
Ruff.
Forumowicze-
Postów
97 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Ruff.
-
Kto zyw niech biezry na 4um czat, bo siedzimy tam z Fugazim i nam się nudzi samym :banghead:
-
Hej Muzyk! Sprzedałeś Ecię :o No i co dalej - ZłotoSkrzydlas ;) ?
-
dragonku słoneczko ;) to było ironiczno-jajcarne pytanie w którym udaję, że nie wiem, że fugaziemu chodzi o mnie :D Chyba musisz kawkę strzelić, bo to nie ja dzisiaj jestem śpiący królewicz ;) Do Pavka: Czy dzisiejsza ilość moich postów w temacie "Szukam..." jest satysfakcjonująca? ;)
-
Hai Zenek ;) Fajny sprzet - myśle, że w przyszłym sezonie mozna coś śmignąć ;) O kogo Ci sie rozchodzi konkretnie ? ;)
-
Elo elo Ja również nie dotarłem, ale takie wczesne pory jak 11 czy 12 to nie dla mnie... Szczególnie w niedziele ;) Ale zaglądnąłem na chwilę do free i paru niedobitków tam spotkałem ;)
-
Na sekundkę powrócę do tematu "jazdy w grupie". Na sprawę mandatów może dużego światła nie rzuca ;), ale za to w temacie prowadzącego, a także zachowań w grupie całkliem sensowne. Zaglądnijce tu: http://www.forum.motocyklistow.pl/viewtopi...pic.php?t=19445 P.S. Ja naliczyłem 4 i mam na to dowody ;) (chyba, że liczysz tego kolege, który na moment w ogrodzienicu dołączył)
-
Jam ci to nie chwaląc się sprawił ;) Ale ja juz jestem znany z tego, że wykorzystję GS jak enduro czasem ;)
-
dragon: Przesadzasz !!! Przecież nieraz jeździmy z eciami. Pavkowa virażka to 250-ka i też jeździ. A niedawna wycieczka po Jurze... wtedy to ecie chyba nawet przeważały i przelotowe były 80. Fakt, że w tracie jazdy troszke sie nudziłem, ale za to było miło na postojach w duzym towarzystwie ;) I fajnie było obserwować ewolucje muzyka, który sobie chciał opuścić drogę, ale w ostatnim momencie się rozmyślił ;) Ja bardzo miło wspominam tą wycieczkę, więc chyba troche przesadzasz z tą za słabą maszyną. Jaroslav: spróbuj chociaz czasem się z nami gdzieś poturlać... myslę, ze 800 da radę ;)
-
No i juz mi chce plana zepsuć psuj jeden ;) Ale ja mówię, że jak Matek będzie jeździł pierwszy to ja mogę drugi :(, a nawet chcę ;) Moja pamięć podpowiada, że na gofry, ale nigdy się nie chwaliłem, że mam dobrą :D Hehehe... kto jeszcze, kto jeszcze... zara całą krzinkę uzbieram ;) A w ogóle to wczoraj jakiś zły dzień chyba był... ;) P.S. A ja mimo wszystko preferuję jak najwiekszą grupę... :) Im więcej maszyn tym fajniej i harce po drodze fajniejsze ;)
-
Tego to się spodziewam, ale sprytne urzadzonko może pozostac nieauważone a brudna tablica jest łatwiejsza do wytłumaczenia niż podgięta blacha A co do jazdy ostatni to każdy tak lubi ja ty a ja dlatego będę jeździł przed tobą, bo za tobą to byłbym frajerem :lol: :lol: :lol: :lol: A w ogóle to odkryłem powód tej całej dyskusji: poprostu dupska nas w mózgi uwierają bo pogoda ciulata i latać nie idzie i nam się pierdzieli pod pokrywkami ;) Se durne tematy znajdujemy... Trzaby się przewietrzyć, albo zresetować ;) Ponieważ przewietrzyć się będzie można pewnie dopiero w przyszłym sezonie to pozostaje się zresetować do czego okazja będzie w niedzielę we free po bazarze ;) Ja tam myslę, że jak się po przerwie zimowej dorwe do moto to na pewno nie bede przestrzegał przepisów :twisted:
-
co innego załozone prowadzenie, a co innego chwilowe przypycenie w celu przerwania nudy jazdy w kolumnie :( to sie nie liczy :D więc uściślam swoją zasadę na przyszły sezon - nie będę nominalnym prowadzącym ;) czyli rezerwuję sobie miejsce przed filipem ;), bo on jak wiadomo zawsze lubi jeździć ostatni :) P.S. To nie ja rozpętałem ten temat, tylko Groch, który sie zaraz potem przestał odzywać ;) Podżegacz, dywersant, pieniacz jeden ;) P.S. II To może ja opwiem dowcip o gąsce balbince ? Alez wodzu co wódz ! A to ja przepraszam... ;)
-
Pamiętam pamiętam :) Jak go zauwazyłem to juz nawet nie było po co do klamki sięgać :( Szczerze mówiąc zastanawaiłem sie wtedy czy Ciebie przypadkiem niezłapał, bo mniej wiecej w tych rejonach mi się zgubiłeś (znaczy tam cię widziałem ostatni raz w lusterku ;) ) No wtedy gdyby nawet zareagował to bym się nie zatrzymywał - to by było groźne dla mojego życia ;) monka: przecież nikt sie nie obraża ;), a co do prowadzenia to zobaczysz, że będą problemy, a ktos pierwszy zawsze byc musi (ale to juz nigdy nie będe ja ;) )... znaczy jak matek bedzie z nami to nie będzie problemów ;)
-
Mnie też się ten temat coraz mniej podoba. Zaczynam żałować, że się w ogóle odezwałem w tym temacie. Po przemysleniu jestem przeciwny wszelkim odgórnym ustaleniom standardowym. Co do prędkości to mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie do tego, że ustalimy, że jedziemy zgodnie z przepisami, bo wtedy cała jazda jest bez sensu - będziemy sie bujac 50 po mieście - zgroza - wtedy ja sie wypisuję. A przelotową i tak zawsze mniej więcej ustalamy w zalezności od najsłabszego sprzętu. Niestety ja też się zaczynam tego obawiać, ale licze na to, ze sprawa przycichnie do nastepnego sezonu. Co do "ustaleń" to wg mnie najlepsza jest "spontaniczna solidarność" jak to napisała Szereny. A wszelkie matematyczne wzory sa do dupy, bo zawsze się znajdzie ktoś kto bedzie kombinował, a poza tym to zabije spontaniczności, swobodę i frajdę z jazdy, a przeciez po to się jeździ na motocyklu. To tyle i z mojej strony temat zamknięty. Powtórze tylko, że nigdy żadnych pretensji do chłopaków nie miałem, nie mam i miał nie będę. Roszczeń finansowych też nie ;) No ewentualnie się na darmowe piwko kiedys skuszę ;) A moje wnioski na przyszłość: 1. trza cos zrobić z tablica, żeby była "czytelna inaczej" 2. nie bede jeździł pierwszy i już...kropka
-
Właśnie mam te same dylematy co Cosmo w rozważaniu takich sytuacji na przyszłość, ale przykład z tym szeleńcem co 240 na przejściu leci jest zbyt skrajny. Ja widze następujące konsekwencje postaw: 1. każdy sobie rzepkę skrobie - problemy z checią na wypady grupowe, bo jak mam odpowiadać za siebie to po co jeździć w grupie... a nawet jak bedzie grupa to nikt nie bedzie chciał prowadzić i w efekcie nici z jazdy, bo skończy sie na kłótniach ;) 2. jeden za wszystkich wszyscy za jednego - wolna i ślamazarna jazda zgodnie z przepisami, bo monka przyjdzie z forumlarzem umowy ;), w której trzeba będzie jeździć zgodnie z ograniczeniami i przeprowadzac staruszki na przejściach ;) Rozwiązania widze dwa: 1. Prowadzi zawsze Matek - groźne, ale jak sie oswoić to całkiem fajne, bo prędkości są z wyższej półki :( 2. częsta zmiana prowadzącego podczas jazdy w grupie... Tak na prawdę sam nie wiem co bym zrobił gdyby wtedy jechał za sobą :D Myslę, że wystarczy piwo postawione przy okazji i tyle ;) Co do śliwowicy to kurtuazyjnie nie odmówię, chociaz nie gustuję w tak wysokooktanowych alkoholach ;) A przykro mi nie jest, bo 100 zeta to jest jeszcze suma do przełknięcia (jakby się uparł przy 500 to byłoby gorzej) ;) Cóż, kiedyś trzeba zapłacić - katamaranem jeszcze mnie nigdy nie złapali to padło na moto ;) To się Frycowe nazywa :)
-
No i dokładnie tak do tego podszedłem... Nawet przez mysl mi nie przeszło, żeby proponowac chłopakom zrzutkę... Przeciez nikt mnie nie popędzał. w ogóle uwazam sprawę za zamknietą - chociaż jeszcze nie zapłaciłem ;) Ale to z braku czasu (mam ostatnio zajob w pracy i komplikacje inne, więc nie miałem kiedy, ale dzisiaj to zrobie). Co do prowadzenia Matka to faktycznie może wzrosnąć wypadkowość naszych wypraw ;) Co do "spisywania umowy" to bez przesady... Myslę Sławek, że podchodzisz do tego zbyt biurokratycznie... Ale powiem, że ja juz bardzo niechętnie bede prowadzącym... To sie nazywa "trauma pourazowa"...
-
Nie bardzo chciałbym sie wypowiadać w tej kwestii (żeby nie było, że chce kase wyłudzic od chłopaków ;) ), ale jesli chodzi o kwestie prowadzącego to zostałem nim z wyboru grupy, bo jedyny znałem trasę ;) chociaz nie było zbytnio co znać, bo trasa była prosta ;) Ciekawe do czego ta dyskusja doprowadzi... Służę wyjasnieniami w kwestii faktów, ale swojej opinii nie bedę na razie ujawniał ;) Dodam tylko, że kosmita powiedział to samo co Grochu. Cytuje: "Powinnienem wam wszystkim taki mandat wystawić, ale mogę tylko jednemu (kwestia pomiaru radarem), więc koledzy powinni sie złożyć z Toba na ten mandat" (nie gwarantuję, że cytat jest hiper dokładny, ale jest bardzo bliski oryginałowi ;) ) P.S. Myslę, że dyskusja warta jest zachodu, bo bedzie można wyciągnąć jakieś wnioski i wprowadzic je w zycie w przyszłym sezonie...
-
Ja tylko sie chciałem upewnić - 21.11 tj. niedziela o 10:00 przy stoisku 12 ?! Ziggy: w niedziele pracujesz ??
-
Ja chciałem tylko nadmienić, że ja nie zamierzam przecinać tablicy, tylko przykręcić tablice do konstrukcji która będzie się składała z dwóch płytek połączonych zawiasem (oględnie mówiąc, bo jeszcze tego nie mam w rysunkach technicznych ;) A do tego to sie nie mogą przyczepić raczej...
-
A ja myslę, że to byłby kasus antyradarów: mozna mieć, ale nie można użuywać... Tego bym sie nie bał akurat, bo jak to bedzie dobrze zrobione to nawet nie bedzie widać bardzo, że jest.
-
Nie klienta, bo ja sobie planuje takie coś na przyszły rok może wydłubać ;) Tylko mój plan jest taki, żeby zawias był u góry tablicy, a cała tablica na czas "niezatrzymania" podnosiła sie do poziomu, albo nawet dalej (wtedy z drugiej strony moznaby nakleić smiley'a albo dla hardcoreowców fucka ;) ) ;)
-
A mógłbyś to rozwinąć ??
-
Eh fugazi to ma refleks ;) Ja mam właśnie ten sam ;)
-
Ja tez się będę starał pojawić, szczególnie, że na poprzedni nie udało mi sie dotrzeć... A możeby sie tak umówić na jakąś konkretną godzine ??
-
Matek: Wiesz czym sie kończą moje strzały ze sprzęgła ?? No... To wiesz juz czemu tak nie zrobiłem. Wtedy by mnie na pewno złapali ;) Lukazzz: Patent Matka jest najlepszy na świecie, bo AFAIK za brudne tablice w razie czego grozi duzo mniej niz za podgięte... i wtedy w razie złapania na postoju nie ma takiego syfu jak z podgiętą... A że nie pinćset to chwała bogu - bym chyba tego nie przeżył... ;)