Skocz do zawartości

karol1001

Forumowicze
  • Postów

    1485
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez karol1001

  1. Czołem.

    Zakupiłem ostatnio układ wydechowy Devil do DRZ. Ogólnie rzecz biorąc wygląda bombowo, ale zastanawia mnie jedna rzecz. Fragment kolektora między kolankiem a slip-onem jest zakończony taką dziwną zwężką. Jest przyspawana, ale tak jakby dodatkowo (malutkie spawy). Pytanie czy mam to zostawić czy wywalić? Jak wydech przelotowy to przelotowy, a tu takie coś...

     

    2012_10_18_22_24_06.jpg

    2012_10_18_22_24_19.jpg

     

    Dodam, że wydech posiada DB-killer (wkręcany w slip-on).

     

    Dajcie znać czy wiecie co to jest i co z tym zrobić. Dzięki.

    Pozdrawiam.

    Karol.

  2. Ja byłem. Outlet na miarę naszego rynku, czyli malutki i ze słabym wyborem. Jeżeli ktoś nosi rzeczy w rozmiarze XS lub XXL to śmiało może tam jechać - jeśli nie to nie warto. Ewentualnie kasku można tam poszukać, bo są normalne rozmiary. Warto tylko pamiętać, że kaski to towar, który się starzeje - nie polecam brać garnka, który 3 lata stał na półce w salonie.

     

    Zaznaczam, że nie przyglądałem się kombinezonom - nie wiem jak z rozmiarami.

  3. Tak jak napisał Yuby - Toyota już jeździ.

    Ostatecznie skończyło się na tym, że w ASO w Radości zmieniło oprogramowanie i silnik przestał mieć kłopoty z odpalaniem. Konkretnej wrzucili starszą wersją mapy zapłonu czy cokolwiek tam zmieniali. W efekcie teraz niezależnie od mrozów samochód odpala normalnie. W sumie szczęśliwe zakończenie sprawy, bo nie trzeba było ruszać wtryskiwaczy. Za operację wymiany oprogramowania stacja obsługi nic sobie nie policzyła, więc plus dla nich.

    Pozdr.

    Karol.

  4. Jakby się nie zgodzili to wolałbym chyba zregenerować stare i tyle. Za jakiś czas i tak je szlag trafi :biggrin:

    Nie da się regenerować wtrysków do tego modelu - Denso nie podzieliło się swoją technologią ze światem.

     

    BIL :icon_arrow: Napiszę jaką decyzję podjęła Toyota, jak tylko ją poznam, ale do stycznia raczej się to nie wydarzy, bo obsługa stacji uprzedziła, że procedura jest długa.

  5. Niby sie nie psują, a jednak sie psują. Do wymiany są wtryski. Jako że samochód kupiony w salonie i serwisowany to Toyota rozpatrzy wniosek o naprawę w ramach gestu konsumenckiego. A jeśli się na to nie zgodzi centrala to 1800 zł za wtryskiwacz + robocizna...

     

    Dziękuje wszystkim, którzy odezwali się w temacie i chcieli pomóc.

  6. W Toyocie jak mantrę powtarzają, że jest to wina paliwa. Dla nich to najlepsze rozwiązanie, bo nie jest to ich problem, ale z drugiej strony sprawdzili samochód pod kątem nieprawidłowości z odpalaniem i nie mają pomysłów.

  7. Ustaliłem kilka faktów: świece były sprawdzone na przeglądzie w listopadzie i działają bez zarzutu. Filtr paliwa też został wymieniony. Akumulator trzyma normę. A samochód jak nie lubił zapalać zimą tak nie lubi :lapad:

  8. zadam moze banalne pytanie ale podgrzewacie to auto czy po wsiasciu od razu przekrecacie kluczyk i startujecie ?

    Podgrzewamy zgodnie ze wskazaniami kontrolki. Świece były wymienione dwie, bo serwis Toyoty stwierdził, że są uszkodzone - pozostałe były w porządku więc ich nie ruszyli. Może rzeczywiście warto zlokalizować filtr paliwa :icon_rolleyes:

  9. Czołem.

     

    Problem dotyczy samochodu mojego ojca - Toyoty Avensis 2.2 D4D (wersja 150KM) z 2007 roku. D4D, czyli oczywiście diesel.

    Problem polega na tym, że pomimo zalania mrozoodpornego paliwa ze Statoila i dolania depresatorów wszelkiej maści do baku - przy temperaturze w okolicach zera samochód ma problem z odpaleniem na zimno, a przy -10 w ogóle nie ma szans żeby zaskoczył.

    W zeszłym roku wymienione zostały dwie świece żarowe, ale nie rozwiązało to kłopotu.

     

    Czy ktoś ma jakiś pomysł co może być przyczyną? Akumulator nie, bo silnik kręci normalnie, ale nie odpala - tak jakby nie dostawał paliwa. Z kabli też próbowaliśmy odpalać - bez efektów.

    Dodam, że w serwisie Toyoty rozkładają ręce i całą winę zrzucają na karb złego paliwa, ale tak jak napisałem wcześniej - nie da się go już uczynić bardziej odpornym na mróz, a samochód i tak jest trupem przy każdym ściśnięciu mrozu.

     

    Będę wdzięczny za jakieś rady.

    Pozdr.

    Karol.

     

     

  10. Nie GSX 600 R tylko GSXR 600. Masz prawo nazywać swój motocykl jak zechcesz, ale znaczna większość osób wpisuje w wyszukiwarkę allegro "gsxr" i jak zostawisz to w takim formacie to Twoją ofertę obejrzą tylko ludzie, którzy szukają zabytkowych gsx'ów.

  11. Amortyzator skrętu kup - jak się jeździ ze skręconym to moto sprawia wrażenie sztywniejszego i lepiej się prowadzi.

     

    Poza tym zdecydowanie pozbądź się tych kartofli na których teraz stoi i załóż jakąś porządną Pirelkę ;)

     

    Nie napisałeś też ile sprzęt ma przebiegu - jeżeli powyżej 10 tys to warto sprawdzić łożysko główki ramy.

     

    Zrobiłem na SVce okolo 19 tys kilometrów i seryjna zawiecha spokojnie mi wystarczała (a nie jeżdżę powoli), więc zacznij od dokładnego przejrzenia stanu motocykla, a dopiero później myśl o wymianie amortyzatora itp. A kiedy już zdecydujesz się na modyfikacje to proponuję zacząć od wymiany oleju w przodzie, bo to jak ten sprzęt nurkuje przy hamowaniu jest wprost dramatyczne. Po pewnym czasie jak się zajarasz na zapierdalanie to i tak Ci SVka nie styknie, więc nie warto ładować w nią kokosów. Zawsze będzie to tylko "prawie sport" i trzeba mieć tego świadomość. Co nie zmienia faktu, że motocykl powinien jechać prosto i nie pływać ;)

     

    A skrzynia biegów nie chodzi precyzyjnie ze względu na to, że to V tylko ze wzgledu na to, że to Suzuki :icon_exclaim:

     

    A tak w ogóle to gratulacje, bo wybrałeś zajebisty sprzęt :) Mam mase dobrych wspomnień związanych z tym moto :)

     

  12. Brakuje naklejek "600" na zadupku, naklejek ostrzegawczych na wlotach powietrza pod kierownicą (ale to rozumiem - swoje też zerwałem) i naklejki na owiewkach wyglądają na nieoryginalne, a przynajmniej na wyblakłe. Mam nadzieje, że to kosmetyka, a nie skutek jakiegoś dzwonu ;) Miłego użytkowania. Ja na koła swojej K6 nawinąłem już 23 tys. km i jestem bardzo zadowolony.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...