ja hamowanie inicjuje tylnim hamulcem, takie mocniejsze nie awaryjne, w czasie gdy naciskam tylni hamulec i go wyczuwam przenosze 4 palce na klamke, oczywiście redukcje jeśli trzeba, zawsze z międzygazem <-- to jak jeżdże poza miastem raczej, choc nie zawsze, w mieście albo trzymam 4 palce albo 2 wskazujący i środkowy a 2 ostatnie wpół w powietrzu raczej, to służy spowalnianiu, bo do hamowania wracaja 4, czemu najpierw tylni? bo fizyka rzadzi, dociskam moto do lepszego hamowania
co do tego ze przy 4 palcach nie można kręcić gazem... oj romet ogar200 ma plastikową manetke, ona jest śliska i tam idzie to co dopiero na xj... paląc gumę trzymam hamulec na 4 palce w manewruje gazem właściwie prawie w całym zakresie obrotów więc nie mówcie że nie mozna... :):) poza tym chciałbym widzieć co zrobicie gdy sie okaże podczas jazdy że na przykłąd do układu dostało sie powietrze i klamka jest miekka, to oczywiście sytuacja awaryjna, mało prawdopodobna ale jednak, najpierw ktoś sobie ściśnie 2 palce a pozniej co? będzie pompował 2? oczywiście nie polecam niczego nikomu, każdy robi jak uważa, mi tak najlepiej, najwygodniej i najskuteczniej
co do przytoczonych przykładów ks-ridera z tymi starymi samochodami... troszke chyba pomyliłeś pojęcie, w starych maszynach międzygaz jest WYMAGANY do zmiany biegów, taki star 25 czy 27 z ktorymi miałem doczynienia, w nich NIE IDZIE zredukować biegu bez przegazówki i dość dużej siły w rekach
tak samo z ciągnikiem rolniczym Ursus 1614 jak sie chce wrzucić z 3 na 2, po prostu nie da rady albo ręci Ci urwie, w nowszych skrzyniach niekoniecznie synchronizowanych bieg już można zmienić co nie zmienia faktu że zaleca się używanie międzygazu w celu oszczędzenia skrzyni, odpowiednio używany międzygaz mógł by nawet wyelminowac użycie sprzęgła. chyba nie zaprzeczysz że wałki krecą się z różną prędkością i udar spowodowany ostrym wrzuceniem biegu nie ma znaczenie dla trybów, do tego dochodzi zjawisko większeg oporu silnika i możliwość zerwania przyczepności o czym ktoś wcześniej wspominał
pozdrawiam