Skocz do zawartości

Moridin

Forumowicze
  • Postów

    39
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Moridin

  • Urodziny 01/19/1979

Osobiste

  • Motocykl
    Suzuki GSR 600A
  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Warszawa

Osiągnięcia Moridin

NOWICJUSZ - romeciarz

NOWICJUSZ - romeciarz (9/46)

0

Reputacja

  1. Zimnooooooooo. :bigrazz: B@rtek był bardzo blisko, a ten Fiat 126bis jest na youtube - filmik wymiata. :)
  2. Blisko, ale szybciej. Nie przyznam się i tak. :clap:
  3. A Vectra OPC to 250 poleci? :buttrock: Coś szybszego... ale też niemieckiego.
  4. Nie. Vmax auta z pierwszego wyniku to chyba 296km/h a drugiego 250 (ograniczonego elek.), tyle że ogranicznika brak. :(
  5. 289 km/h w Niemczech na autostradzie. 276 km/h pod Wrocławiem na drodze ekspresowej (pusto było). Oba w puszce. Motorem 133. :icon_mrgreen: Strach szybciej poza tym głowę urywa...
  6. Argumenty z linku mnie przekonały do 500-tki. Wziąłbym na podst. tego GS 500, gdyby miał ABS. Tylko, że i tak nie ma go w ofercie Suzuki na 2008. A Honda CBF500 jest też z poprzedniego roku tylko. Jak znudzi mi się GSR to akurat może pojawi się jakieś fajne 500 z ABSem. :crossy:
  7. Jeździłem na wszelkiej maści skuterach sam i z plecakiem. Komentarz jaki plecak rzucił po wejściu na GSRa: "O boże - w końcu coś stabilnego!" Mi przynajmniej dużo łatwiej jeździ się GSRem niż skuterem typu Piaggio czy inny shit (wypożyczaki na wakacjach i tego typu). Na ostatnim Piaggio 150 przy 60-80km/h miałem wrażenie że lecę 350. Strach się bać na tym. A w GSR respekt jest, ale też jakieś poczucie że motor jedzie tam gdzie chcesz, a nie gdzie go fantazja poniesie. Już nie wspominam o tym nawet że Piaggio nie ma hamulców...
  8. O bak. Po prostu ściśnij kolana i nie opieraj się na rękach. Na koniu nigdy nie jeździłeś? :crossy:
  9. Owszem, ale ćwicząc powodujesz że później masz właśiciwe odruchy. Kiedyś mi facet wyjechał przed maskę na trasie jak miałem ok 140km/h na liczniku, właśnie zmieniałem bieg na 5. i tym samym 3małem tylko jedną ręką kierownicę. Skończyło się na tym że szarpnąłem kierownicą, jak dziewczyna zaczęła krzyczeć to stwierdziłem że rów się zbliża i szarpnąłem w drugą i dopiero w tym momencie zobaczyłem co się dzieje z autem, a leciałem bokiem, gaz w podłodze (napęd na 4 koła), i dwie kontry później tylko ten gaz mnie uratował. Gdybym go puścił to już w drzewach byśmy wylądowali. A tak skończyło się na zjechaniu na pobocze, nogach z waty i dłuuuuugim papierosku. A przed paroma miesiącami intensywnie trenowałem poślizgi 4 napędówką. Edit: Aha - kompletnie nie pamiętam żebym wciskał ten gaz. :D Trening pomaga mieć właściwe odruchy, ale zgadzam się w pełni z tym że w podbramkowej sytuacji niemal każdy wciśnie heble do końca.
  10. Wg. mnie oba heble na maksa z ABSem, podpieramy się kolanami żeby zachować sterowalność i nie opierać się na kierownicy. Zgadzam się w pełni - jeśli ktoś nie przećwiczy na swoim własnym sprzęcie to nie wykorzysta maks możliwości hamulców.
  11. Skoro mowa o hamowaniu - jak WY hamujecie lub jak uważacie że jest poprawnie (awaryjne hamowanie oczywiście)?
  12. Nie jeśli często używasz kierunkowskaz dla zmyłki. We Francji jest tak że jeździ się w 99% między lewym a środkowym pasem i ktoś kto jedzie między autami ma włączone awaryjne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...