Skocz do zawartości

swiru

Forumowicze
  • Postów

    11
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez swiru

  1. duch07 dzięki za rady. BMW ma na pewno dużo zalet, chociażby wał kardana i 21 calowe koło z przodu (800). Jednak jest to już praktycznie motorek do jeżdżenia po bezdrożach. A ja tak bardzo z drogi zjeżdżać nie będę :) Moja droga do V-stroma, zaczęła się od ER6n, bo szukałem czegoś czym będę mógł dojeżdżać do miasta. Ostatnio sobie uświadomiłem, że do mojego nowego domu, będę musiał dojeżdżać po szutrach, dlatego zacząłem zastanawiać się nad Versysem (też stajnia Kawasaki). Zacząłem czytać o Versysie i trafiłem na Transalpa i V-stroma. Dwoma ostatnimi się przejechałem. I wychodzi mi Suzuki. Ostatnio byłem w Liberty motors i sporo spędziłem czasu oglądając BMW (czekając na jazdę próbną Hondą). Pewnie wygląd nie jest najważniejszy, ale zupełnie mi nie przypadł do gustu. Poza tym zaczynam dopiero swoją przygodę z motocyklami, więc nie chciałbym na początku przeszlifować 40k (pewnie tyle by wyszło za BMW z dodatkami i ubezpieczeniami). Nie znam się na mechanice, dlatego postanowiłem się zaopatrzyć w nówke. Żeby się zmieścić w budżecie 30k, to finansowo V-strom, też mi bardzo odpowiada, szczególnie, że akurat jest jeszcze promocja na akcesoria do V-stroma. Zobaczę jak wyjdą mi jazdy. Jutro będę miał pierwszą. Jak coś będzie mi przeszkadzać, to jeszcze BMW sprawdzę. Ale mam nadzieję, że już nie będę musiał, bo nie mogę się doczekać, żeby gdzieś dalej pojechać, a nie tylko po Wawce. :lalag: P.S. Jak z pasażerem na BMW?
  2. Jeszcze przede mną 2 jazdy próbne v-stromem. Po pierwszej mam bardzo dobre wrażenie, tak jak pisałem wyżej na razie jest to mój nr 1. Chociaż nie było to trudne, bo mogłem go tylko porównać z transalpem. (Hondą jeździłem 2 razy i za każdym razem mi nie pasowała) Jeżeli podczas tych dwóch jazd, nie wyskoczy jakiś zonk, to zamówię sobie żółciótkiego dl650 z ABS :crossy:
  3. Jestem trochę zdesperowany. W zasadzie prawie już dokonałem wyboru mojego pierwszego motocykla, ale jedna rzecz mi nie daje spokoju. Versys jest jednym z moich typów, a nie było mi dane nim się przejechać. Dealerzy kawasaki nie mają dla tego modelu przewidzianych jazd testowych. Dlatego chciałem się zapytać, czy może któryś z forumowiczów z Warszawy lub okolic (30km) jest w posiadaniu takiego sprzętu i pozwoliłby mi zrobić nim kilka kilometrów? Chętnie dojadę, zapłacę - cokolwiek :) Jeździłem transalpem - nie pasuje mi. Jeździem v-stromem - przypadł mi do gustu. Tylko ten versys nie daje mi spać po nocach. Nie chciałbym się minąć z moim idealnym moto, tylko dlatego, że nie ma jazd testowych w kawasaki.
  4. Gazety nie czytałem, ale odbywam jazdy testowe własnie tymi motocyklami i też na razie nr 1 to v-strom. Nie ma możliwości odbycia jazd kawasaki, więc nie mogę nic powiedzieć. Nowy transalp zupełnie mi nie podpasował. W przyszłym tygodniu dokonam zakupu.
  5. Ostatnio odbyłem jazdy na transalpie i v-stromie. Co prawda obie nówki sztuki z salonu, więc może nie do końca pasuje do pytania, ale podzielę się spostrzeżeniami. W moim odczuciu DL wypada dużo korzystniej od hondy. W hondzie przy 100/h urywało mi głowę. Miałem wrażenie, jakby ktoś zaciskał mi pętlę na szyi. Musiałem się chować za szybkę, ale i tak było bardzo nie przyjemnie (mocno trzeba się złożyć, bo szybka malutka). Bałem się rozpędzić ponad 120, bo całym motocyklem rzucało na wszystkie strony. Może trafiłem na jakieś boczne wiatry? Poza tym silnik umiejscowiony blisko kanapy, więc na światłach miałem smażone jajka. Prędkościomierz cyfrowy. Podczas jazdy odczuwałem wibracje od silnika. W DL650 nawet standardowa szyba pozwoliła mi spokojnie pojechać 150km/h. Delikatnie się za nią chowasz i cisza, spokój, nic się nie dzieje. Bardzo mi się to podobało. Poza tym analogowe zegary, rzut oka i już wiem, czy i ewentualnie jak bardzo łamię przepisy. Nie zanotowałem opisanego wyżej efektu jajecznicy. Wibracji nie zanotowałem. Nie wiem czy to była standardowa wysokość siedzenia, ale mogłem stanąć swobodnie całymi stopami na ziemi. W Hondzie troszkę mi brakowało. Mam 181 cm. Oba motorki bardzo ładnie idą. Tutaj w zasadzie są porównywalne.
  6. Jestem akurat świeżo po kursie. Właśnie czekam już na prawko. Myślę, że mogę polecić, abyś przed zapisaniem się zapytał, czy wykłady z teorii będą przy okazji prawka na kat.B, czy moze jest oddzielna grupa dla kat. A (w co niestety wątpię). U mnie na kursie nikt słowem nie wspomniał o motocyklach. Więc wysłuchałem teorii dla kat. B. O ile przepisy są identyczne, to jednak technika jazdy inna i budowa motocykla inna. Fajnie by było o tym dowiedzieć się już na kursie. A z jazdami zazwyczaj jest tak: Instruktor: Jeździł Pan kiedyś? Kursant: Nie Instruktor: No to proszę wsiadać i jedziemy. Myślę, że tutaj fajnym sprawdzianem może być pytanie czy instruktor jeździ jako "plecaczek" z kursantem. Wtedy możesz mieć większą szansę, że dbając o swoje bezpieczeństwo, chociaż trochę ci opowie o motocyklu. Jeżeli będziesz miał pozytywną odpowiedź na te 2 pytania, to obstawiam na 99%, że będziesz zadowolony. P.S. Niestety nie wiem czy są takie szkoły w Warszawie, ale życzę szczęścia w poszukiwaniach. Na forum często się przewija temat 2 miejsc Pro-motora i Tomka Kulika, jako polecanych do nauki.
  7. swiru

    CBF 600NA

    Zazdroszczę. Sam się przymierzam do wersji S, chociaż jeszcze biorę pod uwagę kawasaki ER-6F. Co skłoniło Cię do wyboru Hondy?
  8. Witam serdecznie. Był podobny wątek w roku 2006 dotyczący własnie tego modelu Kawasaki. Wtedy niektórzy przymierzali się do zakupu - niektórzy kupili. W wypowiedziach na forum, nie znalazłem jednak zbyt wielu użytkowników tego motocykla. Nie przewija się on też w dyskusjach "co na pierwsze moto". Chciałbym zasięgnąć waszej opini na temat tego modelu. Od tych którzy go posiadają (lub posiadali) - jak się sprawuje. W salonie został mi zaproponowany jako dobry wybór na pierwsze moto i przy okazji na najbliższe 4 lata. Nie mam doświadczenia z motorami, natomiast nie ukrywam, że bardzo mi się podoba ten zielony kolor :icon_mrgreen: Zależy mi na wygodzie jazdy (nie chcę pochylonej sylwetki). Prywatnie zasięgnąłem już jednej opini (dzięki mistrzu), ale mam nadzieję, że jest więcej użytkowników tego modelu i będą mogli się podzielić swoim zdaniem.
  9. "Jednak konieczność wymiany kierownicy i lusterek trochę mnie zniechęca do nówki." To w UK mają jakąś inną kierownicę i lusterka? " Do tego podatek, formalności, regulacja (jak nie wymiana) reflektora... Licznik w milach.." Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć firmę, która mi go sprowadzi i zarejestruje w Polsce, więc formalności tak bardzo mnie nie przerażają. Nie wiedziałem natomiast, że trzeba regulować/wymieniać reflektor - dlaczego?
  10. Kurcze, gdyby był zielony, to bym się mocno zastanowił. Właśnie przymierzam się do zakupu er-6f
  11. W zasadzie mogę powiedzieć, że stoję przed tym samym dylematem. Dodałbym jeszcze yamahe FZ6, która na dodatek jest od 1 maja w promocji oraz honde cbf600. Wszystkie można kupić za ok. 27-29 tys. w salonach w Polsce. Z porównywania ich parametrów wygląda mi na to, że Kawa ma najwyższy moment obrotowy przy najmniejszych obrotach (66Nm/7000), chociaż mocy maksymalnej ma tylko 72KM. Suzuki ma szkolenie z jazdy motocyklem dla swoich posiadaczy za 70 pln 8 godzin nauki, co dla początkującego może być niezłym argumentem. Jednak poszukałem i znalazłem jeszcze przynajmniej 3 inne miejsca, gdzie można się pouczyć jeździć, więc nie musi to być argument decydujący. W suzuki też jest bajer w postaci pokazywania aktualnego biegu, co ponoć w mieście jest przydatne. Niestety czuję, że nawet racjonalne argumenty nie będą chyba w stanie mnie odciągnąć od Kawasaki, które po prostu mi się podoba i jak widzę honde albo suzuki, to wydają mi się toporne. No i ten zielony kolor... Ale jak to mawiali rzymianie Gusta non disputando est. Najpierw zastanawiałem się nad kupnem używanej sztuki, bo to będzie pierwszy motocykl, który i tak na pewno się zmieni, na którym i tak pewnie zaliczy się pierwsze szlify i inne przygody, więc szkoda nówki. Ale czytając dalej okazuje się, że łatwo trafić na minę, a dla mechanicznego lajkonika jakim jestem, będzie trudno odróżnić szrota od wartościowego bike. Dlatego postanowiłem zaopatrzyć się w sprzęt prosto od dealera, mając nadzieję, że nawet jeśli będę miał szlifa, to przynajmniej go przeżyje, bo np. nie złoży mi się rama na zakręcie albo coś w tym stylu. Mój wybór to Kawasaki er-6f z ABS. Mam zamiar sprowadzać z anglii. Cena jaką znalazłem to 4495,- GBP. Gdyby ktoś też się zdecydował, to możemy spróbować połączyć siły i jeszcze coś wynegocjować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...