mam mz etz 251. ogólnie wszystko było ok. Moto stało w garazu, przychodziłem opdpalało za pierwszym razem. Wczoraj postawiłem moto na parkingu pod domem (pod plandeczką) , strasznie padało wieczorem. Dzisiaj przyszedłem po sprzęta, wsiadam chcę odpalić a tu kicha!!! Problem chyba związany jest ze sprzęgłem (wieczorem było wszystko ok) ponieważ kopiąc czułem delikatne wysprzęglanie silnika. odpaliłem go z pychu i zacząłem jechać i się zdziwiłem bo sprzęgło zaczęło mi się ślizagć, potem już coraz mniej. o co może chodzić??? jeżeli ktoś wie proszę o pomoc!!! Dzięki