Skocz do zawartości

saffron

Forumowicze
  • Postów

    23
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje profilowe

  • Lubię
    motocykle, gitara, sztuki walki, elektronika
  • Skąd
    Kraków

Osobiste

  • Motocykl
    XJ 600 div. '93
  • Płeć
    Mężczyzna

Metody kontaktu

  • Telefon
    663-277030
  • Strona www
    http://

Osiągnięcia saffron

NOWICJUSZ - macant tematu

NOWICJUSZ - macant tematu (8/46)

0

Reputacja

  1. Nie wie ktos moze czy przewody wysokiego napiecia w XJ 600 Div. sa na stale montowane w cewkach, czy sa wykrecane ? Chcialem wymienic dzis, ale albo sa przyklejone, albo na stale zalane, albo sie zapiekly, nie chcialem jakos drastycznie na sile.. Dziekuje za odpowiedz. Pozdrawiam
  2. Witam! Moze odpowiem na moim przykladzie.. podobnie duzo jezdzilem puszka, tyle,ze jeszcze od dziecka (zaczolem od motorynki jak tylko siedzac na baku zaczolem dostawac do podnozkow) jezdzilem na 2oo. Na slabszych sprzetach zaliczylem mase gleb.. ale wiadomo teren, zuzel itd. robia swoje... W kazdym razie jak w koncu udalo mi sie uskladac na motocyl kupilem XJte... Uwazam ze byl to dobry wybor... prawda,ze jak jezdze z bagazem i pasazerem brakuje mu mocy... Ale nawet jak jezdze tylko pasazeram przy sprzetach takich jak VFR czy CBR600 do powiedzmy 120 - 130 km daje rade :buttrock: Na prawde nie jest jakas tragedia (pozniej oczywiscie musza na mnie czekac ;P) . Do czego dazylem... mimo iz XJta ma tylko 60konikow pare razy zlapalem powerslide'a.. obylo sie bez gleby.. bo jednak mialem troche odruchow a mniejszego moto, ale jednak masa robi swoje i nie latwo balansowac cialem zwlaszcza, jak sie powerslide "przydarzy" a nie jest zaplanowany. Zwlascza jak pierwszy raz jechalem z VFRka i odkrecilem mocniej przy wyjsciu zrobilo mi sie cieplo... cieszylem sie wtedy ze nie mam pare konikow wiecej... bo tyl moglby dalej odjechac.. VFR bardzo przyzwoity motocykl, ale jednak V4 robi swoje i sam bym nie startowal od tego sprzeta (choc mi sie bardzo podoba). Podoba mi sie rowniez Fazer - zwlaszcza nowy.. ale nie mialem okazji... GSXF nie jest zabardzo narwany i jak najbardziej mozna nim pojezdzic i nie zrobic sobie krzywdy ( z reszta kazdym motocyklem... kwestia tez z kim jezdzisz...). Prawda jest taka,ze na slabszych sprzetach szybciej sie nauczysz jezdzic... jak umiesz to na GSie objedziesz ludzi na litrach.. ale nie o to chodzi... Prawda jest taka,ze jak zamierzasz jezdzic z mocniejszymi maszynami od poczatku... to lepiej wziac cos czego nie bedziesz musial krecic by dotrzymywac tepa, a i na dlugie przeloty owiewka sie przydaje... kwestia rowniez wygody i charakteru motocykla.. Oczywiscie przy takiej obcji musisz sie obyc ze sprzetem i ciezej bedzie Ci wyjsc z opresji... Jezeli natomiast zaczynasz jazde samemu i nie masz znajomych na wypady... i mozesz pozwoilc sobie na pozniejsza zmiane maszyny polecam slabsze i przedewszystkim lzejsze sprzety.. Znacznie szybciej idzie nauka... i jednak bezpieczniej.. Oczywiscie to nie zwalnia ze zdroworozsadkowej jazdy na swoje mozliwosci... ale sprzety takie wiecej wybaczaja... Mysle ze gdzies posrodku lezy wspomniany GSXF ( choc dosc ciezki) i JXta (slabsza ale rowniez ciezka). Mam nadzieje,ze choc troche pomoglem a nie zagmatwalem tematu.. Najlepiej i tak uczyc sie na wlasnej skorze.. ale jak najmniej bolesnie... Polecam przejazdzke na kazdym ze sprzetow.. i w miare obiektywne ocenienie swoich umiejetnosci oraz preferencji co do stylu jazdy jak i motocykla. Pozdrawiam i zycze gumowych drzew :banghead:
  3. Witam! Ja tez smigam XJta.. rocznik 93, na prawie 6tys oleju zuzyl mi tyle,ze nie musialem dolewac ( na wiosne mialem max, teraz jest ciut ponizej polowy miarki).. Co do lusterek, na polskich dziorach mi sie raz odkrecilo jedno, ale poza tym same superlatywy. Silnik lapie wibracje przy 4 tys.. ale da sie przyzwyczaic ... ( choc na 6stym biegu to miedzy 90/100 kmph... ) Dosc elestyczny silnik, i trwaly. Motocykl shime mi lapie przy zalozonych kufrach ( ale tylko przy 60kmph i jak puszcze kierownice... jak trzymam nic nie czuje na niej .. zminilem opony... moze bedzie lepiej) Dosc ciezki i nie sklada sie lekko w zakrety, ale wynagradza dosc dobra stabilnoscia z bagazem i pasazerem... W 2 osoby bez bagazu jezdzilem z mocniejszymi sprzetami i nikt nie skarzyl sie ze musi na mnie czekac.. Wygodny, a nawet baardzo wygodny motocykl... za przyzwoita cene.. Malo pali ( moj rekord na slowacji to ok 3,5 litra/100km - az nie moglem uwierzyc... ale taka mi srednia wyszla na 500km... jechalem z pasazerem, ale bardzo spokojnie caly czas w okolicy 80-110 kmph).. Ja moge tylko polecic... aczkolwiek do dalszej turystyki z pelnym obciazeniem przydalo by sie cos mocniejszego ( i troche lepiej hamujacego).. Pozdrawiam
  4. Ja zdawalem na prawojazdy kat B jakieś 5 lat temu, a na motocykl w zeszlym roku i caly czas na kursie przytaczali ta sama regulke Ale wystarczy pomyslec choc odrobine logicznie.. zakładajac ze w terenie zabudowanym poruczamy sie z dozwolona prędkoscią ok 45-50kmph oczywiście przy idealnych warunkach drogowych ( gladka nawierzchnia, idelana przejrzystosc powietrza, male natezenie ruchu, temeratura 23stopnie itd.)... 3 metry rzed skrzyzowaniem zapala nam sie zolte.. prowadzimy samochod o masie 1,5 tony.. To chyba jedynie niektorzy policjanci potrafia zatrzymac taki pojazd w 3 metry.. Ale skoro zmeniaja nam sie przepisy, to wiem po co wprowadzili manewr "awaryjne hamowanie"..... Tylko nadal nie potrafie jeszcze dojsc do takiego wyniku... jak sie zrobi cieplej pocwicze :P
  5. Gratuluje maszyny ;) Pochwal sie zdjeciami jak bedziesz mial jakies :buttrock: Szybkiego nadejscia wiosny!!
  6. Zycze wytrwalosci w postanowieniu :( Postaraj sie chociaz z pare tysiaczkow zrobic na "niskich" obrotach. Bedziesz na 100% zadowolony z takiego wyboru i predko sie CI nie znudzi Tylko uwazaj na Siebie!! Co do owiewki znam ludzi.. ktorzy na trasie potrafia wytrzymac ok 160 kmph... ale jednak w wiekszosci przypadkow dzieje sie tak jak mowisz .... Innymi slowy autostrady jezdzac z ludzmi na Nakedach sie omija... no chyba,ze chcesz jechac prawym pasem puszczajac wiekszosc samochodziarzy i nuuuuuuudddzzac sie tymi prostymi bez konca .. Ale trzeba byc twardym nie miekkim (zwlaszcza podczas deszczu) ;) Trafnego wyboru i przyjemnosci z jazdy! Dodam, ze osobiscie lubie walczyc z wiatrem ;) ale na dlugiej trasie moze byc to troszke meczace.
  7. Powiem tak.. najwiecej zalezy od tego ile masz pieniedzy i oleju w glowie... Wydaje mi sie, ze nowego GSa nie ma co brac, bo tylko stracisz pieniadze, a bedziesz chcial sie przesiasc, bo do turystyki moze sie i nadaje, ale w porownaniu z wiekszymi motocyklami to nadmiarem wygody nie grzeszy... A i mocy szybko zaczyna brakowac ( nawet nie jak sie samemu jedzie, ale zwlaszcza na wyprawy w pare motocykli, a zazwyczaj jak sie gdzies jedzie dalej, to samemu strach... wiec gonic za mocnymi sprzetami na wysokich obrotach jak to mial byc przyjemny wypad.... takie moje zdanie)... Jak chcesz sie rozjezdzic na slabszym sprzecie, to GS jest od tego :) Jest tez swietna alternatywa jezeli nie ma kasy na mocniejszego sprzeta i wieksze wydatki.. A takze swietnym motocyklem dla kobiet zaczynajacych przygode z motocyklami ( bynajmniej nie z powodu mniejszych umiejetnosci, czego dowodem byla by Katanka (GSX-R 600 i FVR 750).. ale zazwyczaj nie anrzekaja tak szybko na brak mocy, za to cenia sobie mala mase motocykla i to ze jest niski w siodle...). Wiec reasumujac.. chcesz sie rozjezdzic.. i boisz sie,ze nie masz wprawy by okielznac bestie proponuje GS lub np XJte ale uzywane... tak ok 95-96 rok... jak dobrze wybierzesz pojezdzisz i nie wiele stracisz przy sprzedazy za rok.. max dwa.. Albo Jezeli masz 100% pewnosci, ze jestes w stanie zmusic siebie do spokojnej jazdy i wczowania sie w sprzet to bierz od razu to co Ci pasuje... oczywiscie po przymiarkach.... na GSie tez mozna sie zabic.... Byle z glowa.. Pozdrawiam
  8. Z głową Panowie z Głowa ;P Najlepiej przysiąść sie do sprzęta, może nawet udało by sie wynegocjować jazdę próbna :) Jeżeli motocykl ma służyć do turystyki, to musi być wygodny :) Jeżeli do turystyki z pasazerem, o tym też trzeba pomysleć, żeby sie później nie zatrzymywac co 100km z powodu marudzącego plecaczka :) I żeby nie męczyć sie na zakrętach... Owiewka też jest ważna, ale można sie przyzwyczaic bez, albo dokupic szybę akcesoryjną... Jednak żadne rady nie zastąpią bezpośredniej konfrontacji z wymarzoną maszyna :) Kwestia również ceny, zerwisu i wyposażenia :( Mam nadzieje,ze coś pomogłem, a nie zamotałem jeszcze ;P Ciasnych winkielków życzę :(
  9. Hmm... To morze i ja wtrące swoje 3 grosze .... jak troche sie rozjeździłeś na wcześniejszych sprzętach, to GS moze sie szybko znudzic zwłaszcza do turystyki (Ja posiadam XJte i przyznam ze w 2 osoby + bagaz jest juz stanowczo za slaba). Wiec tez jestem za tym, bys jak tylko masz mozliwosc spelnial marzenia :) I tylko caly czas pamietal o sprawdzaniu poziomu oleju... tego w glowie... zwlaszcza jak jedziesz za kims i Cie odchodzi przy wyjsciu z winkla... ( nawet XJta potrafi zrobic powerslide'a wiec trzeba sie pilnowac :) ). Pozdrawiam i zycze tyle samo powrotow co wyjazdow, oraz dobrego asfaltu:D
  10. Witam! Mianowicie w GS 500 przy odciazonym silniku, a nawet jak motocykl jest zgaszony i sie go pcha na luzie slychac "szuranie" metaliczne, co jakis czas. Nie wystepuje, czyli silnik jest cichutki jak jest obciazony, np przy przyspieszaniu, albo jak sie zapnie jakis bieg i na zgaszonym silniku pcha sie go na pol sprzegla. Domyslam sie ,ze moze to byc lozyszkowanie przy kole zadawczym ( choc powinno bardziej sie tluc przy obciazeniu, a nie odwrotnie).... ale tak na prawde to przypuszczenia... Jezeli ktos mial podobna sytuacje, albo wie co moze byc powodem, to prosze o pomoc.... Silnik ladnie chodzi... dobrze sie wkreca.... Dzieki za odpowiedz Pozdrawiam
  11. To ja wiem. Problem w tym,ze po pewnym czasie zaczyna przerywac, nie chce ciagnac i gasnie.... do 40hm/h rozpedza sie bez problemu, ale dopuki jest "w miare" zimny, albo inaczej mowiec do puki nie zaczyna przerywac, slabnac i padac....
  12. Siweca odpada, bo wymienilem ju 3 i na wszystkoch chodzi tak samo ( motoryna chodzi na nich niezle). Z przewodami tez raczej nie, bo wymienilem magneto wraz z kablami lacznie z tymi wysokiego napiecia... P.S. Greedo, co w tym Ogarze bylo robione,ze poszedl 60km/h
  13. z kranikiem byla taka historia, ze zaczol korodowac bak (juz jest czysty) i kranik tak zaszedl osadem,ze kupilem nowy... wiec kranik odpada .... Nadal mam wrazenie,ze sie po prostu przegrzewa... tylko czemu..
  14. Remont byl robiony tego co napisalem, czyli lozyskowanie walu ( na samym wale nie bylo luzow) tarcze sprzegla, tlumik przeczyscilem ( nie wypalalem, tylko benzynka przeczyscilem), ale ma dobry przelot, do tego jak wchodzi kolektor w tlumik wywiercilem w nim pare dzior ( oczywiscie w czesci kolektora znajdujacej sie w tlumiku), tak ze przelot powinien byc OK, ale tlumika nie ruszalem, przynajmniej jezeli chodzi o strukture grodzi. Cylinder nie byl ruszany, wiec moze po prostu zle dotarty, albo... pomysly mi sie koncza.... mozliwe ze byl przegrzewany przy docieraniu ( motorower slaby pare gorek dookola, i jedynie pod dziadkiem szedl na 1dynce ..) i ze teraz go tal latwo przegrzac, nawet przy grzeczniej jezdzie.... Jezeli bym sie zabral do wymiany cylindra i tloka + pierscieni, to co jeszcze polecacie zrobic, zeby to jakos chodzilo... ( kanaly wylotowe i dolotowe moge sobnie wypoolerowac, podobnie wyczyszcze gaznik) P.S. ma ktos jakies patenty na lepsze chlodzenie takiego silniczka ? Ew czy jakies zawieszenie przedniego kola mozna by malym kosztem przerobic z innego motoroweru/motocykla ? ( bob nie wiem czy jak wymienie na inne, to czy nie bedzie dalej tak plywac... ). Pozdrawiem i dzieki za odpowiedzi
  15. Witam! Postanowilem troche odkurzyc starego Ogara, bo szkoda,zeby sie kurzyl. i zaczely sie problemy. A wiec, na poczatku jak byl zimy ledwo co chodzil, jak sie troche nagrzal szedl czasami 40 ale zazwyczaj sie nie rozpedal wiecej niz do 25-30km/h i do tego byl potwornie slaby i przerywal. Sprawdzilem zaplon ( nawet wymienilem magneto bo myslalem,ze cewka ma przebicie jak sie nagrzeje ) sprawdzilem dysze w gaznikach, wyregulowalem... to samo. Rozpolowilem silnik i wymienilem lazyska na wale ( 3 sztuki - mialy lekkie luzy ) Do tego wymienilem tarcze sprzegla, bo juz byly dosc wytarte. Zlozyelm silnik, odpalilem i.... Duzo mocniejszy, ale i tak slaby... rozpedza sie za kazdym razem do 40km/s ( ma mniejsza zebatke z przodu, wiec to by byla max jego predkosc wiec OK ). Ale jak sie nagrzal, zaczynaly rosnac obroty.... Wymienilem gaznik na stary (podejrzewalem lewe powietrze a jeden ganik mialem w zapasie).... i OK. Ogar jezdzi lepiej, ale...... bardzo szybko ( juz po paru kilometrach ) zdarza mu sie przerywac, albo gasnie.... wyglada to dla mnie jak by sie przegrzewal..... Podejrzewam, zle dotarcie ... choc tlok jak patrzylem ladnie chodzi w cylindrze, pierscienie w dobrym stanie, cylinder glatki ... Co jeszcze moze powodowac sie przegrzewanie... czy watro pakowac sie w nowy tlok i cylinder (55cc) i go docierac ??? P.S. Czy ktos ma sposob na wzmocnienie przedniego zawieszenia, albo wie, gdzie mozna dostac lagi do Ogara w przyzwoitym stanie ? P.P.S. Jezeli podobne problemy byly juz opisywane na tym forum, to przepraszam, ale przegladalem i nie mogem znalezc nic konkretnego. Pozdrawiam wszystkich
×
×
  • Dodaj nową pozycję...