Skocz do zawartości

KLOSZ

Forumowicze
  • Postów

    25
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KLOSZ

  1. Czołem! Dostałem takiego newsa: pewna Kaśka, 22 czerwca bierze ślub. Ponieważ zarówno ona jak i młody są fanami 2oo to wymarzyli sobie eskorte motocyklową na ślub. Wyjazd Młodych nastąpi o 15.30 spod bloku na Chóralnej 18 (wiezowiec z poczta polska), jest prosba o obstawe w drodze do kosciola, a kosciol to sw Wojciecha Rzgowska 242 - ten duzy. Młodzi deklarują dla kazdego motocyklisty, ktory przyjedzie na obstawe flaszeczke w ramach podziekowania za poswiecony czas i paliwo.
  2. No to sprawy sie troche wyjasnily. Wyglada na to, ze ktos dobrze gmeral w instalacji. I tu pytanie: czy ktos ma moze crf450x z oryginalnym ukladem ladowania? Chodziloby mi o dokonanie prostego pomiiaru omomierzem rezystancji pomiedzy masa a przewodem żółtym w kostce, oraz między masą i przewodem białym - chodzi o ustalenie w którym miejscu cewki ladowania jest zrobiony odczep do zasilania obwodu swiatel. Jesli ktos moglby/chcialby pomoc to bede wdzieczny. Jakby co, to szczegoly co i jak zmierzyc mozemy dogadac przez prywatne wiadomosci. Wystarczy miernik, odrobina dobrych checi i z 10 minut czasu :) Z gory dzieki :)
  3. Witam, wojuje wlasnie z ukladem ladowania w CRF 450X z 2007 roku i jestem na etapie przewijania sfajczonego statora pradnicy. Czy ma ktos moze schemat instalacji, albo chociaz uklad polaczen cewek stojana w tym modelu, z tego roku? Znalazlem schematy z 2005 roku, ale widze, ze jest tam inny uklad cewek (w 2005 roku z pradnicy wychodza 4 przewody, a w aktualnie robionym egzemplarzu z 2007 sa tylko trzy), oprocz tego oczywiscie dodatkowo 2 osobne od impulsatora, ale o tym nie mowimy, tylko o uzwojeniach cewek. Moj pacjent ma wyprowadzone 3 przewody: zolty - od uzwojenia glownego, ktore nawiniete jest na 10 slupkach stojana, niebieski i szary, ktore sa dolaczone do dwoch dodatkowych cewek, ktorych drugie strony sa polaczone. Moje pytanie dotyczy kwestii, gdzie jest zapiety drugi koniec od uzwojen podlaczonych z zoltym przewodem. Niestety nie udalo mi sie w weglu, ktory zastalem na nmiejscu nic wysledzic, bo wszystko bylo w postaci czarnej bryly :(. Czyzby drugi koniec glownego uzwojenia (tego od zotlego przewodu) mial byc podlaczony do punktu wspolnego tych dwoch pozostalych cewek? Doradz droga Przyjaciolko, bo nie bardzo mam zapal do robienia tego wszystkiego dwa razy, wiec chaiclbym od razu zrobic dobrze ;) Z gory dziekuje za podpowiedzi i sugestie.
  4. KLOSZ

    Mikołaje 2010

    K L I K I wszystko jasne. Junak z koszem :)
  5. KLOSZ

    Mikołaje 2010

    Uuuu, no to wspolczuje serdecznie. Wojtek z naszego forum seven-fifty.net byl (przynajmniej na zbiorce na Gdanskiej do czasu odjazdu) jedynym zmotocyklowanym Mikolajem. Odwiedzilismy DD na Druzynowej, spelnilismy honory Mikolajow i sprawa zalatwiona. Przejazd Wojtka w obstawie 2 samochodow z mikolajami w srodku odbyl sie, oprocz 3 gleb, bez wiekszych strat i uszkodzen. Afryka stracila jedynie kierunkowskaz, a Wojtek potlukl kolano, no ale honor motocyklistow uratowany, dzieciaki zadowolone, DD wsparty, wiec akcje uznajemy za zaliczona :) Okruchy kronikarskie: K L I K P.S. Magneto - skoro jezdzisz Hawkiem, to moze wstapisz do nas na forum? www.seven-fifty.net/forum - to forum uzytkownikow i milosnikow Hondy Seven-fifty i Nighthawk :)
  6. KLOSZ

    Mikołaje 2010

    No to pierwszy Motomikołaj zameldował się na Gdańskiej o 9.15 :) Gratulacje dla Wojtka na Afryczce :)
  7. KLOSZ

    Mikołaje 2010

    No i gitesik, ze mimo aury i totalnego braku lansu w tym roku komus sie chce. Jesli chodzi o DD na Druzynowej, to w ekipie na chwile obecna jest jakies 8-9 osob/załóg, jedziemy samochodami i planujemy wyswietlic sie w DD o 10.30. Jesli ktos ma ochote dolaczyc to serdecznie zapraszamy. Dodam jeszcze, ze dzis po 20.00 planujemy zbiorowe zakupy w Makro na kasprzaka. Spotykamy sie o 20.10 przy wejsciu do hali. Jak ktos chce dolaczyc, to podaje swoj rysopis ;) : szukac goscia slusznej postury ubranego na czarno, w czarnych bundeswerkach, czarnej kurtce wojskowej, czarnym kaszkiecie na lbie, czarnych rekawiczkach itd itd... i w okularach (nie czarnych ;) ).
  8. KLOSZ

    Mikołaje 2010

    Patrzac za okno dochodze do wniosku,ze raczej malo motocyklowo widze te mikolaje...., ale poniewaz zbiorka dla DD na Druzynowej ruszyla i sa juz jakies efekty, to i tak odwiedzamy to miejsce w niedziele w strojach mikolajowych, zawozimy fanty ze skladki itd. A, ze nie uda sie zalatwic sprawy motocyklowo to trudno. Chodzi o pomoc dla DD.
  9. KLOSZ

    Mikołaje 2010

    Jakos od lat pogoda rozpieszcza Motomikolajow, wiec moze i w tym roku sie uda. A co do parkingu kolo Mac'a, to nie ma dramatu, bo jest obok jeszcze stacja paliw BP, na ktorej tez jest dosc duzo miejsca, jest uliczka laczaca Gdanska z Politechniki. Spokojnie sie tam pomiescimy moim zdaniem. Dodatek: ekipa "Druzynowa" ;), zbiorka 9.30 przy Blazowni na Gdanskiej. O 10.00 start do DD :) Szukam transportu w postaci samochodu osobowego, bo mam paczke dla DD wielkosci telewizora. Moze zona namowie na ruch samochodem, bo na motocykl to sie nie zmiesci :]
  10. KLOSZ

    Mikołaje 2010

    Zalozenie jest, zeby stworzyc grupki po max. 20 motocyklistow (pisal o tym Padre). Na liscie mamy 16 Domow Dziecka.... no to 320 osob sie jakos da rozplanowac.... nie widze problemu. Zreszta, oby naszym jedynym problemem byl nadmiar chetnych... ;) Jakos poki co nie widze tych tlumow...
  11. KLOSZ

    Mikołaje 2010

    Jedna brygada na rzecz 2Dom Dziecka dla Małych Dzieci ul. Drużynowa 3 /5, Łódź juz sie formuje. Padre pierwsza informacje wrzucil na forum africatwin.pl Tu linka do watku: http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=7809 tylko trzeba tam chyba miec konto, zeby sie dostac. Informacja poszla tez na grupe pl.rec.motocykle i kilka mniejszych for internetowych. Smialo sie organizowac w podgrupy, wrzucac informacje, ktore placowki obstawiacie i dzialamy ;) Finalowy lans jest zalozony pod McD's przy BP na Mickiewicza. Mnie osobiscie sie podoba pomysl "upraktycznienia" akcji zamiast jedynie lansu pod pomnikiem i w Manu. Dodatkowo plusem moga byc spotykane w roznych punktach miasta grupki smigajacych kilkunastu czy dwudziestu kilku moto-mikolajow. Tez jest jakis lans, a nie potrzeba angazowac policji i duzych sil do obstawy imprezy. Pomoc dla DD tez bedzie istotniejsza niz kupienie cukierkow dla gapiow z ulicy. Wole za te kwote kupic cos dla dzieciakow z DD i zobaczyc ich rozesmiane buziaki, niz stac pod manu i obserwowac lazacych bezladnie miedzy motocyklami tatuskow z rodzinami ;) Aha i jeszcze jedna rzecz, moze sie przyda... Jesli ktos mialby okazje na przyklad zrobic zbiorke w swojej pracy czy jeszcze gdzies tam i potrzebowalby jakiegos tekstu do rozeslania do wspolpracownikow, to podrzucam cos co nasmarowalem i juz poszlo w jednej z firm. Tekst do skorygowania stosownie do potrzeb: +++ Drogie Koleżanki i Koledzy, pracownicy firmy ............... Jak być może niektórzy z Was wiedzą, co roku, w okolicach Mikołajek, organizowana jest akcja Motomikołaje. Akcja ta ma na celu wywołanie uśmiechu i radości na twarzach dzieciaków i ich opiekunów. Dotychczasowe imprezy skupiały się na organizacji parady motocyklistów przebranych w stroje Św. Mikołaja, która zatrzymywała się w różnych punktach miasta. Podczas postoju kolumny motocykliści rozdawali napotkanym dzieciakom i dorosłym słodycze. Dodatkowo możliwe było obejrzenie stalowych reniferów, przymiarka do motocykli, zrobienie sobie zdjęć na nich i ewentualnie jakaś krótka przejażdżka w charakterze pasażera. W tym roku akcja nabrała nieco innego charakteru. Obecnie jej głównym celem jest niesienie pomocy i radości wychowankom łódzkich domów dziecka. Wśród nich wytypowany został Dom Małego Dziecka z ulicy Drużynowej na Złotnie. Jego wychowankami są dzieciaki w wieku od 3 miesiąca do 6-7 roku życia. Oprócz wizyty zmotoryzowanych Mikołajów, która będzie atrakcją dla starszych wychowanków domu, chcemy także wspomóc tę placówkę przywożąc ze sobą najpotrzebniejsze artykuły. Zgodnie z informacjami uzyskanymi od Pani Dyrektor Domu Dziecka, wśród najbardziej potrzebnych rzeczy znajdują się kosmetyki dziecięce (szampony do włosów, oliwki do ciała dla niemowląt, kremy - szczególnie Sudokrem, który nie wywołuje reakcji alergicznych u dzieciaków), pieluchy jednorazowe w rozmiarach obejmujących dzieci od 3 do 8 kg, nawilżane chusteczki dla dzieci. Oprócz tego bardzo potrzebne są ubrania w rozmiarach od 50 do około 120 cm. Nie jest istotne czy ubrania są nowe czy używane. Ważne jest, by były czyste i nie zniszczone. Trudno sobie wyobrazić, jak wielką wagę mają malutkie dziecięce skarpetki czy spodnie, które niszczą się najszybciej. Oprócz zbiórki fantów na wyżej opisaną akcję możliwe jest także przekazanie na jej rzecz jakiejś drobnej kwoty. Zebrane pieniądze zostaną wydane na zakup artykułów higienicznych i ubranek dla dzieciaków. Akcja ma charakter nieformalny i organizowana jest spontanicznie z potrzeby serca. Jeśli chcielibyście nas wspomóc zapraszamy do kontaktu. Oczywiście zapraszamy także serdecznie do udziału w wizycie w Domu Dziecka w niedzielę 05.12.2010r, w Łodzi na ulicy Drużynowej 3/5. Wiemy, że nie każdy posiada motocykl, ale uwaga: strój Św. Mikołaja jest obowiązkowy Rozweselmy dzieciaki i pomóżmy ich opiekunom! Liczymy na Was. Pozdrawiam tu dane kontaktowe, e-mail, telefon czy co tam jeszcze +++++ Tekst akurat dotyczy wybranego pod nasza kuratele DD, ale mozna oczywiscie sobie go zmodyfikowac do swoich potrzeb. W zakresie DD na Druzynowej juz mamy nawiazany kontakt z Pania Dyrektor i dzialamy, kolejne domy czekaja... Na chwile obecna w naszej podgrupie jest 5 osób, także jeśli ktoś miałby ochotę dołączyc, to zapraszam. Z uwagi na wiek podopiecznych wykluczamy tylko ekstremalnie halasliwe maszyny, bo chodzi o to, zeby dzieciaki ucieszyc, a nie przerazic ;)
  12. Orionas, nie blad, tylko roznica w czasie. Porownaj date mojego posta i Twojego :flesje:
  13. Znaczy sie ta kolejka miala jakis naped ku dolowi, czy to bylo swobodne spadanie? Tego typu rozrywki maja na ogol naped grawitacyjny, ale tu chyba cos musialo byc, bo cos mi sie widzi, ze nawet przy swobodnym spadku, to te 200 km/h to bys osiagnal dopiero tuz przed ziemia. A i napisz jeszcze w ktorym parku Six Flags to bylo? Bo to cala siec w stanach. http://www.sixflags.com/national/index.aspx
  14. Metodyka nauczania stosowana przez Waldka, ktora opisujesz wynika z przygotowania jakie wyniosl on z Delty, bo przeciez instruktor nie jest sobiepankiem i nie prowadzi szkolen w oparciu o swoje wlasne pomysly, tylko realizuje program szkolenia zdefiniowany przez szkole w ktorej pracuje. Kazdy inny instruktor pracujacy w Delcie tez bedzie zobowiazany do prowadzenia szkolen zgodnie z zalozeniami szkoly. Oczywiscie pozostaje cala sfera cech osobowosciowych i trzeba przyznac, ze Waldek ma duzo cierpliwosci, jest pogodny i ma sympatyczne podejscie do kursantow. Co do wykladow.... no oczywiscie, ze osobno wyklady prowadzone sa tylko na A, bo przeciez Walemar nie prowadzi kursow na B, ale IMHO wspolne wyklady nie niosa za soba zadnej szkoy. Wszak zdajac na A i tak trzeba zaliczyc cala teorie lacznie z ogolnymi pytaniami, ktore sa na egzaminach na obie te kategorie. Jedno czego niestety mu brakuje, to doswiadczenie praktyczne w jezdzie motocyklem. Nie mowie tu o jezdzeniu po stalych trasach z kursantami, tylko o jakiejs tam ilosci prywatnie przejechanych motocyklem kilometrow w roznych warunkach i sytuacjach. Tego niestety mu brakuje (swoj pierwszy prywatny motocykl kupil ledwie pol roku temu). Do zobaczenia na szosie! :)
  15. Mnie sie na autoabhnach zdarzylo nastepujaco: - Pedziem w dieslu to tak ze 200 km/h i to byl maks. - Hunda CB 750 Seven Fifty udalo mi sie rozkulac do 190 km/h wedlug zeznan GPSu, ale to byla meka. - FuJaRa na autostradzie (wybralem sie jak głupi pipa w dlugi przelot autostradowy z topcasem, a topcase w fujarze powoduje dosc ciekawe doznania przy wyzszych predkosciach) rozkulalem sie do 247 km/h zmierzone GPSem i psycha mi wysiadla, bo miotalo mna po calym pasie, bez topcase'u idzie jak po sznurku. Z kuferkiem mi sie nie podobalo i wiecej probowac nie chce, bo bez sensu. Zdrowko KLOSZ
  16. Ale i tak szkoda chlopaka, niezaleznie od tego czy wpakowal sie na wlasne zyczenie czy przypadkiem, czy z winy swojej czy puszkarza. Porownanie moze bedzie dziwne, ale psa ktory wlazl pod samochod tez mi szkoda, niezaleznie od tego czy wlazl pod niego swiadomie czy nieswiadomie. Zawsze to jakies istnienie odchodzi z ziemskiego padolu. W takiej sytuacji najbardziej cierpi rodzina i to jest najsmutniejsze.
  17. Szkoda chlopaka... A tak na marginesie w kwestii rzetelnosci przekazu... to chyba Peugeot 406 byl z tego co widze. Pismaki jak zwykle precyzyjne do bolu.
  18. Co do dwoch palcow na klamce, sa rozne szkoly i spotkalem sie z roznymi opiniami na ten temat. Jesli masz w planach jazde jakims sportem, zgoda. Ale biorac pod uwage, ze ktos sobie zrobil prawo jazdy, w szkole, ktora uczy hamowania dwoma palcami po czym odbiera prawo jazdy i probuje zastosowac te metode w jakims weteranie albo ciezkim cruiserze, moze sie to skonczyc parkowaniem w czyims bagazniku. Moze diabel tkwi w fakcie, ze ani w Delcie, ani w Promotorze nie robiles pelnego kursu od A do Z i informacje sa tam przekazywane w innej kolejnosci - nie wiem. Wiem natomiast, ze w Delcie dowiedzialem sie, ze jak planuje ostrzejsza jazde sportem po miescie to moge sobie hamowac dwoma palcami i trzymac je caly czas na klamce hamulca, a w kazdym innym przypadku mam uzywac czterech paluchow jako zapewniajacych wieksza sile zadzialania na klamke. Dyskusji w tym temacie nie podejme, bo nie jestem ani zawodnikiem, ani instruktorem - ot jezdze na motocyklu i wybralem opcje posrednia, czyli po miescie i podczas szybszej jazdy trzymam na klamce jeden palec,a w razie ostrzejszego hamowania dokladam ich wiecej i tez mi z tym dobrze;). O tym, ze kierownica sluzy do kierowania, a nie do opierania sie (szczegolnie przy hamowaniu) tez dowiedzialem sie na kursie, przy tej samej okazji uslyszalem, ze motocykl "trzyma" sie kolanami itd. Nie wiem jak sprawy sie mialy z tymi kursami, ktorych po kawalku odbyles w obu tych szkolach, ale mysle, ze prawda lezy gdzies po srodku, pomiedzy moja i Twoja opinia. Moja odpowiedz na Twoj post zwiazana byla glownie z faktem, ze nie zgadzalem sie z dosc bezwzglednym stwierdzeniem, ze Delta to wyrzucone pieniadze, bo mam inne doswiadczenie w tej kwestii. Oczywiscie (z tego co czytam w necie i slysze od ludzi) Promotor ma swoje niewatpliwe przewagi (na przyklad w postaci wiekszego placu manewrowego czy prowadzenia kursow doszkalajacych, ktorych Delta nie prowadzi), ale nie uwazam, zeby te dwie szkoly stanowily jakies biegunowo odmienne opcje (jedna in plus, druga in minus). Ilez jest szkol jazdy prowadzacych kursy na kat. A, w ktorych instruktor jest emerytem, ktory ostatni raz na motocyklu siedzial 30 lat temu, a teraz wsadza tylek w Yarisa i mowi kursantowi "tam jest motocykl, prosze sobie pojezdzic". Albo inny przyklad z lodzkiego podworka - obecnie pewien czlowiek otwiera szkole jazdy uczaca jedynie na kat. A, a nie dalej jak kilka lat temu sam skonczyl kurs na te kategorie, do tego pierwszy motocykl zakupil jakies pol roku temu. I taki ktos zabiera sie za samodzielne szkolenie przyszlych motocyklistow. Porownujac omawiana tu Delte, instruktor jest od bardzo wielu lat czynnym motocyklista, nie jedna maszyne juz ujezdzal i wiele tysiecy kilometrow spedzil w siodle. Osobiscie wole, zeby uczyl mnie czlowiek z doswiadczeniem, a nie tylko z uprawnieniami do prowadzenia kursu. Jesli Delta bylaby takim skrajnym przykladem szkoly do niczego, to nie wiem juz z czym nalezaloby porownac przypadki emerytow z LOKu, czy swieżaka po kursie instruktorskim zabierajacego sie za szkolenie innych swiezakow. Wymienilismy nasze opinie na forum i bardzo fajnie, bo temu wlasnie to forum sluzy. Oczywiscie nie wymyslimy tu zadnego kompromisu, bo kazdy ma swoja opinie, a wszystkim ktorzy maja podjac decyzje gdzie pojsc na kurs pozostanie po przeczytaniu naszych i innych tego typu wypowiedzi, wybor jak w teleturnieju "Idz na calosc", czyli "Oto sa przed toba trzy bramki, a wybor nalezy do ciebie". ;) Do zobaczenia na szosie!
  19. Marbax, pozwole sobie sie z Toba nie zgodzic. Robilem kurs w Delcie jako zupelny świeżak i zdalem egzamin za pierwszym razem. Wydaje mi sie, ze Twoje porownanie jest malo miarodajne, bo porownujesz okres kiedy to jako zupelnie zielony, bez doswiadczenia wsiadles na pierwsze godzinki w Delcie z czsem, kiedy to poszedles do Promotora po tych kilku godzinach jazdy. Co mieli Ci niby w Delcie tlumaczyc na poczatku skoro pewnie miales problemy z ruszaniem i utrzymaniem sie jako tako na motocyklu? Wiadomo, ze pierwsze godziny sluza oswojeniu sie z motocyklem i przekazaniu przy okazji jakichs wstepnych wskazowek teoretycznych. Informacje o tym gdzie patrzec, jak swiadomie korzystac z przeciwskretu itd. przekazywane sa pozniej jak zaczynasz juz ogarniac jakos sprzeta. Z Twojej wypowiedzi zrozumialem, ze w Promotorze powiedzieli Ci tylko gdzie masz patrzec i nic nie mowili o balansie cialem, nacisku na podnozki i przeciwskrecie? Szkolenie IMHO nalezaloby oceniac na podstawie calosci, a nie tylko pierwszych kilku godzin. Dodatkowo, jak rozumiem od wiosny 2009 do jesieni, kiedy to zaczales jazdy w Promotorze, jezdziles troche swoim motocyklem, co tez dalo Ci jakies tam doswiadczenie. Biorac pod uwage to co powyzej, nie bardzo rozumiem Twoje definitywne stwierdzenie, ze Delta to strata czasu. Moje, podobnie jak calej rzeszy innych kursantow z Delty, ktorych znam zdanie jest odmienne. Uwazam, ze kurs byl prowadzony dobrze i stopniowo przekazywana byla wiedza, w efekcie pierwsze podejscie do egzaminu zakonczone bylo wynikiem pozytywnym a przy okazji mialem juz w glowie wlozone troche porad dotyczacych jazdy w normalnym ruchu miejskim itd., wiec uwazam, ze kurs w Delcie nie byl tylko nauka jak zdac egzamin, ale tez byl istotnym zrodlem wskazowek na przyszlosc. Ja ze swojej strony Delte polecam i z pelnym przekonaniem moge powiedziec, ze jesli w Lodzi szkolic sie na A to tylko w Delcie. Oczywiscie w warszawskim Promotorze na kursie nie bylem i nie moge sie wypowiadac o ich sposobach nauki, ale w moim i wielu innych obecnych motocyklistow przypadku Delta sie sprawdzila.
  20. No to na chlodno podjedz do nich i popros w sekretariacie o rozmowe z jakims szefem wszystkich szefow, wyloz mu grzecznie sprawe i na koniec zaznacz, ze nie chciales robic im problemow i zglaszac sprawy na policje, bo znasz ich firme, wiesz gdzie urzeduja itd. a tu gosc zachowywal sie jakby ewidentnie byl naprany. Ale chcialbys prosic, zeby wplynal na swojego pracownika, zeby nie robil takich rzeczy, bo tym razem Ci sie udalo, ale nie chcialbys przez niego zginac pod kolami smieciowozu. Ciekawy jestem reakcji...
  21. Hehehe, wloze kijek w mrowisko.... zapamietujesz numery i marke samochodu. Zatrzymujesz sie, dzwonisz na policaj i mowisz, ze byla taka sytuacja, ze koles wyjechal na Twoj pas ruchu bez powodu, i wygladal na totalnie pijanego, nawet nie byl w stanie na swoim pasie sie utrzymac, spowodowal dla Ciebie smiertelne zagrozenie i tylko fartem uniknales wypadku. Znajda go i zapytaja dlaczego tak zrobil - sprawdzone. Z pewnoscia cieplej mu sie zrobi jak przyleza mu do domu, albo do firmy i szefa zaczna przepytywac kto tym autem jezdzi i czy aby nie pije, bo mieli zgloszenie w tej sprawie.
  22. Max - to tez dobry pomysl. Jakby co to sie pisze. W tym roku tez tak czytalem o tej Spornej i chodzilo mi to po glowie, ale taki zasmarkany i zakaslany jestem od dwoch tygodni, ze pojawiajac sie z tymi bakcylami na onkologii moglbym bardziej zaszkodzic niz pomoc komukolwiek, ale to na marginesie. Zatem szukamy w hospicjach i DD dzieciakow "chorych" na motocykle, zeby sprawic im radosc przy najblizszej okazji. A moze wymyslimy cos bez okazji? Aha, a pod artykulem znalazl sie jeden co wiedzial, ze to protest jest. Ciekawe skad sie dowiedzial... moze napisze. Czlowiek podpisal sie na forum Gazety "Motohonda", moze jest tez i tu na forum i moglby uchylic rabka tajemnicy gdzie te anonse byly? No i "zniknęli" artykul... tak jak przewidywalem. Za grosz odwagi cywilnej, zeby przyznac sie do bledu, przeprosic za pomylke czy cos w tym guscie:)
  23. Dzien Dziecka to doskonala okazja do organizacji takiej akcji. Final moze miec tak samo, w Manufakturze. Wazniejsze, zeby wczesniej podzielic sie na kilka grup i odwiedzic DD i moze jakies Hospicja czy szpitale. Rzeczywiscie, wrocmy do tematu na wiosne.
  24. Podrzucilem do watku i do łódzkiego oddzialu Gazety... zobaczymy czy pismaczki przyjma to z podniesiona glowa, czy moze (jak to na ogol bywalo) schowaja glowe w piasek i artykul wraz z komentarzami po prostu zniknie z portalu...
  25. No dobra, Yarecki pracuje, organizuje, ale nie napotyka na takie problemy jak opisal Kjd (ktory tez, jak wspomnial jest wieloletnim pracownikiem DD), wiec do niego skierowalem pytanie i nie bardzo wiem dlaczego Yarecki mialby miec, jak napisales Kamieniu, "najwiecej do powiedzenia na ten temat". Widac Yarecki nie ma takich gorliwych sasiadow ;-).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...