Hmm... Może i ja zabiorę głos jako właścicielka Rometa R150. Komfort psychiczny w japoncu? Mysle, ze komfort psychiczny ma kazdy, ktory troche choc zna sie na motcyklach i w razie jakis usterek, potrafi sobie to na biezaco naprawic. Moja ostatnia trasa: NS-KRK. Cala trase przejechalam na spokojniutko, po drodze spotykajac w roznych miejscach czterech panow (2x Yamaha, Suzuki, Honda) dlubiacych cos przy silnikach. Oczywiscie rowniez i moj motorek mogl szlag trafic. To jest tak, jak ktos przede mna napisal: wiekszosc opiera sie na zaslyszanych opiniach. Wiadomo- co marka to marka, nie oszukujmy sie. Ale ja rowniez, ze slyszenia, moge powiedziec ze w Yamahach czy Hondach dzieje sie to czy tamto. Japonce tez moga zgubic srubke i nie mowcie ze to niemozliwe. Nawet jak kupuje sie najdrozysz sprzet, warto na niego rzucic okiem przed wyjazdem. Opinie beda dobre i zle- jak przy kazdym motocyklu. Mysle, ze nie warto mowic, zeby trzymac sie od tego z daleka i straszyc tak, jak niektorzy tutaj to robia. Nie jest tak zle. Kazdy ma wlasne doswiadczenia i warto sie nimi dzielic, ale moze troche nalezy stonowac. Nie ocaniajmy tak latwo. :smile: