marcin700
-
Postów
346 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Odpowiedzi opublikowane przez marcin700
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 10
-
-
W drugiej grupie są wklady z allegro za ok 200 zl sztuka. Te są w postaci perforowanej rurki, często z owijką wokól perforacji.
Z nimi nie mialem do czynienia, ale chętnie dowiem się czy warto w nie inwestować (10 krotność ceny tych wyżej)
Nie warto. Niewiele dały. Motocykl (chociaż Yamaha a nie HD) jak warczał, tak warczy. Po 100 km ból głowy daje się we znaki.
-
I na małym odcinku dobrej drogi też mnie zatrzymali i dostałam 10 punktów i 400 złotych mandatu. Podobno za szybko było.
Droga pusta kompletnie była. A skąd ten radiowóz był to nie wiem, pewnie z jakichś krzaków wyjechali i napewno o wiele wieksze zagrożenie stanowił niż ja, bo przeciez musieli mnie dogonić. Pokazali nawet filmik że jechałam 194 czy jakos tak, ale napewno było szybciej bo to złapali mnie jak już hamowałam
Psiarnia dobrze wiedzieli że na tym kawałku dobrej drogi można się nieźle rozpędzić i tylko czekali na ofiarę. Typowa, modelowa sytuacja. Gdyby było 30, to łapaliby tych co jadą 41 i szybciej. Co z tego, że droga szeroka a znak został po robotach drogowych miesiąc temu. Jest okazja, żeby łatwo zarobić. Kierowców czy to samochodów, czy motocykli uważa się w naszym kraju za dojne krowy i tak jeszcze jakiś czas będzie.
Jednym z moich bezpiecznych nawyków jest obserwacja drogi w celu zidentyfikowania psiarni. Przepisowo jadący samochód europejskiej produkcji z przodu to podstawa do nabrania podejrzeń. Jeszcze jak ma 2 - 3 anteny i przez tylną szybę widać jakiś sprzęt (np. monitor) to jestem pewny na 100%, że zaczyna się polowanie na frajera.
-
Małe uzupełnienie o redukcji biegów stojąc. Trzeba trochę popuszczać sprzęgło, inaczej często nie chce przeskoczyć.
-
Koledzy, widziałem artykuł Pana Tomka Kulika o redukcji z międzygazem także podczas hamowania awaryjnego. Nie wiem co o tym wszystkim już myśleć, nigdzie nie ma jednej prawidłowej zasady. Jak hamować? :-(
W czasie hamowania awaryjnego wątpię czy ktokolwiek będzie pamiętał o zrzucaniu biegów, w szczególności gdy ma przed oczami widmo trafienia zbliżającej się przeszkody.
Hamujemy używając obu hamulców, pozycja wyprostowana, proste ręce. Jak już się uda nie trafić, to trzeba zrzucić do jedynki, z piątki albo szóstki trwa to trochę. Podczas zwykłego hamowania, zrzucając kolejne biegi należy to robić z międzygazem, żeby ze skrzyni biegów nie dochodziły odgłosy jak z kuźni ;)
-
Przy dzisiejszych cenach pamięci problem pojemności przestaje mieć znaczenie. 10 kart 32 GB i po kłopocie ;) . Zawsze można ze sobą zabrać małego laptopa i jakiś dysk twardy przenośny tak z 1 - 2 TB. Problemem jest później "strawienie" tej ilości materiału w domu.
-
Co do ciężkich motocykli, to jeśli się potrafi go samemu podnieść do pionu, to nie widzę problemu, bo reszta to technika jazdy, którą można opanować.
W teorii podnoszenie do pionu jest proste. Tyłem, przysiad, dupsko na kanapę i w górę. W praktyce, jak przewróciłem się na GSX-F to dostałem takiego powera, że podniosłem go przodem. Z roadstarem wolę tego nie próbować.
Natomiast jak ktoś kupuje dużą krowę, a potem ma problem z podstawowymi manewrami, nie jest w stanie nim np wycofać na parkingu i po prostu motocykl rządzi nim, a nie on motocyklem, to po co się męczyć, są przecież lżejsze motocykle?
Pierwsza jazda, to był horror - pisałem. Ale później powiedziałem sobie, że z tym motocyklem trzeba jak z krową, za rogi i do przodu. Pomogło ;)
P.S.
A lecące laski to lecą na kasę, a nie na motocykle :icon_razz: tylko instynktownie spoglądają częściej na to co się bardziej błyszczy :icon_mrgreen:
Czemu choppery jeżdżą powoli? Żeby laski zdążyły się obejrzeć :P
-
Do autora tematu - przestan podchodzic do cruisera jak do sporta lub nakeda. Oczekuj tego co daje cruiser, a nie tego co daja plastiki i wtedy polubisz taki styl jazdy. A jak nie polubisz to znaczy, ze jednak musisz szukac w innych kategoriach motocykli.
Od początku plastik, jakim jeździłem średnio mnie kręcił - mało komfortowa pozycja na pojeździe, średnio to to wyglądało i tak sobie tym się jeździło. Chociaż OK, na tamtym motocyklu nauczyłem się podstaw - przeciwskrętu, redukcji z międzygazem, pokonywania zakrętów. Teraz chciałem motocykl, który jest komfortowy i fajnie wygląda. No to mam - na yamaszce siedzę jak w fotelu a spodobała się ona nawet mojej mamie :)
Ale z drugiej strony, to niezła skarbonka ;) . Lightbary, bagażnik tylny, kufer centralny a jeszcze trzeba się jakoś ubrać...
-
delikatnie wcisnąc tylni hebel, bardziej wyprostować kredens i mocniej skrecic
Mocniej skręcić -> mocniej się pochylić, żeby pokonać zakręt z większą prędkością. Wyprostować motocykl -> pokonać zakręt z mniejszą prędkością,a przecież chodzi o to, żeby prędkość była możliwie najwyższa.
-
Podłączam się pod temat wskaźnika paliwa. W moim roadstar XV 1700 nie działa on w ogóle, tj. cały czas pokazuje rezerwę. Zatankowałem do pełna i dalej rezerwa. Sprawdziłem pływak w zbiorniku, tj. zdjąłem zbiornik, spuściłem 10 l i wykręciłem pływak z potencjometrem - wygląda na sprawny. Rezerwę pokazuje bez względu na położenie pływaka jak również bez względu na to czy podłączony jest przewód do instalacji czy nie.
Gdzie poza pływakiem może być przyczyna? Odłączanie akumulatora też nic nie dało.
Dla potomności, tu jest o naprawie pływaka i rezystora wewnątrz baku [plik MS Word 31,0 MB]:
http://www.cherswitz.net/FuelSendingRepairKit.doc
...ale u mnie to nie pomogło.
-
Już wszystko jest OK :) . Siadłem, pojechałem, ale miałem dobrze ustawione lusterka i na sobie pełny strój motocyklowy (pomimo, że było 30 stopni). Skręty na skrzyżowaniach nie są takie straszne, najwyżej asekuracyjnie się zatrzymam. Motocykl nie wali się przy skręcie 90 stopni, kwestia techniki. Ciężar? GSX-F też nie jest lekki. Za to pozycja za kierownicą, komfort jazdy są super :) . Polubiłem tą maszynę, również za to że mogę nią jechać tak jak lubię - niezbyt szybko.
Jadąc zobaczyłem motocyklistę na czymś dużym z naprzeciwka. Pozdrowiłem, odpowiedział tym samym... i wtedy zorientowałem się, że to policjant :)
Także tym razem wrażenia są pozytywne :D
Tak trochę ironicznie fragment artykułu na ścigacz.pl o wyborze za ciężkiego motocykla:
http://www.scigacz.pl/Yamaha,XV1900,za,duzo,ciala,do,kochania,12327.html
Co do yamaszki mojej, po powrocie do domu od razu zacząłem rozkręcać. W końcu rozmontowywanie zabawek często jest fajniejsze niż sama zabawa ;) . Naprawiłem zacinający się zamek siodła, ale nie udało mi się naprawić wskaźnika paliwa. Dodam, że po złożeniu całości motocykl odpalił i nie została mi ani jedna część ;)
-
No to zupełnie nie rozumiem, po co Ci taki motocykl?
Z początku miał być burgman 400. Ale są głównie po przygodach, dzwonach i strasznie daleko ode mnie. No to cruiser - oglądałem dragstara, ale coś nie mogłem dogadać się ze sprzedającym odnośnie płatności (chciał w banknotach). W innej firmie stał fajny roadstar... no to wziąłem myśląc, że jeżdżę 4 lata to dam radę. O naiwności moja.... Ale jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B, czyli siadać i jeździć... :P
-
Przeciwskręt opanować musiałem od razu, przy pierwszej zmianie pasów. Mocowanie się z kierownicą na tej "krowie" nie ma sensu, a przeciwskrętami prowadzi się łatwo i przyjemnie. Tylko, że na skrzyżowaniu, gdzie trzeba skręcić 90 stopni i jeszcze przepuścić pieszych nie da się przeciwskrętem. Tych właśnie manewrów się boję. Pozostaje więc ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. Dzisiaj na szczęście jest trochę chłodniej (kilka dni było +34).
Na dodatek te głośne wydechy. Słychać mnie 2 ulice dalej... Ma ktoś seryjne? Chętnie się zamienię,
Dla mnie cały fun jazdy motocyklem to technika pokonywania zakrętów. Na prostej każdy potrafi odkręcić. W winklach do objechania każdego "lytra" ze słabo wyszkolonym jeźdźcem wystarczy pierwsza lepsza 400. Ma istotną przewagę, jest lżejsza.
-
Nie przechodzić pod drabiną, nie jeździć 13-ego, jak kot przebiegnie drogę to wracać do domu.
Przed jazdą obowiązkowo siusiu, nie jeździć na głodniaka.
A generalnie to wolna jazda, wiele razy uratowała mi dupsko czy to na moto czy samochodem :P
-
Ale po co ten temat. Zaraz ekipa zacznie wypisywać jeździłem cbr 125 , kupiłem gs 500, dam rady bo to potwór?
Pierwotnie chodziło o porady, jak prowadzić motocykl ciężki (które napisano). A później, po odebraniu pojazdu to burza moich myśli.
Nadal boję się ciasnych skrętów z małą prędkością - np. w prawo na światłach.
-
a tak wogole chwalisz się czy się żalisz, to tak jakby każdy pisał , że kupil nast motocykl i sra po gaciach. Myślę , że sa tacy ale niewielu, nie czujesz się na siłach nie kupuj i tyle.
Już kupiłem, więc klamka zapadła.
Wszystko jest dla ludzi ;)
-
Ech... Dzisiaj odebrałem moją maszynę i zaczął się horror. Najpierw walka z machiną biurokratyczną, czyli lokalnym wydziałem komunikacji. Ale najgorsze było dopiero przede mną. Ten motocykl rzeczywiście jedzie sam - prosto. Problemy zaczynają się jak trzeba skręcić. W zmianie pasów pomógł mój nowy przyjaciel - kolega Przeciwskręt ;) . Najgorzej jest na skrzyżowaniach i przy ciasnych skrętach. Jak miałem skręcić w prawo koło domu to się zatrzymałem, ruszyłem i asekurowałem się wystawionymi nogami.
Wystraszyłem się na tyle konkretnie, że miałem zamiar puścić sprzęta na otomoto... ale mi przeszło ;) . No cóż, ćwiczenie czyni mistrza, więc muszę poćwiczyć. Ten który mi motocykl sprzedawał jeździł na nim jak na rowerze, więc jednak można.
Moment obrotowy wcale nie jest taki straszny, ale wydechy to ma za głośne.
-
Wożenie pasażera - jak jedziesz z dzieckiem, nie pamiętam już do którego roku życia, chyba do 7, to max. 40 km/h. Pasażer motocykla nie może być po spożyciu alkoholu. Obowiązkowy kask dla kierującego i pasażera (co ciekawe, w USA od 18 roku życia można jeździć bez). Obowiązkowo światło mijania 24h/dobę.
-
Jesli twoj GSXF "nie lubil" zakretow to cos z nim bylo nie tak od strony technicznej.
Technicznie z motocyklem wszystko było OK. Natomiast problemy z zakrętami były wywołane złożeniem trzech czynników: stare i już nieco zużyte opony, moje niewielkie umiejętności jazdy, przeznaczenie motocykla do turystyki a nie na tor. Np. jeżdżąc po torze przycierałem butami.
-
Nie ważna jest moc,Nm,waga i inne pierdoły. Trzeba tylko uważać aby ekstytacja nie wzieła górę nad rozsądkiem podczas pierwszej jazdy :laugh: .
O to, że dostanę małpiego rozumu się nie obawiam ;)
-
Kolega thodor zdyskwalifikował swoją wypowiedzią jakieś 75% istniejących motocykli :P
GSX-F to motocykl, który średnio lubi zakręty.
Ponieść mnie nie poniesie bo to już nie te lata a i respekt dla mocy (i masy) mam.
-
Niedługo będę miał roadstara 1700 i z tego co zauważyłem merda on tylnym błotnikiem jak kundel ogonem na widok rasowej suczki. Kwestia czasu kiedy błotnik pęknie. Ktoś to jakoś rozwiązał?
-
Co do momentu obrotowego, to boję się nie wysadzenia z siodła jak na supersporcie, a utraty przyczepności tylnego koła gdy trafi ono na kawałek bardziej śliskiego asfaltu albo na znak na jezdni malowany farbą (np. strzałkę).
Aha, moto będzie miało duży i szeroki gmol ;)
-
Ech, zachciało mi się konkretnego mastodonta, cruisera o pojemności 1700 cm3 (yamaha XV 1700). Fajna maszyna, ale duża i ciężka. W piątek mam ją odebrać i muszę dojechać klikanaście km do domu. Jestem pełen obaw, bo tak ciężkim motocyklem nie jeździłem. Moje 4-letnie doświadczenie to suzuki GSX-F, który na początku też był ciężki, ale z czasem go opanowałem.
Najbardziej boję się manewrów z małą prędkością, np. na skrzyżowaniach - że mi się ta maszyna położy jak przyhamuję skręcając.
Jak brać zakręty z większą prędkością?
Obawiam się też początkowego momentu obrotowego, V-twin ciągnie mocno od dołu.
Wszelkie porady mile widziane..... żebym w sobotę pisał z domu a nie ze szpitala ;)
-
Jeśli licznik jest na wskazówkę to wystarczy zamienić tarczę zegara.
Tak, ale łatwiej znaleźć cały zegar niż cyferblat...
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 10
Piasek na zakręcie ( żwir , żwirek , zakręt )
w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Opublikowano
Wybrałem się Krówką kilka dni temu na przejażdżkę za miastem - mniej uczęszczanymi drogami. Dojeżdżam do skrzyżowania, patrzę piach a mam lekko skręcić. Prędkość może 30 km/h, no ale przecież się nie zatrzymam. Przejechałem, poczułem znoszenie po stycznej do łuku, ale zaraz motocykl odzyskał stabilność i pojechałem dalej.
Dzisiaj wyjeżdżałem w prawo z jakiejś bocznej drogi. Piachu nasypane na grubo, ale ostrożnie ruszając, delikatnie z gazem i sprzęgłem pojechałem jak po asfalcie. A co się bałem to moje...