Ja byłem na Krymie dwa lata temu i muszę powiedzieć, że to był mój najlepszy trip. Zagrożenia i uciążliwości: -Jeśli chodzi o drogi to katorga do Lwowa - odpadł mi migacz takie dziury, w samym Lwowie skrzywiłem felgę na kocich łbach pamiętających czasy naszych prapradziadków (cały Lwów nimi usiany). Ostatecznie fele wypukał młotkiem miejscowy "mechanik" i do dziś na niej jeżdżę:) -Jeśli chodzi o milicję to mijasz kontrolę drogowe co większe miasteczko mi odrąbali takie świństwo, że zrobili pomiar auta przede mną, a zatrzymali mnie, zażądali 500zł (gdzie miesięczne zarobki na UA nie przekraczają tysiaka z tego co wiem) Skończyło się na stówce. Jak wjedziesz na sam Krym to zupełnie co innego drogi rozległe o czerwonym kolorze bez dziur. Krym jest świetny, ja byłem w miejscowości Kokteber, największy urok jak wieczorem wszystkie babcie wystawiają się z tortami na ulicach miasteczka, jeden lepszy od drugiego (taka tradycja) Polecam Jaskółcze gniazdo i koniecznie wjedź na mierzeję Arbacką! Coś niesamowitego 90km plaży i prawie zero ludzi morze z dwóch stron, same muszle. Tu masz kilka fotek, jak byś miał więcej pytań służę na PW:) http://wypożyczalnia-motocykli.pl/krym/