Skocz do zawartości

Leocratus

Forumowicze
  • Postów

    29
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Leocratus

  1. Jak tylko udam mi się zrobić moto wbijam:). Do zobaczyska.
  2. Chwila nieuwagi, piasek na drodze i gleba. Skutki: podgięta dźwignia tylnego hamulca, uszkodzona (prawdopodobnie) pompa przedniego breaka, nieszczelność chłodnicy przy korku, poprzecierana prawa owiewka. Już na ziemi widziałem jak moto szoruje po asfalcie. Nikt nawet nie spytał się czy wszystko w porządku. Sam postawiłem moto na koła i mimo nieszczelności udało mi się wrócić do domu (10 km). Całe szczęście zawsze mam na sobie kombi - skończyło się na siniakach prawego przedramienia, no i muszę kupić nowy kask (spełnił swoją rolę). Jestem na siebie mega wkurzony tym bardziej, że 5 min wcześniej miałem plecaczka na moto. Wniosek: Nie chcę nawet myśleć jakbym wyglądał bez kombi. Zawsze jeździjcie w pełnym runsztunku!
  3. Bo go nie ma. Decydując się na dane moto tak naprawdę decydujesz się na pewien zbiór elementów z nim związanych. I czy to będzie ubiór, czy styl jazdy to właśnie są elementy, które do owego zbiory się zaliczają. Moim zdaniem jeśli koniecznie chcesz już uderzyć w to moto - kup orzecha. Nie ma złotego środka - coś za coś.
  4. Integralny kask hmm... wyglądałoby to rzeczywiście dziwnie. Z twojego posta rozumiem, że (idąc za rozsądkiem) chcesz mieć ochronę żuchwy, która w kasku typu "orzech" nie jest zapewniona. Z testów wynika niestety, że duża część obrażeń podczas wypadku pokrywa strefę szczękową kasku. Rozsądek też mi podpowiada bierz integrala, ale skóra, rzemyki i kowbojki + ten typ kasku? Jakoś tego nie widzę. Kup sobie nakeda:) np fz6, to nie będziesz miał takiego dylematu:).
  5. Miałem przerwę w ubezpieczeniu moto ok 3 m-cy i przepisali mi zniżki. Nie wiem czy miało tu znaczenie to, że podpisywałem umowę w tej samej firmie (PZU). Zadzwoń i spytaj się. Pozdrawiam.
  6. Leocratus

    R2

    Nie wiem właściwie czy piszę w dobrym miejscu, więc wybaczcie jeśli nie. Pewnie niektórzy z was (jeśli nie większość) słyszeli o grupie R2 www.rkwadrat.pl. Jestem z Poznania i zastanawiam się czy w moim mieście nie można by utworzyć takiego oddziału. Z tego co wiem oprócz Krakowa gdzie wszystko się zaczęło dzieje się jeszcze coś w Warszawie. Może ktoś z tej grupy czyta to forum i zechciałby zainteresować się tą sprawą. Ja ze swojej strony deklaruje chęć uczestnictwa w projekcie (jeśli coś się wyklaruje). Słyszałem o szkoleniach itd. Myślę, że znajdą się też inny chętni do współpracy. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest kwestia kilku miesięcy, a minimum roku jeśli nie więcej. Prośba też do Adminów. Może ktoś z Was mógłby objąć patronatem tą akcję. Pozdrawiam.
  7. Wydaje mi się, że to nie jest bzdura skoro twierdzisz, że taką mamy rzeczywistość "Nad Wisłą". To co napisałem sugeruje wybór raczej nie "byle jakiej" szkoły, lecz takiej w której uczą czynni motocykliści. Z drugiej strony nie sądzę byś był na tyle naiwny aby myśleć, że te "kilka" godzin nawet w towarzystwie np Jacka Molika sprawi cud i z człowieka dajmy na to stawiającego pierwsze kroki motocyklowe (czyt. oooo to tutaj zmieniamy biegi?) zrobi chociażby poprawnie zachowującego się motocyklistę. Nie wierzę, że szczególnie w ruchu miejskim (gdzie dochodzi stres, nowe sytuacje drogowe) świeżo upieczeni kierowcy nie popełnią błędu, może nie tego który zaowocuje upadkiem ale jednak. Podsumowując zgadzam się z Tobą, dobra szkoła jak najbardziej trochę ci da i warto do takiej iść nawet jeśli trzeba będzie dopłacić. To co chciałem przekazać to to, że kurs prawa jazdy w żadnej szkole nie daje patentu na nie popełnianie błędów - nawet tych podstawowych.
  8. Ja miałem go tylko w łapach. Wygląda naprawdę solidnie i ta jakość wykonania... ale to pewnie już wiesz. Śmigałem na torze w Arai rx-7 gp. Fajny garnek, niestety niektórzy nie lubią plastycznych szybek (ja je uwielbiam:). Jeśli chodzi o rx to aerodynamika jest wzorowa. Poza tym jest jak przystało na garnek sportowy dość głośny, za to głowę chłodzi rewelacyjnie. Nie wiem czy moja opinia cię przekona śmigałem w nim tylko 2h. Pozdrawiam.
  9. To moja odpada - mam krótką. Wydatki, wydatki. Wiesz w mieście (w czasie normalnej) jazdy to nie jest specjalnie istotne czy zaliczysz glebę na gixie czy na pierdziawce. Skutki bez odpowiedniej odzieży będą podobne. Pozdro
  10. Dobra, ale kumpelę oddaję w kasku, żeby nie było później pretensji:)
  11. Jeśli chodzi o ciuchy to całkiem fajnie i niedrogo (przy obecnym kursie EUR) można coś dostać na www.louis.de. Wysyłka do Polski to niecałe 10 EUR. W przypadku kasków zgodzę się z Sherman'em - najpierw przymierz, ewentualnie pośmigaj w danym modelu (malowanie się nie liczy:) a później jeśli w necie jest taniej czemu tam właśnie nie dokonać zakupu. W przypadku problemów z niemieckim służę pomocą:). P.S. Aha teraz mi się przypomniało. Mam kurtkę i wisi u mnie w szafie, nie używam (na sporcie tylko skóra:). Jak chcesz możemy się dogadać. Rok w niej śmigałem. Odezwij się na priv jeśli cię interesuje. Powodzenia w zakupach!
  12. Fajnie, że podchodzisz do tego w ten sposób. Sądzę, że jeżeli myślisz o ciuchach to warto zainwestować też w porządne spodnie. Jasne, że nie musisz kupować skórzanego kombi z garbem, ale dobre tekstylia z ochraniaczami (nie gąbką!) w newralgicznych miejscach (łokcie, przedramię, barki i plecy) do podstawa. Oczywiście wszystko zależy ile masz kasy. Jeśli zależy ci wyłącznie na bezpieczeństwie polecam stronę http://sharp.direct.gov.uk. Znajdziesz w niej wszystko co ci potrzebne na temat klasy bezpieczeństwa kasków. Co ciekawe, nawet stosunkowo niedrogie rozwiązania uzyskują maksymalne oceny. Agencja jest rządowa, więc możesz jej ufać:). Co do tematu kurtka + spodnie to jest mi trochę trudniej. Klasy ochraniaczy są różne (od pro life do gąbek). Sam mam kombi 4sr skórzane z pro lifem. Wygląda to solidnie i już drugi rok śmigam bez jakichkolwiek problemów. Tobie jednak radzę tekstylia. No chyba, że polubisz ciekawski wzrok ludzi przyglądających się gościowi na skuterze w kombi z garbem:).
  13. Nie, ale mogę załatwić koleżankę:). Ja już mam swój plecaczek:).
  14. Ja powiem tak. Samo zrobienie prawka kat. A, nie ma nic wspólnego z nabyciem umiejętności. Oczywiście jeśli masz do czynienia z ludźmi, którzy praktykują, przekażą ci pewnie kilka wskazówek, które mogą pomóc w tych "pierwszych krokach". Ja raczej nastawiałbym się właśnie na to. Czyli szkoła w której będziesz miał zajęcia z jeżdżącym gościem a nie klientem, który z puszki patrzy (bądź też nie) na twój tor jazdy. Potem zaczyna się prawdziwa nauka i jeśli chcesz przeżyć (czyt. zwiększyć swoje szanse w ruchu), będziesz dalej wiercił temat. Nie oszukujmy się żadna szkoła w Polsce w cyklu standardowego szkolenie nie zrobi z ciebie ghost ridera - sad, but true. Przykład z życia wzięty. Kilka lat temu podczas mojego kursu gość wykładał mi słuszność używania jedynie tylnego hamulca. Na próby wyartykułowania moich własnych spostrzeżeń, związanych z konstrukcją zawieszenia współczesnych maszyn, zostałem skwitowany cytuję: "Jeszcze wylecisz mi przez kierownicę i mi motocykl roz...". Tyle i aż tyle.
  15. Witajcie ponownie. Dzięki za wszystkie sugestie i porady. Wczoraj cała sytuacja się wyjaśniła no i jest mi przy okazji trochę głupio. Siedziałem przy moto, głowiąc się co mogłem zrobić źle. Odpowietrzenie - chyba zrobiłem wszystko zgodnie z serwisówką. Termo i wentylator nie działa. Przecież ciężko o taki zbieg okoliczności. Mam tylko jeden czujnik temperatury płynu. Siedzę i myślę. Rozgrzewając po raz kolejny moto i patrząc jak rośnie temperatura zrozumiałem jaki ze mnie - w tym miejscu 3 kropki. Moto rozgrzewało się a i owszem ale do 150F anie do 250F! W tej sytuacji ani termostat ani tym bardziej wentylator nie mogły zadziałać. No i rzeczywiście po rozgrzaniu moto do odpowiedniej temp wszystko było w porządku. Wczoraj po pracy trasa Poznań -Kołobrzeg, Kołobrzeg - Poznań zaliczona. Głupio mi tym bardziej, że z aptekarską precyzją pisałem wam o temperaturach otwarcia zaworów, załączenia i wyłączenia wentylatora. Jeśli będziecie w Poz odezwijcie się. Stawiam browara chyba, że macie inne sugestie co do zadośćuczynienia. Dzięki i do zobaczenia. Teraz mi się przypomniało! Jakby ktoś chciał serwisówke, fajna strona gdzie znajdziecie wszytko dla swoich suk:) www.servicemanualsgsxr.com (eng).
  16. Spokojnie, sam jestem jeszcze zapowietrzony po wczorajszym kawalerskim - więc wybacz. Wydaje mi się, że układ odpowietrzyłem (zawór na pompie wody). Muszę jeszcze sprawdzić odpowietrznik na termostacie (nie widziałem niczego takiego na schemacie). Mam nadzieję, że nie wkurzam was moją przydługawą opowieścią. Postaram się jeszcze dzisiaj zajrzeć do moto. Dam znać co wymyśliłem.
  17. Dzięki Swiety. Wczoraj jeszcze zajrzałem do moto i wydaje mi się, że wąż wychodzący z termostatu i wchodzący do chłodnicy jest cały czas nierozgrzany. Niby termo otwiera się przy 80 st C, ale ja mam 120 i nic. Oznaczałoby to, że cały czas śmiga mi na małym obiegu. Przypomnę, że przed dziurką w chłodnicy wszystko działało jak trzeba i... nagle tak wszystko padło? Wydaje mi się to nieprawdopodobne. Czy może być to wina zapowietrzonego układu? Jak masz kontakt z tym kumplem z Suzuki to bądź tak łaskaw i spytaj, czy to możliwe. Może ja coś źle robię. Panowie, mam ogromny głód latanie:(.
  18. Jesteś pewien, że to jest mój model? Mam trochę inny wiatrak i wychodzi z niego gniazdo. Wszystko wygląda na fabrykę. Zdjęcie z serwisówki poniżej (ja tak właśnie mam).
  19. @_Monter_ Podłączyłem woltomierz do wtyczki dochodzącej do wentylatora. Zero reakcji po przekroczeniu 105 st C (sprawdzałem aż do 120 st C). Wtyczka ma dwa konektory. Koło termostatu nie ma żadnych przewodów. Sorry, że w sobotę zarzucam was takimi tematami. Jeszcze raz dzięki. Nie za bardzo rozumiem twój post. Czego szukamy? Czujnika? Czy to jest ten ECT, o którym pisałem na głowicy?
  20. Na wstępie wielkie dzięki za odzew ale po kolei. Jak już pisałem wentylator działa na krótko. Już przy demontażu nie zauważyłem przy chłodnicy co co mgło by odpowiadać za załączanie wiatraka. Wcześniej działał bez zarzutu. Co do czujnika ECT to jest on zamontowany na głowicy i mierzy temperaturę płynu. Po przewodach ciężko będzie bo musiałbym pewnie całe moto rozebrać. Bezpiecznik sprawny. Mam serwisówkę i jest tam napisane o przekaźniku pod bakiem. Jego też sprawdziłem i załącza się po przekręceniu stacyjki. Jeszcze raz, zarówno moje obserwacje jak i serwisówka nie każą mi podejrzewać, że jest jakiś czujnik na chłodnicy. Jakieś sugestie?
  21. Witam. Mam "mały" problem. Przedwczoraj zauważyłem wyciek z chłodnicy. Jakoś dojechałem do domu (ok 12 km) z przystankami jak tylko temperatura na wyświetlaczu zaczynała pulsować (max 130 st C). Kiedy moto ostygło (ok. 3h) wymontowałem chłodnice i zawiozłem do polutowania. Wszystko poszło dobrze. Zamontowałem chłodnicę wraz z wentylatorem, zalałem płynem, odpowietrzyłem układ, ale ku mojemu zdziwieniu wentylator nie załącza się (normalnie działał od 105 st C, przestawał od ok 100). Dodam, że wcześniej awaryjnie dojeżdżając do domu wentylator kręcił się ochoczo (sic). Sprawdziłem, sam wentylator nie jest uszkodzony (działa pod napięciem 12V). Co to może być? W chłodnicy nie zauważyłem jakiś dodatkowych czujników. Nie ma tam też innych kabli poza tym do wentylatora. Temperaturę też pokazuje na wyświetlaczu, więc czy to możliwe by czujnik ECT był nie do końca sprawny? Może ktoś mógłby mi pomóc. Skończyły mi się już pomysły i jestem na krawędzi załamania nerwowego:(. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...