Gdy zauważyłem wątek przypomniała mi się moja nieprzyjemna sytuacja, kiedy w środku miasta pan w Fieście postanowił zjechać na parking przy przeciwnym pasie ruchu, a na owym pasie byłem ja... Stanął w poprzek drogi zajeżdżając mi drogę niecałe 2m przed moim przednim kołem... efekt: połamane: klamka sprzęgła, lusterko i hanbary(oba) + krzywa przednia ośka... W Fieście wygięty tylny prawy wahacz ;) Pan puszkarz stwierdził, że jechałem za szybko i bez świateł na szczęście wszystkie osoby, które to widziały stwierdziły inaczej... a w leżącej na asfalcie DR światła świeciły... I wtedy chciałem jegomościa udusić, jednak gdybym jechał puszką pewnie też zajechałby mi drogę, zwyczajnie się zagapił. W aucie miałem podobną sytuacje koleś drasnął mnie jak stałem mu idealnie przed nosem... Podsumowując tą nieskładną wypowiedź chce zaznaczyć tylko, że często wymusza pierwszeństwo nie zwracając uwagi na to na jakim pojeździe się je wymusza... I marginesem są Ci którzy chcą stłamsić motocyklistów za to, że są motocyklistami.... (oczywiście mogę się mylić) A po mojej delikatnej w sumie przygodzie jeżdżę 10x ostrożniej... Bo wtedy uratowało mnie to, że jechałem wolno...