Musisz pokazać wszystkie uszkodzenia jakie powstały w trakcie wypadku i żaden opis przez policję nie jest potrzebny to rzeczoznawca opisuje i dokumentuje zdjęciami , a potem przedstawia cały ten raporcik rzeczoznawcy z firmy ubezpieczeniowej ( bo pewnie wynajmą jakiegoś jeżeli nie ma siedziby danej firmy ubezpieczeniowej w twoim mieście ) więc możesz nawet od kogoś pożyczyć jakieś podarte spodnie , uszkodzone buciory i niech robi zdjęcia , a jeżeli chodzi o ceny to ja po wypadku nie miałem żadnych kwitów ani paragonów , spisałem oświadczenie że produkty kupiłem na motobajzlu i podałem im ceny ( oczywiście wyższe niż w rzeczwistości ) i czekałem na odpowiedź. Powodzenia. P.S JERY jak tam twoja sprawa?