Nie wiem czy powinienem pisać ale dostałem informacje od dziewczyny naszego kolegi że jednak nie był to wypadek .Znaleziono podobno jego pamiętnik w którym dokonywał regularnych wpisów od około pół roku i snuł sie cały czas z jakimś problemem. Podobno ten wypadek był zaplanowany i ujęty w jego pamiętniku stwierdził ze zginie robiąc to co naprawdę kocha . Dokładne przyczyn podjęcia takiej decyzji jak narazie nie są znane , jest to bardzo dziwne gdyz nie miał nigdy problemów z nauka kolegami rodzina miał kochającą rodzina zapisany ogromny interes po rodzicach był człowiekiem ustawionym do końca życia na parę pokoleń. W mojej pamięci pozostanie jako życzliwy uśmiechnięty zawsze chętny do pomocy kolega . Od kiedy się o tym dowiedziałem cały czas zadaje sobie pytanie dlaczego tak sie stało ... ;)