Nie zamierzam bronić tego chłopaka tylko prosiłbym o wzięcie pod uwagę czy do końca wiadomo jak się człowiek zachowa w tak stresogennej sytuacji?
Ilu z nas było sprawcami czyjegoś nieszczęścia i potrafiło się później zachować jak w pełni dojrzały, odpowiedzialny, ponoszący konsekwencje członek społeczeństwa?