Widzę, że mój motocykl obgadujecie...
A było to tak: moto wymagało regulacji gaźników i luzów zaworowych... Przy okazji zaczęło się grzać... Trafiło do pewnego serwisu na Rakowej ( ;) ) - gażniki ustawili, luzy wyregulowali, a z grzaniem zawyrokowali, że nie było płynu w chłodnicy, który to uzupełnili... Na koniec oczywiście mnie skasowali...
Szczęśliwy poleciałem na jazdę próbną i przez ok 50-60km było wszystko cacy, aż nagle wskazówka temperatury znów poszła w górę... Zajazd awaryjny do domu i oględziny... Okazało się, że silnik i okolice obryzgane płynem chłodniczym...
Na następny dzień odstawiłem moto do wspomnianego warsztatu... Mechanicy podejrzewali korek przelewowy, ale po kilku dniach zawyrokowali, że to uszczelka pod głowicą... Cena za naprawę rzuciła mnie na kolana i tak trafiłem na Toowdie'go, go którego trafił motocykl... Walka trwa...
Co do odkręcania głowicy - nie wiem, czy we wspomnianym serwisie to robili... Nie podejrzewam, aczkolwiek nie wykluczam, że mogli w poszukiwaniu usterki...