Jak miło, że grono użytkowników ST się powiększa, choć faktycznie jest nas niewielu. W 2011 (przed zakupem) w poszukiwaniu opinii użytkowników przeglądałem dostępne fora i niestety wtedy były to jednostki. Oczywiście wybierałem pomiędzy ST, a GS'em. Motocykl, który był dopiero rok na rynku, to zagadka. Mimo wszystko zakupiłem moto nie mając pewności co do jego trwałości i proponowanych rozwiązań technicznych. Jak sobie przypominam zastanawiałem się, czy dobrze robię... przecież wiążę się ze sprzętem na kilka lat, a jak będzie awaryjny? przecież to nie sprawdzona konstrukcja silnika ble, ble, ble, itd, itp :) Teraz to smieszne, ale kilka dni po zakupie znalazłem, gdzieś wpis motocyklisty, że mu przy 35 tys. padł amor w GS'ie i musi teraz wywalić ok. 7 tysi. Żal mi się go zrobiło. Z drugiej strony cieszyłem się, że zdecydowałem się na moto bez bajerów (ręczna zmiana twardości zawieszenia, info serwisowe dostępne na wyświetlaczu, wspomniane bezpieczniki), a nie na rozwiązania GS'a (ESA, szyna danych). Teraz po ponad 13 tys. mogę powiedzieć, że nie żałuję decyzji. Oczywiście w XTZ są drobiazgi, które mnie wkurzają, ale jak już leci się bocznymi drogami kiepskiej jakości, to praca zawieszenia w złożeniu, same złożenia... ech... banan... i można duperele wybaczyć. No dobra, koniec tych wspomnień... witam kolegów jeżdżacych i rozważających zakup ST.