzen? Dodam jescze, ze mam 60, ale to chyba malo istotne.
-
Wiec tak... Jakies poltora roku temu robilem remont w moim Simsonku S51 (wymiana walu, lozysk, simerow). Wszysto fajnie zostalo poskladane. Od tego remontu zrobilem okolo 1500km. W zeszlym tyg. silnik po odpaleniu zaczal wydawac dziwne odglosy, cos na wzor "terkotania", najbardziej bylo to slyszalne gdy moto schodzilo z obrotow(dzwieki wydobywaly sie z cylindra). Zaniepokojony takim stanem rzeczy sciagnalem glowice a nastepnie rowniez cylinder. I wyszlo tak: Tlok wraz z piersiceniami w bardzo dobrm stanie, zadnych zapieczen, rys, oznakow przegrzania. Glowica w stanie podobnym. Na cylindrze pojawila dosc widoczna oraz wyczuwalna palcem ryska (niestety nie jestem pewny czy byla ona rowniez przed remontem). Wal zero luzu gora-dol, minimalny na boki ale to normlane. Po sciagnieciu glowicy okazalo sie, ze nie ma miedzy nia a cylindrem uszczelki (ale to chyba nie bylo przyczyna stukow). W sumie wszystko wygladalo ok, poza jednym. Mianowice wal w dolnej czesci korobowu ma male wyszczerbienie, takie jakby cos cos w niego uderzylo, dodatkowo zaniepokoily mnie jakies metalowe drobinki znajdujace sie wewnatrz skrzyni korbowej. Spuscilem olej i w korku spustowym rowniez znalazlem jakies zmielone drobinki metalu. I tutaj moje pytanie co sie moglo stac i czy jest konieczne rozpolawiane silnika? Poczatkowo myslalem, ze zmielilo jakis element ze skrzyni biegow, ale biegi sa wszystkie. Czy moglo przemilic jakis element lozyska? Jak je sparwdzic kosztem jak najmniejszej rozbiorki? Juz nie wiem co myslec 1500km od remontu i taki numer. Jesli ktos cos moze dopradzic, bede bardzo wdzieczny. Pzdr
-
Witam Niedawno zrobilem calkowice od nowa isntalacje w swojej MZ TS 150.Wszystko fajnie dziala, ladowanie jest, siwatla dzialaja kietunki tez, ogolnie super. Ale pojawil sie nowy problem gdy zapale moto to na obrotach okolo 3000 do 4000 nie potrafi sie zebrac tylko klebami spalin prycha z gaziora i raz za czas pociagnie z tlumiora. Pierwsze zmeinialem swice i nic, wiec wzialem sie za zaplon, tyle ze tak dobrze sie na ustawianiu nie znam, a narzedzi profesjonalnyc tez nie mam. Wywnioskowalem ze jest za wczesny(jak sciaglem kape od zaplonu zobaczylem ze jest na maksa w prawo), wiec przestawilem go kilka mm w lewo czyli odwrotnie do obrotu walu. Zrobilem tak kilka razy i dalej tak samo. Przerwa na platynkach jest okolo 0,4 mm. Wyprzedzenie starlaem sie ustawic na oko. Czyli okolo 3mm, czy jesli bedzie wieksze to beda wystepowac wlasnie takie objawy? Jeszcze jedno. W necie wyczytalem zeby przerwe na platynkach ustawiac nie na pelnym ich rozwarciu tylko w GMZ czyli 2,5-3mm przed GMP. Wszystko fajnie tylko ja wtedy ustawie te 0,4mm to jak tlok pojdzie w gore t w GMP bede mial 2 razy tyle. Czyz nie? Moglby mi to ktos jasno wytlumaczyc?
-
Ja jednak zostane przy pradnicy. Niestety tak sie az nie znam, zeby sie brac za montaz alternatora, a pewnie duzo przy tym roboty, no i trza jeszcze kase na niego wylozyc a z tym jak jest to kazdy wie. W przyszlym tyg planuje zakupic przewody, konekty i krok po kroku, pomalutku rozpoczac tworzenie nowej instalacji, bedzie to moj pierwszy raz w tych sparwach, wiec na pewno nie obejdzie sie bez problemow, ale mjestem dobrej mysli. Teraz wszystko mam podpiete na krotko, a tak przeciez byc nie moze. Jakby ktos jeszcze mogl mi pomoc w tych pytaniach ktore zadalem w jednym z poprzednich postow, to bylbym bardzo wdzieczny. Mam ten motor juz od ponad roku, ale ciagle wiem o nim bardzo malo. Jesli ktos posiada adresy jakichs stron skad mozna zassac wiedze na jego temat, rowniez prosilbym o ich podanie. Pzdr.
-
Wielkie dzieki za zainteresowanie tematem. Tak mam mechaniczny regler (mechaniczno - elektroniczny to taka fachowa nazwa :icon_razz: ). Jak sciagne ta pokrywke to zgode sie ze widac dwie blaszki, tak jak mowisz jedna jest rozwarta gdy moto jest zgaszony, po zapleniu zwiera sie, kiedy moto przygasa znowu sie rozwiera. Druga blaszka znjaduje siepomiedzy tak jakby stykami (jest blaszka, a z jednej i drugiej strony sa styki), miedzy nia a tymi stykami jest bradzo mala przerwa. Z tego co widzialem ta blaszka styka sie z jednym z nich, a po zaplaniu to nie wiem czy uderza tez w drugi czy nie(strasznie szybko sie to dzieje :buttrock: ) Sprobuje wyregulowac to zgodnie z twoimi radami (Zanim to jednak zrobie, sprobuje zmierzyc natezenie jescze na zwyklem wskazowkym mierniku, zeby miec pewnosc). Jesli dobrze zrozumialem mam dazyc do uzsykani natezenia rownego okolo 3A. Jesli mozesz powiedz mi co z ta jazda bez aku, czy jest to bezpieczne dla pradnicy? Nie chcialbym nic spalic.
-
Elektroniczno - mechaniczny. Taka puszka. Ogladalem go od srodka i wyglada ok, dosc dlugo nie byl uzywane, ale nie widac w nim zadnych niepojacych widokow, wszystko ladnie i sparwnie sie w nim porusza, nie jest pordzeiwaly czy zasniedzialy, moge powiedziec ze wyglada bardzo dobrze, przynajmniej wizulanie. Moze podpowiesz mi ewentulanie na ktorych jego stykach co pomierzyc i jakiego napiecia sie spodziewac. A z tym pradem ladowania to nie wiem, moze wina miernika bo jest elektroniczny a slyszalem co nie co ze niezbyt sie sprawdzaja w takich pomiarach.