Skocz do zawartości

Bergen

Forumowicze
  • Postów

    11
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje profilowe

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Wrocław

Osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://

Osiągnięcia Bergen

NOWICJUSZ - macant tematu

NOWICJUSZ - macant tematu (8/46)

0

Reputacja

  1. Można powiedzieć że jestem swego rodzaju Woodstockowym dinozaurem, bo byłem nawet na... pierwszym. W Czymanowie, nad Jeziorem Żarnowieckim. Od kilku lat jeżdżę na Woodstock motocyklem, wraz z Ukochaną. Zatrzymujemy się w wiosce motocyklowej. Nie identyfikujemy się, że to tak ujmę, z Kościołem Katolickim, ale cenimy dobrych ludzi. A Boanerges są dobrymi ludźmi i to dobro gdzieś tam delikatnie unosi się w atmosferze wioski motocyklowej. Natomiast nie znoszę ludzi wyrabiających sobie opinię na podstawie jedynie przesłanek, plotek czy szumu medialnego. To zjawisko dotyczy zarówno samego Przystanku Woodstock, gdzie według znakomitej części naszego społeczeństwa jeździ się tylko po to, aby taplać się w błocie i oddawać rozpuście, jak i wioski motocyklowej - wystarczy przeczytać ten wątek - są użytkownicy forum, którzy mają opinię, nie będąc nigdy w wiosce. Smutne. Jeśli mógłbym dodać łyżkę dziegciu od siebie - w wiosce motocyklowej Przystanku Woodstock da się czasami zauważyć, że pewna (pomijalnie mała, ale jednak) część jej gości traktuje ją jako odrębny byt, zlot, podobny zlotom - niech mi organizatorzy wybaczą porównanie - ogranizowanym dla zblazowanych panów w okresie przekwitania tylko po to, aby mogli pochwalić się swoim statusem społecznym wyrażanym posiadanym jednośladem. Osobnicy tacy, przyjechawszy na - zaznaczę - Przystanek Woodstock, wyrażają na przykład głośno swoje zniesmaczenie dla zjawisk charakterystycznych dla dużych festiwali rockowych - że muzyka lub głośni sąsiedzi przeszkadzają im spać; że ktoś spocony wrócił z koncertu i nie pachnie fiołkami; że inny ktoś przesadził z napojami wyskokowymi i odcięło mu wizję zanim dotarł do namiotu; czy w końcu - że ktoś myje nogi pod kranem... Na "pełnoprawny" festiwal rockowy (nie ważne czy to Woodstock, Masters of Rock czy Wacken) jedzie się, oczekując pewnych zjawisk, być może niekoniecznie dobrze widzianych na poważnych zlotach motocyklowych. Jeśli kogoś takie zjawiska rażą, nie powinien - moim skromnym zdaniem - wybierać się do wioski motocyklowej, która (chyba że się mylę, a jej obecność np. na mapce Przystanku Woodstock jest jedynie pewnym zbiegiem okoliczności) mimo wszystko jest częścią festiwalu muzycznego, a nie zlotem motocyklowym dla starszych panów ceniących sobie higienę i spokój.
  2. Hej, Chciałbym kupić wyświetlacz biegu do swojego motocykla. Z tego co wiem, większość dostępnych modeli na rynku tak na prawdę "domyśla" się biegu przeliczając prędkość obrotową silnika i prędkość pojazdu. Tymczasem Hayabusa (nawet pierwsza, bez takiego wyświetlacza) podaje do panelu zegarów informację o wrzuconym biegu. Zatem, czy istnieje na rynku wyświetlacz dedykowany do pierwszego modelu tego motocykla, który nie bazuje na wróżeniu z prędkości, tylko odczytuje sygnał z wiązki? A z wyświetlaczy "przeliczających" prędkość na bieg, który Waszym zdaniem byłby najlepszy? Podziękował za odpowiedzi!
  3. A to Koledzy widzieli? http://ev.am.gdynia.pl/zlot/2013.html
  4. Hej, dzięki za odpowiedzi. Chart ma instalację 6V. Napięcie na zaciskach akumulatora wynosi 6,3V bez względu na prędkość obrotową silnika, tyle samo na nie popiętych zaciskach akumulatora. Chart nie ma regulatora napięcia, oryginalnie wyposażony był w hybrydowy mostek Unitra Telpod GB-015 o prądzie maksymalnym 1A, zamiana go na mostek scalony o parametrach 1000V / 10A mogła wyjść jedynie na dobre. Ładowanie odbywa się ordynarnie za pomocą dwóch cewek (nowe) i mostka (nowy), zero filozofii. No nic, będę mozolnie sprawdzał te masy :)
  5. Hej, Ostatnio uruchomiłem "zastałego" przez parę lat Rometa Charta. Niby wszystko jest w porządku, akumulator jest nowy, przerywacz nowy - chiński bimetal, cewki w silniku nowe, mostek prostowniczy wymieniony na scalony, jakiś tam dziwny prąd ładowania jest (nie zauważam zmian napięcia na akumulatorze, ale gdy odepnę go, to napięcie na zaciskach wskazywane przez miernik - przekłamane - potrafi wynieść nawet 100V). Otóż problem jest taki, że gdy zapala się światło stop, to kierunkowskazy gasną. Już nie wiem gdzie mam szukać. Jakiekolwiek wskazówki mile widziane :)
  6. Wskaźnikiem zegarowym 2,5 mm przed GMP.
  7. Proszę o podpowiedź, gdzie może się kryć ewentualna usterka. Wiem że to trudne, tak "internetowo", ale sam mam nikłe doświadczenie z dwusuwami. Motorower dwa lata temu nagle "rzucił palenie" (jakieś 100km po remoncie silnika). Stał tak dwa lata, w końcu się wziąłem. Próbowałem go uruchomić na starym gaźniku od Ogara 205, ale bez skutku. Kupiłem więc NOWY gaźnik, z braku innych możliwości - chiński gaźnik do Pucha, jakich pełno na Allegro. Połączenia między gaźnikiem a cylindrem są szczelne, tak samo uszczelka między głowicą a cylindrem oraz połączenie cylinder - blok silnika. Jest nieszczelność na łączeniu kolanka wydechowego z (chińskim, niestety, tzw. "tuningowym", znów - z braku oryginałów) tłumikiem, ale mimo skręcania obejmy ile się da oraz załadowania sporej (ale bez przesady) ilości pasty uszczelniającej wciąż nie mogę zlikwidować tej nieszczelności. Dwa lata temu jednakowoż nieszczelność nie przeszkadzała w pracy silnika. Silnik - nowy tłok, pierścienie, łożyska, uszczelniacze. Nowy moduł zapłonowy, świeca "Iskra" jak Pan Bóg przykazał, nowa fajka + przewód, oczywiście chiny, bo szukaj teraz "fabryki"... Na zimnym silniku trzeba kopać kilka minut, zanim coś się zacznie dziać. Załapie na kilka cykli, potem stop. W miarę rozgrzewania się silnika "załapuje" na co raz dłużej, ale pracuje nieregularnie, aby w końcu stanąć. Na gaz reaguje z bardzo dużym opóźnieniem. Gdy się w końcu nagrzeje - wciąż pracuje nieregularnie na wysokich obrotach, mimo "skręconej" mieszanki. Nie ma mocy aby ruszyć z miejsca. Zapłon ustawiony książkowo.
  8. Nietrafiony prezent - darczyńca źle ocenił "na oko" - nie mieszczę się w nich. Rozmiar S, inna wszywka podaje "30" - cokolwiek to znaczy. Spodnie nowe, jeszcze z metkami. Jakaś chińszczyzna - "oxly star" - podobno cordura, ale kto to tam wie... Kolor czarno-szaro-białe kamo, czy jak kto woli - moro. Ochraniacze twarde na kolanach i miękkie na udach. Od wewnętrznej spodni siatka i do tego podszewka wpinana na suwak u góry, u dołu na zatrzaski. Tychże zatrzasków na podszewce w jednej z nogawek brak (widocznie kiepsko zostały zamontowane przez małe żółte rączki). Z tyłu spodni suwak do podpięcia kurtki. Na bokach nogawek suwaki do rozszerzenia nogawek. W zewnętrzne szwy nogawek wszyty materiał odblaskowy. Zdjęcia: http://picasaweb.google.com/jarek.hryszko/...LquqN7fpfDZugE# Zamienię na podobny szpej, absolutnie niekoniecznie nowy, ale w rozmiarze M lub "ciasnym" L. Zdecydowanie jestem za tym aby transakcję przeprowadzić osobiście, aby wszystko było jasne. Ale nie wykluczam innych możliwości. Kontakt przez PW - lub - szybciej - email: [email protected]
  9. Na prawdę super, że aby mi pomóc popełniłeś nawet taki zacny obrazek, ale obawiam się, że się jeszcze nie rozumiemy - wiem doskonale, że należy nałożyć zderzak po naciągnięciu sprężyny. Problem w tym, że obie sprężyny nie chciały się nawet delikatnie naciągnąć! Pierwsza pękła, druga się zdeformowała, ale żadna nie powodowała ani odrobinę, żeby kopniak odskakiwał, ile bym jej nie kręcił - po prostu zostawał w takim położeniu, w jakim go zostawiałem. Zatem zakładanie zderzaka nie miało sensu - bo kopniak dochodził po prostu do miejsca, w którym zderzak dotykał odlewu w karterze i nie wracał na miejsce, chyba że go przekręciłem ręcznie.
  10. O to właśnie chodzi, że sprężyna nie cofa się, nie reaguje - można kręcić i kręcić, a sprężyna pęka lub się przekręca, zamiast dawać jakikolwiek opór czy "sprężynować".
  11. Się macie. W chwilach wolnych remontuję sobie Charta. Trochę to błądzenie po omacku, ponieważ jest bardzo mało dostępnej dokumentacji do tego jednośladu. Ostatnio pojawił się dość poważny dla mnie problem. Otóż po skręceniu okazało się, że sprężyna startera (kupiłem nowy, kompletny wałek) nie daje się naciągnąć - sprzęgło jednokierunkowe działało, przy obracaniu wałkiem w kierunku ruchu wskazówek zegara wałek obracał silnikiem, jednak sprężyna nie naciągała się. Kręciłem tak czas jakiś, czekając aż sprężyna zacznie stawiać opór, ale zamiast tego rozległ się głuchy trzask i sprężyna po prostu pękła. Sprawdziłem wszystko jeszcze raz, wymieniłem sprężynę, ale sytuacja się powtórzyła - ale tym razem sprężyna się przekręciła. Nie wiem co robię źle. Tak jak pisałem - z braku dokumentacji trochę improwizuję i najprawdopodobniej pomijam jakiś ważny szczegół. Wałek startera, w swojej istotnej części, wygląda tak: http://img135.imageshack.us/img135/8611/4757504121pm0.jpg Montuję go w sposób widoczny na filmie: Wałek startera w silniku Dezamet 027 Czy robię to dobrze? Jeśli tak, to dlaczego sprężyna zamiast się naciągnąć, pęka? Może wartym odnotowania jest fakt, że gdy pierwszy raz po kupnie rozkręciłem kompletnie nieruchomy silnik, zauważyłem że na wałku startera brakuje podkładki 9: http://img228.imageshack.us/img228/5143/walekstarteraqy7.jpg Z braku oryginału (którego znam tylko średnicę wewnętrzną) użyłem innej podkładki 16,2 mm. Czy ktoś z Was wie, co może być przyczyną nieprawidłowego działania startera po skręceniu?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...