fajnie że film się podoba, motaż naszego kolegi :).
Tunezja to był pełen spontan i przygoda :). Wtedy nikt z nas nie myślał o komercji, nie mieliśmy własnego samochodu, a w pożyczonym Vito w dzień wyjazdu załatwialiśmy przegląd techniczny. W nocy w Polsce całkowicie wysiadło nam ogrzewanie chyba przy -20 stopniach, szyby od środka zamarzały !
Teraz w lutym planujemy częściowo komercyjną wyprawę do Maroka.