Witam No i niestety stalo sie, Yamaha zaliczyla pierwsza glebe. Pojechalem na przeglad, zaparkowalem sprzeta, przyszedl diagnosta obejrzal, sprawdzil i zaprosil mnie do biura, po jakims czasie wpada drugi diagnosta i mowi przyjebalem w pana motocykl. W pierwszym momencie pomyslalem ze sobie jaja robi ale wychodze patrze Fazer lezy na glebie:( Podnioslem sprzeta,patrze straty : porysowana szyba, starty ciezarek kierownicy, urwany podnozek, porysowany stalez kufra, rysy tu i tam.Spisalismy oswiadczenie, gosc ma w TUW, teraz sie zastanawiam na ile mogą wycenic taka szkode i jak dlugo potrwa wyplata. MASAKRA normalnie