
kosa409
Forumowicze-
Postów
22 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez kosa409
-
W moim Royalu nic nie puka, nie daj sobie nic wkręcić. Wcześniej jeździłem m.in. Drag Starem 1100 i tam rzeczywiście stukanie było słychać i to nie na zimnym, a na rozgrzanym silniku, ale było to pukanie cykliczne, w rytm pracujacego silnika, drażniło mnie to i obejżałem wiele egzemplaży i nawet nowiutkie maszyny z przebiegiem 2400km poprostu tak pracowały, ale trzeba pamietać że to Vałki chłodzone powietrzem i gadają zupełnie inaczej, niz np. nasze XVZ, po przesiadce z Draga na Royala dopiero doceniłem kulture pracy bez zbędnych stuków i zgrzytów, choc moim zdaniem mistrzem w tej dziedzinie to jest honda...tam silniki pracują bezszelestnie :) Skoro piszesz, że coś wyraźnie stuka i to na dodatek nie cyklicznie, a co jakiś tam czas, to ja już byłbym bardzo podejżliwy. Dosiadałem też wcześniej Virago 1100 i miałem taki przypadek, że przy kupnie moto chodził bardzo ładnie, ale po wymianie oleju na nowy jakby ktoś pilnikiem szorował po cylindrach, okazało się , że sprzedający nalał do oleju jakiegoś gó..a, by wyciszyć silniki, może to nawet nie był olej tylko sam motodoctor, okazało się, że do wymiany kwalifikował się cały rozrząd.... Lepiej sprawdzić niepotrzebnie kilka razy, niż jeden raz za mało...
-
Ha...skoro mowa o wyjazdach, to zapraszam na Zlot organizowany przez mój Klub, rozpoczynający tegoroczny sezon. Szczegóły na: http://www.tabun.olsztyn.pl/index.php?show=wydarzenia Kto był w ubiegłym roku, ten wie, że warto...
-
Dołączam się do pytania i ponawiam swoje...przy wymianie klocków przydałoby się również wymienić uszczelniacze tłoczków, czy ktoś wie gdzie kupić taki zestaw naprawczy w przyzwoitej cenie??
-
Wąski...dzięki za serwisówke i katalog, jakieś piwko musimy "zrobić" za to :flesje:
-
Ja nic takiego nie robiłem, (na razie :)) ale o ile się orientuje, tu nie chodzi o powiększanie otworów odpływowych na wode, a o udrożnienie, orginalnie zaślepionych otworów, powstałych w procesie produkcji wydechów, na dodatek rzecz tyczy się tylko modeli z czterema wydechami, nie z dwoma!! Ja taki właśnie model mam i reczywiście pod każdym wydechem są dwa, o ile dobrze pamiętam, otworki około 2mm, zaślepione czymś matowo-srebrnym, co odróżnia się na chromie. Kiedyś myślałem o tym, żeby je udrożnić, jeśli ktoś wie jak najbezpieczniej to zrobić i jaki efekt to daje, to chętnie się posłucham.... Pozdrawiam.
-
Ja post Wąskiego odebrałem w ten sposób, że pytał, gdzie można kupić taką osłone chłodnicy, a nie czy ma ją założyć, czy nie!! Proszę czytać uwaznie i ze zrozumieniem, oraz odpowiadać rzeczowo :) Polecam firme Road Styler z Włocławka (wpisując w Google wyskakuje ich strona, nie bardzo wiem jak wstawić tu link). Kupowałem od nich akcesoria do Virago 1100, potem Drag Stara 1100, teraz do Royala, (bagażniki, oparcia i miedzy innymi osłone na chłodnice do swojego Royala) towar jest naprawde ładnie i dobrze zrobiony, poza tym ceny dość przyzwoite, zwłaszcza w porównaniu z firmowymi, no i chłopaki są w stanie z metalu i chromu zrobić niemal wszytko, co motocyklista może sobje wymyslić, zresztą sprawdźcie na ich stronie....
-
Albo co gorsza...egoistycznie nie chce sie z nikim, niczym podzielić... Pozdr...
-
Moi znajomi zrobili trase z Łodzi do Thessaloniki w bodajże w 12 godzin, ale oni podrużują sami, banditem 1200 z manetką odkręconą na maxa :) Trzeba pamiętać, że im więcej motocykil, tym mniejsz średnia prędkośc przelotowa, a cała kolumna motocykli jest tak silna (szybka), jak najsłabszy (najmniej doświadczony motocyklista), przy założeniu, że skoro wyjezdzamy razem, to razem jedziemy, a nie ktoś piłuje całą drogę np. biednego GS500, bądź trze podestami Royala, by zdążyć za nie myślącym np ZZX12... :) A jeszcze ważniejsza jest dyscyplina....otóż ja jeśli stawiam sobie za cel przejechać dzić 1100km, to wstaje wcześniej, szybkie pakowanie namiotu i jazda, postój dopiero na tankowanie, przy okazji siku, picu i kanapka jak trzeba i dalej w droge i nawet jak jade sobe dostojnie Royalem 120-140km/h (w Serbii dopuszczalna prędkość na autostradzie to 90km/h i policja podobno czepliwa, choć ja nie doświadczyłem), to zrobie tą trase szybciej i mniej męcząco, niż kumpel który w niewygodnej pozycji pogina 180-200km/h, ryzykując mandat i wypadek, ale wstaje o 10:00, namiot składa 2h a tankuje 1h, zatrzymuje się na fajke i przy dziesięciu przydrożnych knajpach, bo nie może się zdecydować w której zjeśc obiad... hmm...przynajmniej takie jest moje podejście, dlatego ważne jest, by wiedzieć z kim się jedzie. I jeszcze jedno...w moim wypadku jadąc 120-140km/h robiłem na baku około 350 km, jak przycisnałęm więcej, wyszło o 100km mniej na baku, a na takiej trasie ma to już znaczenie, tą kase lepiej przeznaczyć na sałatke grecką i kafe frape :) Aha...jak macie zabierajcie legitymacje szkolne i studenckie, wiekszośc wejść jest wówczas za darmo albo za pół ceny.
-
Witam. Byłem motocyklem w Grecji w lipcu ubiegłego roku i co nieco moge podpowiedzieć. Jechaliśmy w dwa motocykle z Łodzi, granice przekraczaliśmy w Cieszynie, dalej Czechy i kawałek Słowacji trasą przez Ziline, potem Węgry i nocleg przed granicą na kempingu w Szegedzie (jest tam również hotel, więc kto co woli), wcześnie rano wyjazd, bo na granicy Węgiersko-Serbskiej może być czterogodzinny korek, ale motocyklami można się przecisnąć szybciej, Po przekroczeniu super autostrada przez całą Serbie, przejeżdzamy przez stolice Belgrad, potem BAJECZNA autostrada w Macedoni biegnąca przez góry, nastepnie już Grecja i nocleg w Thessalonikach. Jeśli chodzi o ten etap to jest to trasa do zrobienia w 2 dni, bez szaleństw (wyjazd o 7:00 rano, poszukiwanie noclegu już o 18:00 z przerwami na tankowania i obiad). Droge z Szegedu na Węgrzech, przez Serbie, Macedonie i do Thessaloników w Grecji zrobiliśmy w około 11 godzin a to około 1150 km Jechałem Royal Starem 1300 więc ścig to nie jest. UWAGA! Niezbędna jest zielona karta (wystawia ją zakład ubezpieczeń, najlepiej iśc tam gdzie jest ubezpieczony motocykl, wówczas powinna być za darmo), bez tej karty mogą nie wpuścić do Serbii i Macedoni. Lepiej tez mieć wazny paszport. Poza tym, po przekroczeniu granicy Węgiersko -Serbskiej warto wymienić troche kasy na ichniejsze pieniądze, wówczas opłaty na bramkach są niewielkie, płacąc w euro zawyżają opłaty. Macedonia i Gracja można płacic już w euro. Jeśli to możliwe, nie tankujcie na Wegrzech, paliwo jest kosmicznie drogie, zwłaszcza jak się zorientują, że cudzoziemcy, to nagle wysiadają czytniki i nie mozna płacic kartą, a cena natychmiast podskakuje. Generalnie warto płacić kartą wszędzie, bo przelicznik walut po powrocie wyszedł kożystniejszy niż wymienialibyśmy kase na każdej granicy, no i drobnych nie zostało w kieszeni i problemu z wymianą nie było. Niestety na kempingach nie zawsze można kartą zapłacić więc troche euro trzeba mieć. Nie słuchajcie mitów o tym , że Serbia i Macedonia jest niebezpieczna, ja tyle się o tym nasłuchałem i dlatego trase tą zrobilismy w jeden dzien, ale rzeczywistośc jest inna, sklepy, hotele, restauracje a zwłaszcza autostrada lepsza niż u nas. Wszyscy mili dla cudzoziemców, serbski policjant na BMW GS podszedł tylko wypytać ile wyciągną nasze maszyny :) Od Thessaloników proponuje jechać na wschód i pare dni spędzić nad morzem egejskim, po zachodniej stronie nie ma tyle kempingów i są niedostępne plaże. My z Thessaloników pojechaliśmy na południe kraju odwiedzając najważniejsze punkty programu: Termopile (nic ciekawego, ale po drodze) Olimp (zwykła góra, ale być w Grecji i na olimp nie wiechać), Meteory (piękne widoki, trzeba zobaczyć obowiązkowo, tutaj nawet nocowaliśmy), Ateny (rozbiliśmy się nad zatoką Koryncką, bo taniej i nad wodą, a do Aten dojechaliśmy od rana zostawiając bagaże na kempingu, więc było wygodniej, jednoslady w Atenach jeżdzą jak chcą więc trzeba uważać, ale szybko się można przyzwyczaić), będąc w Atenach można autostradą polećieć około 120km na przylądek Sunion do świątyni Posejdona (naprawde warto, nie widać tak cywilizacji i czuć starożytny klimat i piękne są widoki), Potem objechaliśmy całą zatokę Koryncką po drodze odwiedzając Epidauros (warto-najlepiej zachowany teatr w Grecji, do tej pory odbywają się tam przedstawienia), Delfy (warto-środek świata wg starożytnych greków, stadion, świątynia Ateny, siedziba wyroczni, sporo ruin i super muzeum), przjeżdza się przez przesmyk Koryncki (warto zjechać z autostrady by to zobaczyć z bliska) a wieżdzając na Palpopnez jedziemy wspaniałym ogromnym mostem zawieszanym. Na samym peloponezie nie znależliśmy nic ciekawego,nawet noclegów mało, więc wróciliśmy nad zatoke Koryncką, tam kempingi co kawałek i nawet piaszczysta plaża się czasem zdaży. Ceny kampingów około 14 euro za dobe,2 osoby,motocykl i namiot, więc myśle, ze nie drogo, raz tylko zapłaciliśmy 24 euro i to był najdrozszy kemping. Tylko raz nocowaliśmy w prywatnej kwaterze w Gracji (ok. 35 euro za pokój) Zwiedzanie było tak zaplanowane by zakreślić w Grecji pętle i znów wylądować w Thessalonikach. powrót tą samą drogą z noclegiem w Szegedzie zajął nam dwa dni. W sumie wyjazd trwał dwa tygodnie i nakręciliśmy e tym czasie 6100km. Rozważałem wyjazd do Gracji promem z Włoch i kilku moich znajomych tak pojechało. Moim zdaniem to bez sensu. Z Łodzi do Wenecji we Włoszech z kąd odchodzą promy jest 1300km, a to juz połowa drogi do gracji, poza tym koszt promu w sezonie to całkowity koszt paliwa na 6000km które zrobiliśmy. Prom wychodzi taniej, jak się płynie 24 h na pokładzie pod gołym niebem (gorzej jak pada deszcz), ale jko motocyklista czerpie frajde z jazdy motocyklem i to jest w takim wyjeździe najważniejsze, więc promy zostawie sobje na miejsca, do których lądem się nie dojedzie :) Jesli macie jakieś konkretne pytania to postaram sie odpowiedzieć. Jak coś jeszcze przyjdzie mi do głowy, to dopisze. Pozdrawiam.
-
Witam. Czy ktoś wie, gdzie mozna kupić (poza serwisem Yamahy, bo tam sprawdzałem i ceny są kosmiczne) zestaw naprawczy zacisku hamulcowego do Royala, oraz łożyska kół i kardana wraz z uszczelniaczami? Z łożyskami jest o tyle ciekawa sprawa, że na przód są nawet na allegro, ale na tył nigdzie nie mogę spotkać. Chcę wymienić łożyska, bo metodą prób i błędów staram wyeliminować dziwne odgłosy z tylnego koła o których pisałem, ale niestety nikt mi nic nie podpowiedział, a tak myślę, że aby być pewnym łożysk, należałoby wymienic nie tylko w kole ale i w kardanie. Jesli ktoś przerabiał ten temat, albo ma jakieś pomysły proszę się podzielić... pozdrawiam...
-
Witam wszystkich po dłuższej przewie. Wczoraj wróciłem z dwutygodniowego wyjazdu do Grecji. Gdyby ktoś miał jakieś pytania w tym temacie, to służę pomocą, przed wyjazdem planując wyprawę szukałem w necie informacji i albo były one mało konkretne, albo nie pokryły się z rzeczywistością. Royal spisywał się znakomicie, nakręciliśmy 6016km, jednakże pojawił się w motocyklu niepokojący objaw i proszę o pomoc. Otóż w tylnym kole pojawił się odgłos metalicznego tarcia, takie trrrr....trrrr...trrrr. Odgłos ten słychać w każdej sytuacji i na luzie i w czasie jazdy i przy przetaczaniu moto z wyłączonym silnikiem. Trze coś w rytm obracanego koła, jak wolno się obraca trze z dłuższymi przerwami, jak koło obraca się szybko, trze szybko. Nie są to klocki, bo ściągałem zacisk i jest tak samo. Najdziwniejsze jest to, że ponad rok temu miałem identyczną sytuację w Drag Starze 1100. Rozebraliśmy wtedy cały kardan i koło, ale nie było żadnych oznak tarcia, a łożyska wydawały się ok. Udało mi się zdobyć drugi kardan od draga i po wymianie ucichło, więc przynajmniej wiedzieliśmy, że to nie koło. Ale w kardanie nadal nic nie było widać. Postanowiliśmy wymienić wszystkie łożyska w kardanie, niestety tak długo do nas szły, że zdążyłem motocykl sprzedać z dobrym wałem, a stary gdzieś leży. Teraz identyczne objawy mam w Royalu, zanim znów zacznę wszystko rozbierać i szukać po omacku, może ktoś ma jakiś pomysł, tu niestety nawet nie mam drugiego koła ani kardana, żeby wyeliminować choć jedną z tych rzeczy. Ciekawostką jest fakt, że na takim skrzeczącym chyba kardanie wróciłem z Aten (choć z duszą na ramieniu, ale wyjścia nie było) zrobiłem jakieś 3700km i wprawdzie nic się nie rozsypało, ale odgłos stał się wyraźniejszy i jak wcześniej słyszała go tylko pasażerka, tak teraz słyszę nawet ja podczas jazdy. Prosze o pomoc, bo czym grozi zablokowanie wału podczas jazdy i na dodatek na zakręcie, łatwo sobie wyobrazić, a pojęcia nie mam co to może być. Pozdrawiam.
-
Witam, co za spokój na forum, pewnie wszyscy moturzą... ale jak ktoś tu będzie, proszę o podpowiedź... zauważyłem w moim Royalu, że po uruchomieniu zimnego silnika, z lewych wydechów wydobywa się jasny dymek, a z prawych nic. Po wyłączeniu ssania i rozgrzaniu silniki jest ok, nie dymi z żadnych, ale w ogóle wyloty lewych wydechów są okopcone, a prawe czyściutkie. Tak sie składa, że motocykl stoi zawsze przechylony właśnie na lewą stronę, czy to może mieć jakiś wpływ. Powinienem się tym martwić, może trzeba wyrególować gaźniki. Co myślicie? Jak jest u Was? Pozdrawiam
-
Witam z kolejnym pytaniem. Jak wiemy Nasze Royale seryjnie wyposażone są w opony 150/80-16 i 150/90-15. Tak się jednak składa, że mam opone na przód 140/90-16, czyli jest odrobine wyższa i węższa od seryjnej, tył jest bez zmian. Obie opony są nowe. Czy taka opona zmieni właściwości trakcyjne motocykla, a jeśli tak, to w jaki sposób? Różnica wydaje się nie wielka, a węższa opona powinna się lepiej składać w zakrętach, więc może te właściwości się wręcz poprawią? Co myślicie? Pozdrawiam
-
Odrazu jestem spokojniejszy, domyślałem się że tak to może być, ale wszelkie niepewności i wątpliwości związane z moturem są niemiłosiernie dręczące, :banghead: więc tymbardziej dzięki za info... teraz mi też moje pytanie wydaje się śmieszne, ale jak się nie wie, to jeszcze coś głupiego można wymyślić :biggrin: Człowiek uczy się całe życie... dzięki...dzięki...
-
Mam taką małą zagwostkę... Otóż dziś odpaliłem motor po wcześniejszych wymianach płynu w chłodnicy, oleju i filtra, płynu hamulcowego. Niedawno go kupiłem i to był mój pierwszy dalszy wyjazd Royalem i zdziwiła mnie świecąca kontrolka po prawej stronie z napisem O/D, jest koloru zielonego, a pod spodem jest rysunek takiego jakby małego "silniczka". Kontrolka ta zapala się tylko gdy wrzucam piąty bieg, po zmianie biegu na niższy gaśnie. Motor chodzi idealnie. Czy to typowe w Royalach, taka informacja o włączanym ostatnim biegu? Kontrolka o takim oznaczeniu zawsze znaczyła co innego, ale była żółta, a ta jest zielona. Jesli to nie jest typowe, to co się dzieje? Proszę o podpowiedź.
-
Zakładam ten temat tutaj, bo poniższy problem najboleśniej dotknie kolekcjonerów, właścicieli weteranów i wszystkich którzy odrestaurowują pojazdy. Nie wykluczone jednak, że i inne nowe teraz maszyny staną się wkrótce weteranami i części do nich będziemy szukać gdzie indziej, niż u autoryzowanego dilera. Moim celem jest wzmożenie Naszej czujności i być może przedziwdziałanie, nieograniczonej głupocie naszych ustawodawców. Artykuł nie jest mojego autorstwa, ja go tylko podaje dalej do ogólnej wiadomości... Jego treść znajdziecie pod adresem poniżej. http://www.buick-riviera.pl/Newsy-inne/Zlomiarze.html
-
Witam. Zapraszam w imieniu własnym i Klubu na Tabunade 2009 do Olsztyna. Zaproszenie już jest w dziale Zloty, ale jeżdżąc Royalem, chciałem zaprosić Was Wszystkich osobiście. Jeśli chodzi o szczegóły podaje linki i zapraszam na naszą stronę internetową. Z okolic Koła, Kłodawy i Łodzi zbiera się i jedzie kilka motocykli, chętnych zapraszam, w kupie raźniej. www.tabun.olsztyn.pl www.dobremiasto-news.pl/index.php/co-bdzie/40-co-bedzie/91-v-olsztyski-klub-motocyklowy-tabun-.html
-
Przy kilkutygodniowym postoju w garażu miałem podobne objawy u DragStara 1100. Aku dobry, z założenia układ paliwowy czysty. Czasem tak długo kręciłem, ze akumulator powoli siadał. Metodą prób i błędów okazało się, że jednorazowe włączenie zapłonu, które uruchamia pompke paliwa (słychać takie charakterystyczne terkotanie) to za mało, a silnik mimo kręcenia nie był w stanie zaciągnąć paliwa. (nie wiem czemu, ale jak juz zaciągnął wszystko było idealnie). Receptą okazało się, po dłuższym postoju, kilkukrotne włączenie i wyłączenie zapłonu. Wyglądało to tak: Przekręcam stacyjke, włączam zapłon, gdy pompka przestanie pracować wyłączam zapłon i stacyjke, i tak kilka razy, nawet do momentu,kiedy pompka paliwa po włączeniu zapłonu nie zaterkocze. Moto już zawsze odpalało od pierwszego razu, niezależnie od pogody i czasu postoju.
-
Witam Wszystkich. Przerabiałem ten temat jak jeszcze ujeżdzałem DragStara 1100, moto kupiłem niemal nowy z przebiegiem 5000km, gdy nakręcił około 10tyś zawory zaczęły klekotać, typowy objaw powiększonych luzów. Jednak po pomiarach okazało się, że luzy są idealne. Efekt był taki, że moto zimny chodził cichutko, po przejechaniu kilkunastu km, stukało, a kilkudziesięciu (zwłaszcza latem) już nie stukało tylko napier...ło po cylindrach. Potem na forum przeczytałem, że Dragi tak mają. Dla spokoju ducha po jakimś czasie jeszcze raz sprawdziłem luzy, tym razem i na zimniym i na ciepłym silniku. Na zimnym były idealne, na ciepłym powyżej normy, (musiałbym odkopać dokładne dane z pomiarów jakby ktoś chciał). Niektórzy ustawiali mniejszy luz, ale myśle, że to zwieksza ryzyko wypalenia gniazd, więc już niech lepiej sobe stukają.
-
Witam wszystkich! Nareszcie mogę dołączyć do "Royalowców", naturalnie jeśli mnie przyjmiecie? :notworthy: Mój Royal jest z '99, słyszałem o zaletach tych maszyn, co nieco o wadach też, choć te przyćmiewa fakt, ze mi się podoba i już! Ale dopiero teraz widze, jak mało popularna to maszyna. Pisząc "mało popularna" mam na myśli dostępność akcesoriów, instrukcji, informacji o przeróbkach i przebudowach itp. a jeżdżąc już kilkanaście lat m.in na XJ900, Virago 1100, czy Dragu 1100 te różnice widzę jaszcze wyrażniej. W sklepach internetowych wszędzie pełno akcesoriów do dragów czy virago, nawet przeglądając fora, te "Viragowców"czy "Dragowców" są większe! Choć ta "niepopularność" może być i jest plusem...ale to inny temat... W związku z powyższym zwracam się o pomoc do Kolegów, royalowym doświadczeniem starszych... 1. Jaki akumulator do Royala. Serwisówka podaje YTX20L-BS, ale słyszałem opinie, że lepiej zamontować mocniejszy, gdyż za słaby szybciej dobija rozrusznik, a jest za słaby zwłaszcza przy zainstalowanym alarmie. Czy to prawda? Jeśli tak to jaki inny aku. 2. Jaki alarm polecacie. Wcześniej nie miałem w żadnym motocyklu i nie mam doświadczenia w tej dziedzinie. 3. Gdzie można kupić akcesoria, np. porządne stelaże pod sakwy (mocowane w trzech punktach z podporami na sakwy) RoadStyler ma ale mocowane tylko w dwóch punktach, tylne gmole i podesty dla pasażera, (zwłaszcza gmoli nigdzie nie znalazłem) dużą szybę z deflektorami (ta w MGG wcale nie jest taka okazała i nie mają deflektorów). 4. Jaki olej najlepszy? Na tym forum znalazłem tylko wzmianke o motulu 10W40 5.Świce NGK DPR7EA9 czy tak? Za wszelkie podpowiedzi z góry dziękuje i sam w miarę możliwości służę pomocą. To tyle tytułem przywitania :icon_biggrin:
-
Witam wszystkich. Pisze pierwszy raz, wiec wybaczcie jeśli coś pokręciłem. Widać tu wiele uczynnych i znajacych się na rzeczy osób, więc zwracam się z prośbą... Czytam wszystkie stronki od początku, ale troche czasu to zabierze, a temat jest naglący. Jeśli był już poruszany, to podpowiedzcie na której stronie. Chodzi o wyraźne...hmm...powiedziałbym "cykanie" w silniku drag stara 1100 custom z 99roku. Brzmi dosłownie tak, jakby luzy zaworowe były zbyt duże. Moto mam od 3 tyg. i poprzedni właściciel zapewniał, że nic regulować nie trzeba, a ten typ tak ma. Wcześniej jeździłem XJ 900 i Virago 1100 i rzeczywiście można było powiedzieć, że te typy tak miały. Problem w tym, że (poprawcie mnie jeśli się myle) materiał pod wpływem temperatury ulega rozszerzeniu i nawet te prawidłowe luzy, ulegają przez to lakkiemu skasowaniu i nawet w XJ900 która słynie z takiego cykania zaworów, po rozgrzaniu wyraźnie cichły, choć nie znikały. Pytanie brzmi...a jak to jest w przypadku drag stara? Bo zastanawiający jest fakt, że na początku w moim to cykanie było delikatne i już po lekkim podniesieniu obrotów milkło zupełnie. Jednak po przejechaniu 200km, owe cykanie stało się głośniejsze, niemal metaliczne, mimo rozgrzania motocykla słychać je jeszcze bardziej, nawet na wyższych obrotach i to podczas jazdy z kaskiem na uszach. Zaczyna to być niepokojące. Słuchałem innego draga z 99roku i było podobnie, ale w maszynach np z 2003 roku już nie... Motocykl kupiłem z zaufanego żródła i ciekawostką może być fakt, że motocykl nie był prawie jeżdzony, miał potwierdzony przebieg 5660 km od 99roku. Można by się zastanawiać, czy nie jeżdzona maszyna nie będzie w gorszym stanie niż ta eksploatowana normalnie, ale to już inny temat. Co myślicie o tym wszystkim...coś mam z tym robić, oddać do regulacji, czy rzeczywiście drag satary tak mają? Dzięki za wszelkie informacje Pozdrawiam.