Skocz do zawartości

Diabeł Piszczałka

Forumowicze
  • Postów

    1554
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez Diabeł Piszczałka

  1. jak dla mnie najwięszką ekstremą było przewiezienie kumpla (175cm/90kg+) który totalnie NIE potrafił się zachować jako plecek.

     

    Wiercił się na winklach, spychał rękami na zbiornik jak próbował się podciągnąć wyżej na siodle, szarpał za kurtke... :icon_eek:

     

    nigdy więcej prosiaka za plecaka!

  2. I dlatego mam już niecałe 4 ha gruntu po środku niczego, tylko jeszcze crossa muszę kupić jakiegoś do nauki... Mogą mnie w odwłok cmoknąć, jak pałuję poza ciszą nocną na swoim.

     

     

    i dlatego kupiłem Kolege Transalpa, bo mieszkam w części jaworzna gdzie są same pola i lasy :crossy: :crossy: gdyby ktoś był z okolic to moge mu wykreślić na mapie naprawde fajną trase leśnymi ścieżkami od Jaworzna do samej Sierszy(znajdzie się nawet rzeczka do przejechania) :crossy: :crossy:

     

    aż się łezka w oku zakręciła... :blush:

  3. jeśli Ci to pomoże znalazłem kilka wątków na innych forach:

     

    http://forumprawne.org/prawo-cywilne/68049-swiatla-do-jazdy-dziennej-w-motocyklu.html

     

    http://www.fuy.com.pl/printview.php?t=1257&start=0&sid=e4d9a02223d41ef22ab351f294a40de9

     

    http://www.norcom.com.pl/nowe_forum/viewtopic.php?t=2077

     

    http://forum.jednoslad.pl/viewtopic.php?t=8700&sid=5b5015d0d2cceb98080ff2da90143766

     

    http://autokacik.pl/showflat.php?Cat=0&Number=284968468&page=3&fpart=1&vc=1

     

     

    ii cytat jednego z nich gdyby nie chciało Ci się czytać wszystkiego:

     

    hm... też mnie to zastanawia... wg mnie nie można tylko z jednego powodu, w przepisach samochodów jest min 60 cm odstępu między światłami (40 w przypadku gdy pojazd ma mniej niż 120 cm)... i pewnie tutaj pies pogrzebany

  4. A co mam powiedzieć, jak przywalisz to się zabijesz i tyle.

    A ty myślisz że jak ja na tej focie wpadł bym w te barierki, to bym raczej szukał elementów ciała.

     

     

    barierki jak barierki - gilotyna, sadzona z myślą o bezpieczeństwie samochodów i pieszych i my jako narażeni na bezpośredni kontakt z nimi musimy się liczyć z tym że One nie znikną, bo nie i już.

     

    O drzewach mówię dlatego, bo są zupełnie niepotrzebne i niebezpieczne, a wielu mogło by żyć gdyby tylko ktoś poszedł po rozum do głowy i wyciął je wpi*du.

  5.  

    Mi się podoba ten nieco senny nastrój przez cały filmik. Wszystkie teraz mają ten sam scenariusz - czyli z rzeczonym pier***nieciem po leniwym wstępie.

     

    Może i wszystkie, ale jeszcze nie widziałem żadnego w TAKIEJ jakości i z TAKIM montażem :icon_twisted: :icon_twisted:

     

    Także TheOne - kręć sequel i pokaż co znaczy prawdziwe "H" na masce i v-tec pod nią :crossy: :crossy:

  6. Super film i super montaż tego wszystkiego do kupy :flesje: :flesje:

     

    ale brakuje mi tu pierdolnięcia :icon_twisted:

    tzn po tej hipnotycznej melodii i dostojnej jeździe po liściach

    czekałem na wybuch dymu spod kół i wg czegoś co pokaże

    że Honda to taki zbójca i demon :icon_twisted:

    a na koniec znów, dostojna jazda i ta hipno-melodia ^^

     

    (mam nadzieje że Cie nie obrażam)

     

    co nie zmienia faktu że ciarki przeszły po plecach :biggrin:

  7. Lat 20, Krzysiek mi na imie i Śląsk mi Ojczyzną :buttrock: a dokładnie Jaworzno :cool:

     

    A skoro tamat jasny, to opiszę swój wypadek.

     

    Czas i miejsce:

    - Deszczowy dzień, Jaworzno, 10 września 2010

     

    Bohaterowie:

    - Ja

    - Transalp XL 600

    - Titanic

    - Policja

    - Pogotowie

    - Dobrzy ludzie

     

    W sumie nie wiem jak wytłumaczyc to skrzyżowanie, bo jest poje.b.ane jak Kasia Cichopek :icon_eek:

    Ale nic, zielone światło, opony kostki, ślisko - max 50/km. Przeciwny kierunek również ma zielone światło, tylko musi ustąpić jeśli skręca w lewo. Miałem pecha bo byłem na

    swoim pasie sam. No i.. ŚCIANA!! Z lewej strony 10m przede mną jakiś Titanic wystawia dziub i wcale nie zanosi się żeby chciał hamować. Pierwsza myśl - twarze rodziców, druga myśl filmik pzmot'u

    . Jedyna reakcja - odruchowe odbicie w prawo na błotnik samochodu, bo o hamowaniu kostką na 10m nie było nawet mowy.

    Skutki: Dzwon, 5m swobodnego lotu i szok. Szybko podbiegło do mnie trzech gości z jakiegoś auta (jak sie okazało motocykliści). Przede wszystkim pytali czy czuje nogi i ręce i czy ma się kto zająć hondą bo jak nie to jadą po busa i jak policja skończy to wezmą do siebie na przechowanie. A potem to już nie pamiętam bo dawka dolarganu mnie otępiła a jedyne co wcześniej jeszcze zdążyłem zrobić, to telefon do siostry.

     

    Dzień po: obie nogi na wyciągu, przy łożku siostra i jeden z tych gości którzy mi pomogli. Honda

    połamana, ale bezpieczna na parkingu w warsztacie.

     

    Obrażenia: Wioloodłamowe złamanie prawej kosci udowej, lewa kość udowa wyrwana ze stawu, złamany nadgarstek, niewładna prawa stopa, rozpier... łuk brwiowy (przy ktorymś koziołku pasek nie wytrzymał i kask spadł mi z głowy, garnek - AIROH DOME C2 ) operacja zespalania kości prętem i widmo dłuuuugiej rehabilitacji..

     

    Oczywiście wina stoi po stronie kierowcy Titanica - zaniedługo sprawa w sądzie o ukaranie, a ja dostałem mandat 300zł bo prawko było jeszcze w fazie produkcji..

     

    Przepraszam za chaos, ale chciałem jak najkrócej :crossy:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...